Nabyłam truskawki. Sztuk 20.
Wiem, bo liczyłam jak je kupowałam.
Na śniadanie zjadłam 5.
Miały waćpanny przyjemność pomiziania się z muesli i kefirem.
Kolejne 5 kolejne ryż wybrały i w czasie obiadu się z nim zabawiały.
Zabawom tym towarzyszyć miała śmietana, ale ochoty na igraszki zbytnio nie miała. Na ratunek przyszedł jogurt i zastąpił białą damę.
Spis treści
ToggleNo i tak powstało muesli na śniadanie z truskawkami i deser truskawkowy fit – czyli truskawkowa pianka, idealna na deser.
Muesli robi się prosto, przepis jest banalny, nawet nie wiem czy można to nazywać przepisem ;) Bierzemy kefir lub jogurt, ulubione muesli i płatki kukurydziane i wrzucamy do tego umyte i pokrojone truskawki. Możesz dodać także orzechy lub suszone owoce, możesz zetrzeć na wierzch czekoladę lub posypać płatkami migdałowymi lub kokosowymi.
Przy piance też pracy nie ma wiele. Pianka prosta, bo tylko trójskładnikowa: jogurt, truskawki i żelatyna. Bardzo smaczna.
Jak ktoś lubi słodkie bardzo może cukru dodać śmiało :) Jednak w mojej wersji wychodzi zdrowy deserek :)
Muesli z truskawkami
- 60 g muesli
- 10 g pszenicy w miodzie lub płatków kukurydzianych
- kilka truskawek
- cukier waniliowy
- 200 g kefiru
Muesli zalać połową kefiru, aby zmiękło (takie lubię). Truskawki umyć, pokroić na cząstki, dodać do muesli. Posypać cukrem. Dodać pszenicę/płatki i resztę kefiru.
Deser truskawkowy fit
Kilka truskawek zmiksować z jogurtem naturalnym (na dwie kokilki wzięłam mały kubeczek jogurtu).
W rondelku zagotować trochę mleka, dodać żelatynę (dałam czubatą łyżeczkę), zdjąć z ognia i szybko wymieszać. Dodać do zmiksowanych truskawek i jogurtu, jeszcze szybko raz zmiksować wszystko i przelać do kokilek. Wstawić do lodówki na kilka godzin.
28 Responses
mniam, mniam :)) i jak poetycko wszystko opisane :)
pieknie zrobione :))) i to wszystko z 20 truskawek??? :)
adda73 poetka ze mnie się robi ;P
Gosiu tak :)
Widzę, że jadasz na śniadanie to co ja na kolację od chyba tygodnia (tylko z wersją razową płatków):)
A deser – jeden z moich ulubionych
kb serio? ja na kolację zwykłam serek wiejski wcinac :)
Ożesz! ta pianka mnie kręci ;))
to rób ją! prosta, jedynie wyżyrafinować i już
Taaa i żelatyna, ja się jej boję ;)P
Zrobisz mi! ;)P
Oczko dobra zrobię, ale wiesz ze ja się jej też boję, przyznaję, że to mój pierwszy raz kiedy coś wyszło mi z żelatyną ;)
Jesteś niesamowita… 20 sztuk TYLKO i taka uczta, no no… Ja to dziennie po 2 kilo konsumuję lubieżnie ;P
ja bym po 2 kg w kibelku wylądowała :P
No i jak pięknie! :)) nie dość,ze rymujesz to cuda przygotowujesz :)
Dla mnie byłoby za mało takie 20 sztuk truskawek :))
Buźka Agatuś :**
No i ponownie zachcialo mi sie truskawek :)
Dziekuje Ci za pamiec i mile slowa Aga! I ze nie zapominasz :)
Pozdrawiam!
Majana dla mnie w sam raz :)
Bea to goń męża po truskawki ;) niech ci przyniesie kobiałkę :)
Aga, no wiesz co! od Ciebie gospodarności można się uczyć! :) 20 truskawek, a jedzenia na cały dzień! :)
A tak na poważnie, znaczy nie poważnie – ubawił mnie Twój opis kupowania truskawek na sztuki. :)
Prawie na sztuki to i ja teraz kupuję…bo ile może być w opakowaniu 125 g?…za funta? Fajne pomysły i narracja prawie jak z kryminału Agaty Christie,tylko tam było 10…na początku…;))
Małgosiu jak sobie wybierałam to liczyłam dla zabawy :)
Ewenko w końcu ja też Agata Ch ;)
Pyszniutko, :) ja skorzystam z przepisu na piankę. :))
Pozdrawiam serdecznie!
No i pięknie zużyłaś truskaweczki:) brawo za taką różnorodność w ich podaniu:)
A e-mail of corse już Ci podaję- [email protected] :))
Pozdrówka;*
Kobiałkę!! Haha!!! To tak samo jak kokilki chochliki. Łubiankę nie kobiałkę ;))))
Olciaky dzięki
Zemfi ha! patrz tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kobia%C5%82ka
No dobra, dobra! Już mnie na gadulcu zakasowaś sznurkiem – zwracam honor, ale moją łubiankę też uwzględnili ;)PPPPP
no jo, ale jak wpisałam w google łubianka to nic nie znalazłam, dopiero kobiałka rzuciła wynikiem ;)
Ago, jestes mistrzynią precyzji. N ja truskawek nie liczę, gdy je kupuję!
Fajowa pianka.
jakos trza sobie życie urozmaicać no nie ;) temu liczę ;)
w przepisie do truskawkowej pianki napisałas, że trzeba dać trochę mleka.. ale dokładnie ile?
A właśnie co do tej łubianki,to ja ostatnio poprawiałam moją mamę,która się śmiała ,że tak właśnie nazywam łubiankę;P
Anonimowy dała nie wiem z 50ml? tylko tyle by rozpuścić w nim żelatynę :)
Olciaky co kraj to obyczaj ;)