Tak ni to z gruszki ni z pietruszki postanowiłam dedykować tą notkę pewnej małej kobitce. Mała, ale z jaką siłą perswazji! Ta małą osóbka przekonała mnie do zup! Wprawdzie nie do wszystkich, ale do kremów, gęstych kremów, przygotowanych na własnoręcznie przyrządzonym bulionie warzywnym z bogactwem smaków i aromatów.
Wcześniej nie jadałam zup, były to dla mnie zbędne kalorie, którymi się nie najadałam. Nawet, jeśli były podane z dużą ilością makaronu czy ryżu, ja unikałam ich jak mogłam. No nie trawiłam ich i już. Ale sprytna mała kwoczka o wielkim ciepłym serduchu, krok po kroczku, nauczyła mnie jeść zupy i jeszcze samemu je przyrządzać! Cwaniara zaczęła od jedynej zupy, którą mogłabym jeść na okrągło, zupie z suszonych grzybów wg. mojej babci. Pokazała mi jak łatwo można ją przygotować, a że początki były dla mnie trudne (np. śmietana się zwarzyła, nie ten smak) to robiłam ją często by w końcu osiągnąć perfekcję. Później mając nadmiar bulionu i nie lubiąc marnować jedzenia zaczęłam szukać zup, które potencjalnie mogłyby mi posmakować. Natrafiłam na wiele interesujących przepisów, zarówno u nauczycielki zupowarstwa, jak i u innych, a piękne fotografie przy przepisach spowodowały chęć ich spałaszowania. I tak się zaczęła moja przygoda z zupami, które ostatnio często pojawiają się na moim stole. Są to zwykle zupy- kremy, warzywne, gęste, sycące, podane ze świeżym pieczywem.
A jako, że moja nauczycielka jutro mi umyka daleko daleko to postanowiłam dziś się pochwalić, podziękować za nauki i pozwolić na stwierdzenie: a nie mówiłam. No mówiłaś, mówiłaś ;)
Zwykle inspirują mnie śliczne zdjęcia i mimo, że moje nie są już tak profesjonalnie wykonane i zupy na nich nie wyglądają tak efektownie, jak np. u Oczka czy u Bei, to są smaczne. Może przerażać was ich gęstość, ale co za problem dodać więcej bulionu?
Tak więc Oczko dzięki Ci i ciesz sie tam na swoim urlopie zwycięstwem ;)
Na pierwszy rzut idzie:
Zupa ziemniaczano-porowa z szafranem i białym winem podpatrzona u Bei
Zaraz za nią podąrza selerowa z lazurem wylukana u nauczycielki, wprawdzie bez kaparów, ale z kawałkami ziemniaka ;)
a jako ostatnia tą princeskowa zupa groszkowa, pierwszy raz jedzona u nauczycielki, z tym ze zmiksowana w 100% ;) i bez brokułów, a pyrką i śmietaną
Przepisy na zupy :
Zupa ziemniaczano-porowa z szafranem i białym winem
za Beą (w nawiasach moje proporcje)
1 cebula (1/2)
1 łyżka oliwy z oliwek
200 g porów (100g)
400 g ziemniaków (100g)
1 łyżeczka szafranu (1/2)
1 łyżeczka zmielonego kminku (1/2)
1 litr wywaru warzywnego (250 ml)
sól, pieprz
2 łyżki białego wina (łyżka)
2 łyżki ‘creme fraiche’ (łyżka)
1 łyżka soku cytrynowego (1/2)
posiekany szczypiorek do dekoracji – użyłam kiełków ;)
Cebulę poszatkować; pory umyć i pokroić na 2-3 cm kawałki; ziemniaki pokroić w kostkę.
Cebulę podsmażyć na oliwie na wolnym ogniu; dodać pory, ziemniaki, szafran, kminek i wywar. Posolić, popieprzyć i gotować pod przykryciem ok. 15 minut. Gdy warzywa są miękkie (lecz nie mocno rozgotowane) dodajemy wino, sok cytrynowy. Śmietanę dodałam na talerzu. Jeśli zupa jest zbyt gęsta – dodajemy jeszcze nieco wywaru; jeśli jest zbyt rzadka, możemy dodać nieco oliwy z oliwek (lub troszkę więcej śmietany). Udekorować posiekanym szczypiorkiem.
Zupa selerowa z serem pleśniowym
•łyżeczka oliwy z oliwek
•cebula pokrojona w plasterki
•200g selera i 1 ziemniak (pokrojone w kostkę)
•300 ml wody
•15g sera pleśniowego
•sól, świeżo zmielony pieprz
Cebulę podsmażyć na oliwie. Dodać seler, wodę i sól. Zagotować. Wrzucić pokrojonego w kostkę ziemniaka. Następnie zmniejszyć ogień i dalej gotować do czasu, aż seler będzie miękki (około 25 min). Zupę zdjąć z ognia, wyłowyć ziemniaka i dodać 3/4 sera. Zmiksować zupę na bardzo gładkie purée. Zupę wlać na talerz, wrzucić pyrę i posypać reszta sera.
