No i wyjechały kwoki z Kurnika. Serce mi sie kraje z tego powodu, bo mi smutno niemiłosiernie :( Oczko już pewnie zupinę jakąś warzy w Zacisznej, a Tilia podobno się byczy w swoim mieszkanku- co by z tego jakieś cielaczki nie wyszły tylko ;)
Ehh to był wspaniale spędzony wydłużony weekend. Najpierw w Warszawie, potem w Piernikowie. Ile kuchennych zakupów zrobiłyśmy, ile smacznych dań zrobiłyśmy, ile bułeczek i chlebków upiekłyśmy, tego chyba nikt nie zliczy. A ile wina i White lady wypiłyśmy…tego lepiej nie zdradzać ;)
Po niedzielnych zupkach Oczka pojechałyśmy na centralny, gdzie bilety kupiłyśmy i w Coffee Heaven nasze kuperki posadziłyśmy. Jak dobrze, że tej cudownej „kawiarenki” nie ma w pobliżu Kurnika, bo bym zbankrutowała szybko ;)
Podróż minęła szybko, jedni drzemali, inny nadawali, a jeszcze inni troskliwie opiekowali się moim Kwasiorem, który odbywał swoją pierwszą podróż pociągiem! I to tyle km ;)
Na miejscu zmęczone, ale szczęśliwe pobiegłyśmy do bananowego sklepu po drożdże i winko i pełne zapału zabrałyśmy się do wyrabiania ciasta na bułeczki, które rosną kiedy pijesz, znaczy śpisz. Ach, ile radochy było przy ich wyrabianiu, w końcu to moje pierwsze bułeczki. Ponieważ wszystkie 3 lubimy eksperymentować i próbować nowości, następnego dnia zrobiłyśmy też Pszenne razowe bułeczki Tatter i te wyszły jeszcze smaczniejsze :) One też zostały zaserwowane dwom kwoczkom do łóżeczka, jako obiecane „śniadanko do łóżka”.
Karygodne by było, gdybyśmy jakiegoś chlebusia nie upiekły. Jako kura-gospodarz wybrałam tak wychwalany przez Oczko Chleb z cebulką, podany i przez Liske, i przez Atinkę, Oczko i Kachnę :) Wyszedł boski, delikatny, puszysty i pachnący.
Ponieważ nie samym chlebem człowiek, znaczy sie kury, żyją jadałyśmy również inne pyszności.
Nie mogło się obyć bez słynnego kremu borowikowego o którym z oczkiem marzyłyśmy już od jakiego czasu, było też boskie piernikowe risotto przygotowane przez Tilię i deska serów, co by najmłodsza kura poznała różnicę między tym z niebieską, tym z zieloną lub brązową pleśnią :)
Muszę też wspomnieć, że dzięki Notme zostałam lokalną księżniczką i nawet z tego tytułu dostałam różową koronę, a ponieważ Hirek był jakiś smutny i przygnębiony otrzymał nowy moherowy berecik, tym razem różowy :)
Niestety moje ukochane kwoki już w stolicy, a ja tu sama jestem, postanowiłam przynajmniej trochę się do nich przybliżyć i uwarzyć jakąś zupkę wg. Oczka i Tilii. Poza tym nie ukrywajmy faktu, że mamy teraz tydzień zupy nieprawdaż? No właśnie, dlatego rano uwarzyłam oczkowy bulionik, wrzuciłam brokuły i za radą Tilii dodałam sera Lazur. I tak o to powstał pyszny krem z brokułów :)
Gęsta zupa krem z brokułów
1 duża lub 2 małe porcje
- 400 ml bulionu
- brokuły, 500 g
- ser Lazur z niebieską lub zieloną pleśnią, 30 g
Przygotować bulion, czyli na odrobinie oliwy obsmazyć obraną cebulę, 3 ząbki czosnku. Zalać 400 ml wody, wrzucić obrane: marchewkę, pietruchę, kawałek pora i selera. Doda listek laurowy, ziele angielskie, trochę lubczyku. Po ok. godzinie, gdy warzywa będą miękkie wyciągnąć je, doprawić do smaku lubczykiem, pieprzem, sosem sojowym.
Na bulionie ugotować brokuły. Wrzucić częsć sera i zmiksować wszystko żyrafiną. Wylać na talerzyk, można doprawić solą czosnkową. Posypać resztą pokruszonego sera.
Bułeczki rosną, kiedy śpisz
- 2,5 dag masła
- szklanka mleka
- 2,5 dag drożdży
- 0,5 łyżeczki soli
- 1 jajko
- 0,5 kg mąki
- mleko do posmarowania
Wieczorem przygotowac ciasto: rozpuścić masło, ostudzić(wszystkie składniki muszą mieć temp. pokojową). Rozetrzeć drożdże w odrobinie mleka, dodać sól, jajko, resztę mleka, masło i mąkę. Wyrobić gładkie ciasto. Wyłożyć na posypaną mąką stolnicę i uformować 12 okrągłych bułeczek. Ułożyć na posmarowanej tłuszczem i posypanej mąką blasze. Wstawić na noc na dolną półkę lodówki. Rano rozgrzać piecyk do temp.250C, posmarować bułeczki mlekiem i piec około 5-10 minut.
Chleb z cebulką
- 400 g mąki
- 7 g drożdży
- 2 łyżki oliwy
- duża cebula (drobniutko pokrojona, zeszklona na oliwie) lub suszona
- 1 łyżka cukru
- 1½ łyżeczki soli
- 250 ml wody
- łyżeczka maku/sezamu (do posypania)
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, po wyrobieniu ciasta pozostawić je do wyrośnięcia na około 1,5 godziny. Wyrośnięte ciasto przełożyć do foremki keksowej i zostawić na około 40 – 50 minut. Po tym czasie chleb posmarować roztrzepanym żółtkiem (lub mlekiem) i posypać makiem/sezamem. Piec w nagrzanym piekarniku, w temperaturze 200°C, przez około 35 minut.
Proste bułeczki pszenne razowe
- 150g maki pszennej razowej
- 350g białej maki pszennej chlebowej
- 1 łyżeczka drożdży instant- ok. 3g
- 150g mleka
- 200g wody
- 1 łyżka soli
- 1 łyżka miękkiego masła
Drożdże połączyć z mąkami. Dodać resztę składników, wymieszać wszystko dokładnie i zagnieść sprężyste, spoiste ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę w 24C. Następnie ciasto odgazować zwijając je w rulon i podzielić na 8 części, każda o wadze ok 112g. Uformować kulki i złączeniami w gore zostawić pod przykryciem na 15 minut.
Z każdej kuli ukształtować okrągłą bułeczkę. Gotowe układać na naoliwionej blasze i spłaszczać je naciskając dłonią. Zostawić do ponownego wyrośnięcia na nieco ponad godzinę. Bułeczki maja być dobrze napuszone i lekkie. Piec w 230C z para, przez ok. 20 minut.
22 Responses
Ja wciąż jeszcze niedospana i właśnie zmykam do łóżeczka Moja Księżniczko-Kurczaczku ;*** Super zabawa była i na pewno ją powtórzymy – tak jak te bułeczki, które rosną kiedy pijesz, znaczy śpisz ;pppp
Buziaczki na dobry senek i do jutra :*** Trzymaj się dzielnie Princesko :)))
Tiliuś tęsknie no! zrobiłam piwko, ale przyznam, ze mam kryzys…
Hej księżniczko! Tęsknię!Za tamtymi dniami też :)
Ależ zupina! Kolor oszałamia, no i dumna jestem z Ciebie za ten bulionik :)))
Nie daj się kryzysowi, już tyle udało się wytrzymać. Jestem przy Tobie myślami.
buziaki :)**
też tęsknie :( tak fajnie było, tak inaczej, tak normalnie…
chyba za mocne piwo zrobiłam, bo mi jęzor wypala ;p Twoje było lepsze
To może rozrzedź nieco wodą?
kawą popijam ;p
Fajna ta Twoja zupka, a jaki ma kolor!:))Piękna!
Cudownie razem spędziłyście czas, ciesze sie z Wami!:) Naprawde super :)
Buziaczki Aga i nie daj się kryzysowi!:))
Pozdrawiam.
Majana
Kawą? heh, no na upartego też można ;)))PPP
Dziękuje majanko :)
Zemfi kawa dobra na wszystko ;)
Nie wiem, nie znam się… ;))
Hehe szalone dziewczyny polaczyly dobre z pozytecznym. (zabawe i pichcenie):D Fajnei ciesze sie na prawde ze wspaniale sie rozumiecie i spotykacie az mi sie milo robi jak czytam. :) :*
Ksiezniczko a to Ty Hierkowi zafundowalas mohera? ;) Zebys to tak nie tylko Ty sama na rozwowo chodzila? ;):p
Zupke ”Oczkowa” jutro wyprobuje, bo wlasnie brokul mam i nie wiem co z nim zrobic, a ostatnio jem wlasnie zupy. :)
Pozdrawiam serdecznie Szanowną Księżniczkę. ;) hi hi
Kurczaczku, buziaki przesyłam, ale takie na odległość, bo mnie nieodchorowane zeszłotygodniowe przeziębienie dopadło, wiec zaraz pod pierzynkę wracam, ale uściski ślę i kciuki trzymam :) A kawką to ja sobie humorek poprawiam notorycznie – albo kofeinową albo inką – szczególnie jak się odchudzam – taki smaczny zapychacz hihihi :))) Buziaczki :***
Zemfi ;p
Notme tak Hirek ode mnie dostał moherek, Zemfi chciała inny kolor, ale ostatecznie miało się ze mną kojarzyć więc… ;)
Smacznego :)
Tiliuś marsz do łóżeczka, nowe książeczki w łapki i odpoczywaj. A Inka zawsze będzie w moim domku specjalnie dla Ciebie :)
Dzien dobry Agatko :)
witaj Majanko :) :*
Dzień doberek Księżniczko :) Jak tam humorek? Ja już prawie zdrowa, zaraz jadę do mojej malutkiej bratanicy i dziś pewnie w nie swojej kuchni jakąś zupkę uwarzę, co by mojej bratowej trochę pomóc :))) Trzymaj się cieplutko. Buziaczków ślę :***
dzień doberek, humorek kiepski :/
baw się dobrze :*
Ej Księżniczko, usmiech proszę, bo ja też przytulam ;))
Oczko cmokkkkkk
Ty wiesz co ten chleb to sobie ze mnie jaja robi ;p
Agatko zupka wygląda ślicznie – ma taki śliczny zielony kolor a i chlebek pięknie wyszedł:) to teraz czekam na twoje wypieki w piekarni:) Pozdrawiam:)
atinko dziękuje :)
niestety bananowy chlebek coś nie wyrósł, ale smaczny był :)
A ja sama siebie w jajo zrobiłam ze zdjęciami ;)P