Łosoś ze szparagami

Tak sobie siedzę i ciągnę się za uszko, a to za jedno, a to za drugie. A czemu? A nie wiem, taki zwyczaj z domku wyniosłam, że jak jemy cos pierwszy raz w sezonie musimy pociągnąć się za ucho. Albo to coś oznacza, albo dziadek po prostu lubił tarmosić mnie za uszy i mi taką bajkę wcisnął ;)
A ciągam się, bo pierwszy raz, nie w sezonie a w życiu, jadłam dziś zielone szparagi!
Wybrałam się na ryneczek i oszalałam jak zobaczyłam, że jest już sezon. Podeszłam do miłego Pana, który za hurtowy zakup obniżył mi o połowę cenę ! No i z dwoma kilogramami zielonych pałeczek wylądowałam w domu ;)
Pierwsza partia poleciała na obiad, w sezamowej posypce, jako dodatek do łososia.


Druga partia wystąpiła na kolacji, z brokułami, zielonym groszkiem i migdałami, a trzecia partia spoczęła w mroźnicy, by w zimie cieszyła podniebienie.


Nie wierzę, że to piszę, ale muszę, no muszę, bo inaczej zataję fakty! Zielone szparagi bardziej mi posmakował niż brokuły! Aż sama w to nie wierzę!
Dlatego ostrzegam i uprzejmie informuję, jutro znów wkraczam na rynek po kolejną partię i będę was męczyć szparagami przez jakiś czas, bo niczego innego jeść nie zamierzam ;)
To kwestia czasu, nim się obejrzę, zamienię się w zielonego ogra, lub ogrzycę jak twierdzi Oczko ;)

 


Zajrzyj też do wpisu Jak upiec łososia – instrukcja krok po kroku

jak upiec łososia?

Ponadto koniecznie spróbuj:


 

p.s. słowo „ciągciaj” zaszłynane w Cieszynie na Śląsku i oznacza ciągnij ;)

Łosoś i sezamowe szparagi
porcja
– filet z łososia, ok. 130 g
– marynata: sos sojowy, ząbek czosnku, pieprz
– pół łyżeczki prażonego sezamu
– kilka kropel oleju sezamowego

Szparagi
– 200g szparagów
– 5 g masła
– pół łyżeczki cukru
– odrobina octu ryżowego lub soku z cytryny
– łyżeczka prażonego sezamu

Filet z łososia natrzeć czosnkiem, posypać pieprzem i skropić sosem sojowym. Odstawić na minimum30 min. Piekarnik rozgrzać do 190 stopni i do nagrzanego piekarnika wstawić na 15-18 min łososia. Po ok. 10 min skropić olejem sezamowym i posypać sezamem.

Szparagi umyć, odłamać końcówki (zachować na zupinę ;) ) i związać sznureczkiem w pęczek. W wysokim garnku zagotować wodę (ma być tylko trochę na dnie) z łyżeczką cukru. Wstawić szparagi i gotować z 10 min- to zależy jak miękkie chcemy, ja wolę kruche. Szparagi można też upiec wraz z łososiem.
Na patelni rozpuścić masło, dodać cukier i ocet. Wrzucić ugotowane szparagi i obtoczyć je w tłuszczu. Wyłożyć na talerz i obficie posypać sezamem. Obok położyć łososia.

Zielony talerz z migdałowo-serową posypką
– 200 g szparagów
– 200 g brokuł
– garstka mrożonego groszku
– twaróg/ feta
– płatki migdałowe
– czosnej granulowany
– pieprz
Szparagi umyć, odłamać końcówki (zachować na zupinę ;) ) i związać sznureczkiem w pęczek. W wysokim garnku zagotować wodę (ma być tylko trochę na dnie) z łyżeczką cukru. Wstawić szparagi i gotować z 10 min- to zależy jak miękkie chcemy, ja wolę kruche. W tym samym garnku, ale krócej gotować brokuły i groszek. Płatki migdałowe uprażyć. Na talerz wyłożyć warzywa, mozna polać masłem, posypać czosnkiem, pieprzem, płatkami. Rozkruszyć twaróg lub fetę.

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

22 odpowiedzi

  1. Dobrze, że w oczku nie dłubiesz ;)
    A ja ze szparagami mam pewien problem – nie mówię, że nie lubię, bo zjeść mogę, ale w moim warzywnym rankingu plasują się dość daleko… I ciągle się zastanawiam dlaczego, bo przecież wszyscy tak je kochają. Tajemnica ;)

  2. No lepiej że ciągniesz uszko niż gdybyś miała w Oczku dłubać. Oczko mogłaby się obrazić czy cuś ;)

    A szparagi chyba po prostu nie podchodzą mi samem w sobie. Bo jadłam je kilka razy, i w swoim wydaniu i w cudzym, i zawsze były ok, ale bez rewelacji… Najwyraźniej ja i one nie jesteśmy sobie przeznaczeni ;) Nie to co z brokułkami, marchewką, sałatą, ciecierzycą, pomidorkiem, kukurydza, groszkiem, czosnkiem….. i większością warzyw w ogóle ;)

  3. o! U Ciebie tez szparagi! I tez zielone!! I tez sezamowe!!! :) Aczkolwiek nieco inne niz u mnie, ale oczywiscie przeapetyczne :)
    Fajnie, ze Ci tak posmakowaly! Niech zyja pierwsze razy :D
    A swoja droga, o zwyczaju Twojego Dziadka ja osobiscie nigdy nie slyszalam ;)

Dodaj komentarz