Ponieważ wtedy nie było mi dane ich spróbować postanowiłam wykorzystać tydzień kuchni czeskiej i upiec sama jakiś aromatyczny bochenek.
Z jednej strony była to też pewna próba dołączenia do weekendowej piekarni, gdyż tym razem nie odważyłam się podjąć upieczenia, zaproponowanych przez Zawszepolkę, słodkich bułeczek z brandy lub piwnego chleba. Jednak nie mówię, że kiedyś nie spróbuje, zwłaszcza, że tyle osób stworzyło takie cuda :)
Wracając do mojego chleba i małej czeskiej piekarni, poszukiwania odpowiedniego przepisu nie trwały długo. Postanowiłam zrobić „Żytni chleba”, czyli czeski chleb mieszany podany na stronie Mirabbelki ;)
Mirabelka upiekła okrągły bochenek, mi niestety nie wyszedł. Może ciasto było zbyt luźne, może jeszcze nie mam takich umiejętności, ale nawet metoda Bertineta nie pomogła. Musiałam ciasto włożyć do keksówki i w ten sposób go upiec.
Szkoda, że mi nie wyszło uformowanie okrągłego bochenka, bo prezentuje się dostojniej, ale tak czasem bywa, że mimo iż wkładamy w coś całe serce, z pewnych powodów nie wszystko nam wychodzi. Zwłaszcza, gdy myślami jesteśmy daleko stąd, a te myśli czasem mocno kłują w serducho…
Chleb ma zwarty, mokry miąższ i chrupiącą skórkę.
Żytni chleba za Mierabbelką
Składniki zaczynu 200g:
* 50g zakwasu żytniego
*75g letniej wody
* 75g białej maki żytniej
Ciasto właściwe:
*160g zaczynu (50g odkladamy do nastepnego chleba)
* 300g wody
*400g mąka pszenna wysokoglutenowa (użyłam 350 jasnej i 50g pszennej razowej)
*100g mąka żytnia jasna (użyłam maki żytniej 720)
*10g soli (1, 5 łyżeczki)
*5g drożdży instant (1 łyzeczka) * użyłam tylko 0,5 łyzeczki, ale myśle, że tę ilość można jeszcze zredukować
1.Zaczyn wymieszać na gładką, dość gęstą pastę. Pozostawić w temperaturze pokojowej na 8-12 godzin do przefermentowania.
2.Następnego dnia wymieszać drożdże z wodą, dodać zaczyn, mąkę oraz sól. Wyrabiać ręcznie 10 do 12 minut, mikserem na średnim biegu ok. 8 do 9 minut. Ciasto powinno być gładkie, ale dość luźne i lekko rozmazywać się na dnie miski.
3.Włożyć do miski wysmarowanej olejem, pozostawić do wyrośnięcia przykryte w temperaturze pokojowej na 2 do 2, 5 godziny. W trakcie wyrastania ciasta dwukrotnie je odgazowywałam, wyjmując z miski i wkładając z powrotem.
4.Po wyrośnięciu wyłożyć na blat posypany lekko mąką, uformować bochenek, ułożyć łączeniem ciasta do góry w koszyku wyłożonym ściereczką i wysypanym dobrze mąką. Pozostawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej (powinien podwoić swoja objętość) na 1, 5 do 2 godziny. Sprawdzić wyrośnięcie za pomocą naciśnięcia palcem w powierzchnie wyrośniętego bochenka. Jeśli zagłębienie wraca powoli do stanu pierwotnego, chleb nadaje się do pieczenia.
5.Nagrzać piekarnik razem z kamieniem 1 godzinę przed włożeniem chleba do temperatury 240° C. Piekarnik delikatnie spryskać woda, chleb naciąć i wkładać do naparowanego piekarnika, piec ok. 40 do 50 minut do zbrązowienia skorki. W moim piekarniku przy zalecanej temperaturze chleb był już pięknie brązowy po 30 minutach.
6.Wystudzić na kratce.
25 Responses
I dobrze, że nie wyszedł okrągły, bo ja najbardziej lubię właśnie „keksówkowe” chlebki :) No a naj, naj, najbardziej to „keksówkowe”, z mokrym miąższem i chrupiącą skórką… Cos mi się więc wydaje, że stworzyłas mój IDEAŁ! :)
Casiu to zrób :)
Izabella https://chleb-i-inne-przepisy.blogspot.com/
zrobiła go szybszą metodą :)
tak pięknie wygląda, że aż prawie czuje te czeskie aromaty (:
Mi się podoba i powtórzę za Casią – też wolę z keksówki. Tilia też się pewnie zgodzi, bo i u siebie też o tym nie raz pisała.
buziaki :)*
Ale ja nigdy nie robiłam pieczywa na zakwasie i bardzo się go boję :( No i nie mam zakwasu…
Oczko, tak się łądnie podlizałyśmy Adze, że chyba powinna nam po takim keksowym bochenku przesłać, co? ;)
Piękny chlebuś! i jakie to ma znaczenie, czy okrągły czy nie – ważne, że pyszny! A czemuż to wystraszyłaś się propozycji Polki?
Nie będę oryginalny, ale ja również wolę takie jak to nazywacie „keksówkowe” chleby. Bochen i może trochę lepiej wygląda, ale pajdę ukrojoną z niego ciężko się je. Pozdrówka poranno – niedzielne!
no fakt, keksówkowe lepiej się kroi, jednak okrągłe efektowniej wyglądają
Casiu to wpadnij do mnie podzielę się Kwasiorem ;)
Atinko główna przyczyna to brak Brandy i innych alkoholi, a poza tym trudność
Ściskam Cię mocno i gratuluję :) Śliczny chlebek upiekłaś i strasznie mi się podoba :) A że w keksówce to dla mnie dodatkowy plus, bo ja wolę piec w keksówce. Taki bochenek może ładniej wygląda na zdjęciach, ale dużo mniej poręczny do codziennych kanapek :) Więc niech Cię w serduszko nie kłuje ani jego keksówkowatość, ani inne myśli :) uziaczki porankowe znad naleśników :*** Przypomniało mi się pewnie śniadanie hihihi no i masz kolejne miłe wspomnienie :*
Hihihi, zjadłam nie tylko naleśnika ale i „B” – miało być „Buziaczki” :)))
a może S. (i ofkorse Ty też)wpadnie na chwilę do mnie? ja wam zrobię kanapki z moim chlebem, a S. usmaży mi naleśniki, bo ja do naleśników mam podobne podejście co Oczko ;)
Aga, ale chlebek cudny Ci wyszedł, więc myślę sobie, że to bez znaczenia, że w formie keksowej, a nie okrągły bochen.
A poza tym, choć w temacie nie jestem, to mimo wszystko przesyłam uściski i dobre fluidy, żeby serducho nie kuło więcej…
Hihihi, S. stwierdził, że w Toruniu są bezkonkurencyjne naleśniki i on by się nie odważył podnieść „patelni” na manekinowe cuda :)
Agatko, śliczny jest Twoj chlebuś!:) Mnie także podoba się jego kształt! :)
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę :)
Małgoś i Majanko dziękuje :*
Tiliuś niech S. taki skromny nie będzie ;)
A mi nie przeszkadza jego ”keksowy wygląd” też całkiem mu dostojnie, :) a czeskiego świeżego pieczywa jak dotąd nie było mi dane poznać.
Pozdrawiam cieplutko! :)
Notme pora spróbowac ;)
Podoba mi się ten chleb, muszę go sobie w pamięci zapisać, czyli w kolejce do zrobienia. Ja uważam, że szybciej się takie keksowe chleby piecze i łatwiej się udają :)
Casia – zgadzam się z Tobą w zupełności ;))
Princess, a jakie ja maz zdanie o naleśnikach, przypomnij mi, bo nie pamiętam, co gadałam ;)P
Zemfi jeśli nie pamiętasz tzn. że się zmieniło i lepiej go nie przypominać ;)
An-no dziękuje
Ejno! Dawaj! ;)
co ej no co ej no ;P grzeczniej proszę :PPPPPPPPPPP
a nie pamiętasz co pisałaś na swoim blogu o naleśnikach?:>
Dla mnie ksztalt nie jest wazny, wszystkie chleby dobre sa :)
A ten mnie kusi od jakiegos czasu, zdaje sie, że podobna historia jak z tym Twoim „Wyczajonym” :D
Pozdrawiam serdecznie Aga
aga9999 zrób, chleb nie jest trudny do zrobienia