Gdy widzę topinambur to kwiczę, tak jak inni na słodycze. A może nie kwiczę na sam topinambur, ale na krem z topinambura. Zwłaszcza jak jest podawany z oliwą truflową! Za każdym razem gdy wchodzę do restauracji i widzę w menu pozycję: zupa krem z topinambura to już wiem co w niej zjem. I jak na razie (na całe szczęście) każdy jaki jadłam był pyszny.
Co to jest ten topinambur? To bulwa, coś jak ziemniak, którą można jeść zamiast ziemniaków- można zrobić frytki z topinambura, chipsy czy też puree. Topinambur ma lekko słodkawy smak, który jest jeszcze bardziej intensywny po upieczeniu. Na fanpage dowiedziałam się, że można jeść go na surowo, choć ja tego nie praktykowałam- tutaj musimy uważać ponieważ topinambur jest bogaty w inulinę, a ta powoduje wzdęcia- po obróbce termicznej zamienia się w fruktozę. Ponieważ po obraniu szybko ciemnieje dobrze skropić ją wodą z sokiem z cytryny.
Topinambur jest podobno bardzo zdrowy- reguluje poziom cholesterolu we krwi, wspomaga też pracę jelit i nerek. Jedzmy więc topinambur!
Topinambur niestety jest trudno dostępny. O dziwo w sklepiku obok mojego bloku pojawia się on w sezonie, jednak cena skutecznie mnie odstraszała- 25 zł za kilogram. To spora kwota, dlatego, gdy będąc w Lublinie zobaczyłam topinambur w cenie 8 zł za kg to od razu go nabyłam. Namówiłam też znajomą, która miała lekkie opory przed nieznanym. Mam nadzieję, że go spożytkowała i to ze smakiem.
Ja bez namysłu wiedziałam co ugotuję z topinambura- zupę krem z topinambura rzecz jasna. Niestety oliwy truflowej w sklepie nie dostałam, stąd postanowiłam poeksperymentować z olejem orzechów włoskich, a dla wzmocnienia aromatu dodałam do zupy także mielone orzechy włoskie.
Moja zupa wyszła gęsta, ale jeśli lubicie lżejsze kremy, bardziej płynne, to wystarczy dać więcej mleka lub bulionu.
Żałuję tylko, że tak mało go kupiłam – mogłam kupić więcej, zrobić puree z topinambura i je zamrozić, a potem tylko wyciągać w miarę potrzeby i ochoty na krem z topinambura :)
Zupa krem z topinambura
2 porcje
- 400 g bulw topinambura
- 600 ml bulionu warzywnego
- 100 ml mleka
- mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- sól ziołowa
- kolorowy pieprz
- olej z orzechów włoskich
- 2 łyżki mielonych orzechów włoskich
- gałązka rozmarynu
- olej rzepakowy
Na patelni rozgrzej olej rzepakowy z gałązką rozmarynu. Dodaj obraną i posiekaną cebulę. Gdy stanie się szklista dodaj obrany i posiekany czosnek. Przesmaż jeszcze 2 minuty. Wyciągnij rozmaryn.
Topinambur obierz, umyj i pokrój na plasterki. Wrzuć do garnka i przesmaż wraz z cebulą i czosnkiem 2-3 minuty. Zalej wszystko bulionem i gotuj aż topinambur będzie miękki.
Zdejmij garnek z ognia. Zmiksuj wszystko na gładki krem, dodaj mleko oraz sól i pieprz do smaku. Wsyp zmielone orzechy i jeszcze raz wszystko zmiksuj.
Przelej do miseczek i polej odrobiną oleju z orzechów włoskich.
Cream of Jerusalem Artichoke Sunchoke Soup
2 serves
- 400 g Jerusalem artichoke
- 600 ml vegetable stock
- 100 ml of milk
- small onion
- 2 cloves of garlic
- herbal salt
- colorful pepper
- walnut oil
- 2 tablespoons minced walnuts
- rosemary
- rapeseed / canola oil
In a skillet, heat the canola oil with a sprig of rosemary. Add peeled and chopped onion. When it becomes glassy, add peeled and chopped garlic. Fry for another 2 minutes. Remove the rosemary.
Peel Jerusalem artichokes, wash it and cut into slices. Put into the pot and fry for 2-3 minutes. Pour all of the broth and cook until the artichokes will be soft.
Remove the pan from the heat. Mix everything in a smooth cream, add the milk. Season well with salt and pepper. Add ground nuts and blend everything again.
Pour into bowls and add a little oil with walnuts.
8 Responses
dziękuję za kolejny ciekawy przepis w akcji i zapraszam do zgłaszania następnych :-)
Przymierzam się do ugotowania kremu z topinaburu. Do tej pory jadła go tylko na surowo :)
Jest pyszny, w smaku przypomina trochę słonecznik :)
serio? na surowo można go jeść?
Nigdy nie jadałam go inaczej. :D
Nie spotkałam nigdzie informacji, że nie można go jeść na surowo.
ooo, dla mnie to taki ziemniak ;)
Surowy ziemniak jest trujący i stanowczo nie smaczny, a surowy topinabur jest pyszny.
Witam. Właśnie zrobiłam zupę według przepisu. Wyszła pyszna. Mój tata posiada małą plantacje topinambura. Zapraszam chętnych z okolic Szczecina. Pozdrawiam.
Moja wersja tej zupy pojawi się niedługo na moim blogu
domeknachabrowej.blogspot. com
Zapraszam serdecznie :)
super, bardzo się cieszę, że smakowała :)