Zupa krem z marchw

Zupa krem z marchwi i soczewicy

Szczęście, niby jedno słowo a ile znaczeń. Bo przecież dla każdego oznacza co innego.
Jedni się cieszą z drobnostek, inni tylko z wielkich rzeczy lub wydarzeń.
Jednych szczęście to spełnienie marzeń, dla innych to kolejny słoneczny dzień.
Można być szczęśliwym z wielu powodów. Jak to ostatnio się mówi: ile ludzi, tyle… definicji szczęścia :)
Mnie uszczęśliwił powrót Oczka. Bo jak tu się nie cieszyć i radować z tego powodu? No nie da się, nie da się i już.
A jak jeszcze dostanie się nasiona na kiełki od Bei, którymi podzieliła się Majana to już istna euforia człowieka dopada :) Dziękuje wam :)
Trzeba tą okazję jakoś uczcić! A jak uczcić? No po prostu gotując zupę i makaron. A na deser podając pyszną kawę :)
Na Paście i Baście makaron iście (liście) zielony, bo zielony to kolor bardzo radosny. Za to tu dominuje pomarańcz, delikatnie pobudzająca i zwiększająca optymizm. Iście optymistyczna zupa krem z marchwi i soczewicy inspirowana przepisem Małgosi.dz:)

Zupa krem z marchwi

Zupa krem z marchwi i soczewicy
za Małgosią.dz z moimi modyfikacjami
2 talerze

•ok. 200 g marchewek (na wiosnę idealne są młode warzywa)
•50 g czerwonej soczewicy
•1 cebula, drobno posiekana,
•1 ząbek czosnku, wyciśnięty przez praskę
•łyżeczka masła klarowanego, lub oliwy
•1/2 łyżeczki świeżo utartego kuminu, 1/2 łyżeczki tymianku, 1/2 łyżeczki kurkumy,
•sól, pieprz
•kilka nitek szafranu dla koloru :)
•400 ml bulionu warzywnego lub drobiowego
W garnku rozgrzać masło lub oliwę, wrzucić posiekana cebulę i lekko zeszklić. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, a także przyprawy: kumin, tymianek i kurkumę. Chwilę przesmażyć, do uwolnienia aromatów. Wrzucić czerwoną soczewicę, uprzednio przepłukaną na sicie pod bieżącą wodą. A następnie oczyszczone i pokrojone w plastry marchewki. Wszystko razem smażyć kilka chwil. Zalać przygotowanym bulionem. Gotować do miękkości soczewicy i marchwi (ok. 20-30min.). Kilka plastrów marchwi odłożyć do ozdoby. Pozostałą część zupy zmiksować na mniej lub bardziej gładko (wedle własnych upodobań). Doprawić solą i pieprzem do smaku. Na talerzach posypać szafranem

p.s. zupka jest przepyszna!!!!

Festiwal Marchewki

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

29 odpowiedzi

  1. A mi najbardziej podoba się zdjęcie :).
    Zupa w drugiej kolejności, choć wiem, że na pewno strasznie by mi smakowała, bo marchewki uwielbiam, szczególnie te młode. I wiesz, chyba na dniach sobie zrobię taką zupę, najlepiej to z grzankami :).

  2. Zupa fantastyczna! Zrobie taką w…….. ( spogladam na grafik :))) ) w poniedzialek :) Tak – to dobry dzien na pomaranczową zupkę :) Ponieważ jestem tradycyjnie ( i tylko troszeczkę) czepialski to zapytam dlaczego szafran tak póżno?? na sam koniec?? i tylko dla ozdoby??? A dać go trochę wczesniej, niech potańcuje z soczewicą, niech puści kolory i odda swój delikatny smak. A do ozdoby kontrastowa zielona pietruszka raczej….
    A skoro lubisz kielki możesz także wykielkować soczewicę – jeśli jakaś zostala Ci z zupy :)

  3. Bo psze Pana szafran mi wypadł z szafki i sobie dopiero wtedy pomyślałam a jakby tak podrasować nim kolor???? no ale że nie chciał za bardzo ze mną współpracować i zabarwic zupki to jeszcze go sypnęłam na koniec co by choć na środku mi pomógł ;p
    a soczewicy mam dużo oj dużo bo do pracy biorę z warzywami
    a kiełki soczewicy hodowałam już i jakoś wolę inne ;p

Dodaj komentarz