Zupa-krem z zielonego groszku
– 250 g mrożonego groszku
– ziemniak
– ząbek czosnku
– łyżka śmietany
– 250 ml bulionu
– garstka uprażonych płatków migdałowych
– sól i pieprz do smaku
Ziemniaka obrac, umyć i pokroić w kostkę. Bulion zagotować, wrzucić ziemniaka oraz czosnek i gotować aż będzie miękki. Pod koniec gotowania dodać groszek. Jak warzywa będą miękkie zmiksować na gładkie puree, doprawić solą i pieprzem. Wylac na talerz, dodać śmietany i posypać płatkami migdałowymi.
20 Responses
Ja chcę zieloną! :-D
Jakie piekne zupy Aga! Fajnie, ze sie do nich 'przekonalas’ :) I jako ze ja z tych kochajacych kremy, to Twoja wcale nie sa dla mnie za geste :)
Ciesze sie, ze i moje przepisy Ci sie na cos przydaly ;)
Pozdrawiam cieplutko!
poswix bierz ile chcesz :)
Beo przydały sie przydały :) i kolejne czekają na wypróbowanie :)
Cuuudne zupki! Fajnie,ze je polubiłaś i robisz je naprawdę pięknie !:))
A gdzie to moja Sis wybywa, a ja nic nie wiem… hmmm ? ;))
ale mają kolory cudne
takie iiiiiintensywne!
szczególnie na taki dzień jak dziś
śliczne są
ja też wybieram zieloną:-)
Kolory pierwszej i ostatniej są obłędne :) Fajnie by wyglądały w jednym talerzu, pół na pół ;)
Groszkowy kremik robię baaaardzo często i uważam że to jedna z najpyszniejszych zupek świata :)
Za to zapiszę się do Ciebie chyba na kurs grzybowej, bo, choć zupy robię często i różne, to grzybowej jakoś nie opanowałam :/
Nie sposób odmówić Ci racji;-) Kiedyś zupa gościła u nas od święta, a dzięki „tej małej kobitce” nie ma teraz tygodnia bez słusznej porcji zupiny;-) Nawet dziś będziemy wsuwać porową z serem;-)
Majano ;)
Asiejo miałam farta, ze tak światło padało ;)
Casiu ja też chyba groszkowa najbardziej lubię ;)
a na kurs zapraszam ;)
Grumko jej siła perswazji jest niesamowita ;)
Smakowite i zdrowe nawrócenie :) I wcale, nic a nic nie za gęste :)
A ziemniaczano-porową z szafranem i winem też robiłam mmmm pyszna była :))) Hihihi, no i geneza „Princess” też się pojawiła :) A tą selerową z lazurem sama będę musiała jeszcze popełnić, skoro zima się kończy to tak na pożegnanie zimy ją zrobię :)
Buziale :*
Tili ta selerowa jest naprawdę bardzo smaczna, u mnie wpadł dodatkowo ten ziemniak, bo ugotowałam za dużo a nie chciałam wyrzucać wiec dodałam do zupy w ramach wkładki ;)
Princess, kurczaczku mój kochany _ śliczne te zupochy! Ależ mi całusa na drogę podarowałaś ;))
No i cieszę się z nawrócenia, zwłaszcza, że mam w tym udział procentowy ;)
Ale i tak sobie nie odmowię, zatem: „a nie mówiłam?! ” ;)))
cudne zupki!!Normalnie oczy aż sie smieją a i chcialoby sie pożreć!! :D
Zemfi raczje nie nawrócenia, bo na zupowej drodze nigdy nie byłam ;)
buziaki cmokkkkk
Nutko ;) dziękuje
Jja tez poproszę o zieloną! Wszystkie wyglądają smakowicie, a ja zupy wszelskiej maści po prostu uwielbiam!
Ewa widzę, że i Ciebie zielona urzekła. Ma cwaniara wziecie ;)
Ja też się pisze na tą zielona!:):D Wiosny nam potrzeba,a jak wiadomo zieleń w sam raz sie wpisuje w te klimaty:D
Agatko, pobawisz się w łancuszek czytelniczy? Zapraszam do mnie :)
Majno dziękuje, spróbuje ;)
No nic Aga pogratulować, :) wszystkie kremy apetycznie wyglądają. :) Ale princess’kowa najsmaczniejsza. :)
Pozdrawiam!
Notme no najsmaczniejsza i najlepszy profil miała :)