makaron z rybą

Makaron z makrelą

Jednym z moich największych problemów jest to, ze tak naprawdę najbardziej na tym świecie nie rozumiem siebie, niektórych swoich decyzji i postępowania.
Niby jestem świadoma swojego postępowania, niby jestem trzeźwa przez większość dni w roku (bywaja i takie nietrzeźwe), niby moje decyzje są przemyślane…
A jednak są rzeczy, których nie mogę pojąć w swoim postępowaniu.
Nie rozumie na ten przykład, czemuż to tak rzadko jadam ryby, pomimo iż bardzo je lubię, bardziej od mięsa zwierzaków lądowych!
W dodatku smakują mi też te tańsze ryby, jak mintaj czy morszczuk (pangi nie przełknę, mam z nią mało smaczne przejścia). Nie muszę mieć na stole łososia, starczy mi zwykły biały filecik jakieś morskiej ryby. Może też być cos wędzonego, tu jednak łosoś wygrywa, ale makrela też nie zostanie potępiona.
Lubię, a tak rzadko jadam! A takie zdrowe są, a powinnam jeść ich dużo!

Makaron z rybą

Wykorzystując okazję imprezy kulinarnej „Ryba jest dobra na wszystko” postanowiłam zjeść trochę tych wodnych stworów.

Makaron z makrelą

Makaron z makrelą
-60 g makaronu typu muszelki
– ok. 50g obranej ze skóry i pozbawionej ości wędzonej makreli
– kilka czarnych oliwek
– pół ząbka czosnku
– łyżka ziaren słonecznika- uprażonych
– sól, pieprz
– suszona papryka w płatkach (niekoniecznie)
– zielenina do ozdoby, u mnie kiełki lucerny
Makaron ugotować al dente. Makrelę rozerwać/pokroić na mniejsze cząstki, sprawdzając dokładnie czy nie ma ości. Oliwki przekroić na pół. Czosnek rozmiażdżyć i przesmażyć na oliwie z papryką. Makaron wymieszać z rybą, czosnkiem i słonecznikiem. Dodać oliwki, doprawić solą i pieprzem do smaku, wymieszać. Przełożyć na talerz, posypać zieleniną.

 

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

27 odpowiedzi

  1. Aga, dodaj to jeszcze do akcji zdrowie na talerzu…, bo zdrowe to jak ta lala ;) I ja też lubie takie kombinacje, i rybki lubię, i tak jak Ty za mało ich jem, choć i tak częściej niż statystyczny ;)

  2. Wiesz Agatko juz któryś raz z kolei mam ogromne problemy z dodaniem komentarza u ciebie. Nie mam pojęcia dlaczego :(
    Ja tez uwielbiam rybki, a najbardziej łososia i solę:)

  3. Tak, ja też powinnam jeść ich znacznie więcej. Nie wiem z czego to wynika, bo ryby są bardzo proste w przygotowaniu, a ja je uwielbiam. Trzeba to zmienić :)

  4. Co do moich problemów, to chodzi o to, że właśnie nic mi sie nie wyświetla :( jakoś ostatnio mam tak, ze pisze komentarz, daje publikuj i mam białą stronę :( tak jakby sie wieszało. Ze dwa dni temu miałam tak u Ciebie i Margot :( Nie wiem, może to wina mojego komputera, a raczej łącza, że coś się zbyt wolno ładuje … nie mam pojęcia. Ale dzisiaj zanim dodałam komentarz u Ciebie, to mi sie tak dwa razy zawiesiło …

  5. A ten poszedł bez problemu i bardzo szybko;) Może to zależy od obciążenia sieci u mnie ? Zwykle zaglądam do Ciebie wieczorami, kiedy sieć jest najbardziej obciążona;)

  6. Nie chciałam Cie wystraszyć, że tylko u ciebie mam problemy :) Tylko tak jakos z Tobą najbardziej mi sie skojarzyło;) pewnie dlatego, że najczęściej zaglądam i chce coś powiedzieć;) no i dzisiaj jakoś nie mogłam dodać tego komenta;) Ale teraz juz jest o.k. dlatego obstawiam, że to wina mojej sieci;)

  7. Give me some fish, Aga, give me some fish;-) Generalnie ryby lubimy, ale jednak z pewnymi wyjątkami. Nie przepadamy za słodkowodnymi, no i tymi futrowanymi antybiotykami typu panga czy tilapia.
    Również miewam czasem moralniaka, że nie jadamy ryb tak często jak powinniśmy. W tym roku staram się w kuchni każdego kraju znaleźć jakiś rybny przepis, a muszę przyznać szczerze, że nie zawsze się to udaje. Pocieszam się tym, że na południu Europy będzie lepiej i rybka pojawi się jeszcze nie raz na naszym talerzu, a przez to i na blogu;-) Pozdrawiam już lekko urlopowo;-)

  8. często sobie właśnie nucę „give me some fish” ;)
    Ja za słodkowodnymi tez nie przepadam, mułem mi jadą ;)
    zazdroszczę wam przedurlopowania

  9. A tam zdrowe. Wędzona ryba nie jest zdrowa, olej nie jest zdrowy, makaron tuczy. Co wy wiecie o odżywiamiu. Najlepszy posiłek to kiełkiz kasztanowca z sosem z trzmiela.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *