Wstyd mi i to bardzo, bo Zimowy Festiwal Zupy prawie dobiega końca, a ja tylko jedną zupę uwarzyłam. Wstyd mi zwłaszcza przed Oczkiem, słynną zupoholiczką. Tyle jej opowiadałam jakie to to zupy uwarzę, a tu cisza i cisza. Na usprawiedliwienie mam tylko jedno: brak czasu na ważenie bulionu, brak zamrażarki na jego przechowywanie (jeśli uwarzyłabym więcej), brak chęci na cokolwiek. Jednak mam jeszcze szansę jakoś się wygramolić z tego niechwalebnego zachowania.
Dlatego uwarzyłam dziś jedną z zup, które miałam wypróbować w tym tygodniu i które podpatrzyłam u mojego Zup-Mistrza ;-)
Zrobiłam Zupę bananową z mleczkiem kokosowym.
Znając swoje preferencje kulinarne i smaki wprowadziłam kilka małych zmian. I po konsumpcji zupy stwierdzam, ze bardzo dobrze zrobiłam, bo w innym przypadku zupa nie przeszłaby mi przez gardziołko.
Zamiast trzech bananów użyłam jednego- lubię banany, ale nie w takich ilościach na raz, i tak ten jeden to było jak dla mnie za dużo, następnym razem wezmę połowę. Może to nie będzie typowo bananowa zupa, ale mi starczy sam bananowy aromat.
Nie miałam też cukru pudru, więc wzięłam łyżeczkę cukru brązowego (dzięki Oczko ;) ). Ponadto zamiast bananami zupę zagęściłam łyżką kaszy manny, a aby wzmocnić kokosowy aromat dodałam łyżeczkę wiórek kokosowych :)
Zupa bananowa z mleczkiem kokosowym po modyfikacji
- mleczko kokosowe- 100 ml
- mleko krowie – 150 ml
- 1 banan
- sok z połowy pomarańczy
- łyżeczka cukru brązowego
- łyżeczka wiórek kokosowych i płatków migdałowych (uprażone)
- łyżka kaszy manny
- cynamon
Oba rodzaje mleka zagotować z cynamonem i cukrem. Dodać pokrojonego banana, trochę wiórek kokosowych i sok z pomarańczy. Zagęścić kaszą manną, chwilę pogotować. Zmiksować blenderem. Przelać na talerz, posypać płatkami migdałowymi, wiórkami kokosowymi i cynamonem
12 Responses
Dokładnie tak jak piszesz: lepiej późno niż później;-) Pozdrawiam niedzielnie!
Ależ zupkę uwarzyłaś fajną. Też się na nią napalałam u Oczka, ale zrobiłam inną – też bananową, ale bez mleczka i płatków :). Właśnie mi przypomniałaś, że ja też mam kaszę manną. I też tylko jedną zupkę uwarzyłam…
Pozdrówka :)
Och Princess! :)) Ślicznie się prezentuje :)
Możesz odetchnąć – brak porządnej zamrażarki, póki co Cię usprawiedliwia ;) Ale jak już kupisz tę nową chłodnicę, to nie ma totamto ;))
Za swój cukier mi dziękujesz? hehe ;))P
Aha! W oryginale zupa miała być posypna wiórkami kokosowymi – więc jesteś zgodna z wersją książkową. Ja sobie odpuściłam, bo wiesz – ja i wiórki chodzimy innymi ścieżkami ;))
To która zupocha teraz czeka w kolejce? ;))
buziaki :)*
Myślę, że to piękne zakończenie tego tygodnia :) Wygląda bardzo smacznie :)
Ja niestety tylko jedną zupę na festiwal ugotowałam i aż mi wstyd z tego powodu.
Twoja bananowa kusi tak samo ja ta u Oczka – bardzo smakowicie wygląda.
Fajna, podoba mi sie :)) Musze kiedyś sobie taką zrobić :)
Miłego wieczorku :)
Ps. A ja w zupnym festiwalu nie brałam udziału, jakoś chęci nie było u mnie :(
Grumko i to właśnie powtarzam sobie każdego dnia ;)
olalala77 jeśli lubisz banany to polecam
Kasiu ale to jeszcze nie koniec festiwalu ;)
Zemfi o dzięki Ci Pani za łaskę ;) mówisz, ze moje alibi jest do przyjęcia?
a za cukier dziękuje, bo on był już Twój jak od Ciebie brałam ;)
Edysiu masz jeszcze 2 dni :)
Majanko czasem tak bywa, może Olga zrobi tez tydzień zup dan jednogarowych to wtedy coś uwarzysz :)
Chwilowo jeszcze tak – do czasu nowej chłodnicy ;)P
ehh gdybym miała tą nową chłodnicę to byłabym w stanie gotować zupki codziennie, tylko żeby ja mieć… ale na to się nie zapowiada :(
idę sobie popłakać
Oj Misiu Pysiu, choć się lepiej przytulić ;))
mogę?już lecę…tak tęsknie za waszą radością i uśmiechem
W zyciu jeszcze nie próbowałam mleczka kokosowego,chyba czas to nadrobić:-)!