Zupa-krem z porów – rozgrzewający obiad

Nie wiem jak u was, ale u mnie robi się coraz weselej.
Słonko wcześniej wstaje i później kładzie się spać. Świeci ostro i dzielnie walczy z mroźnym powietrzem. Trzymam kciuki, by wygrało ta walkę i pogoniło zimę precz. Co za długo to nie zdrowo!
Wisła też nie chce psuć nikomu humorów i mimo, że przekroczyła już dawno stan alarmowy, to zaczęła powoli opadać, jej poziom się obniża. Oby tylko nikt nie pokrzyżował jej planów, nie zmienił kierunku i by nie wylała. Bo co za dużo (wody) to też nie zdrowo.
A ponieważ jeszcze mroźne powietrze różowi mi policzki, a łapki są zmarznięte, bo zagubiłam rękawiczki, dla ogrzania zupka smaczna :)
Taka zupa-krem z porów i pietruszki smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno, choć ja wolę zupy na ciepło- chyba jak każdy. Jeśli zrobimy ją gęstszą to będzie to bardzo sycący obiad.

Zupa-krem z porów

Zupa-krem z porów, pietruszki i imbiru
2 porcje

  • ½ szklanki pokrojonego w krążki pora
  • 1 średniej wielkości korzeń pietruszki
  • mały kawałek (wielkości paznokcia) obranego imbiru
  • 500 ml bulionu (u mnie bulionetka Knorr)
  • 100 ml białego wina
  • mała cebulka
  • oliwa z oliwek
  • kiełki pora
  • czosnek granulowany, wędzona papryka w proszku, czarny pieprz

Cebulkę obrać, posiekać i zeszklić wraz z porem na oliwie. Zalać winem i gdy lekko odparuje dodać obrany i pokrojony w kostkę korzeń pietruszki. Zalać bulionem i gotować na wolnym ogniu do miękkości pietruszki. Następnie zmiksować zupę na krem i doprawić do smaku pieprzem, papryką i czosnkiem. Przelać na talerze i posypać kiełkami.

Zwykle w domu posiadam zamrożony bulion, ale tym razem go nie miałam, zatem skorzystałam ze słynnej już wam zapewne bulionetki Knorr. W jej przypadku reklamy naprawdę nie kłamią, nie jest bardzo słona i nie czuć w niej sztuczności. A zupa na niej wyszła bardzo smaczna. Spodobała mi się ta bulionetka :)

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

21 odpowiedzi

  1. Zupka na rozgrzewką przepyszna !
    Poszukaj tych rękawiczek, albo noś łapki w kieszeniach, bo szkoda, żeby marzły :)

  2. O zupocha! :) A wiesz… planuję niebawem coś podobnego, bo sobie wynalazłam na kuchnitefał. Właśnie uwarzyłam superanckiego, jeszcze tylko muszę namoczyć pewną smaczną pannę ;)))

    Trzymaj kciuki mocno… za to słońce ;)

  3. Jakąś pyszną zupkę moje oczy widzą:))) I to taką rozgrzewającą z imbirkiem:))

    Co do bulionetki, ja ostatnio użyłam do chili con carne, bulionetki wołowej i byłam zadowolona:)))
    Pozdrówki Agatuś:)

  4. Oj Agatko zgubilas rekawiczki, a mi sie wydarla dziura w ulubionych na serdecznym palcu…
    Zupka mnie neci, a myslalam ze to hummus :D
    Trzymam kciuki za Wisle, niech sie nawet nie wazy!

  5. Mafilko toć 5zł to 2 serki wiejskie! ;p

    Majanko cieszę się :)

    Buruuberii jaki hummus :P gęsty krem i już ;)

    Atinko dokładnie!

  6. Pyszności :)) Zupowanie to chyba największa zaleta mrozu. Jak jest ciepło nie ma już takiej frajdy :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *