Jednym z moich największych problemów jest to, ze tak naprawdę najbardziej na tym świecie nie rozumiem siebie, niektórych swoich decyzji i postępowania.
Niby jestem świadoma swojego postępowania, niby jestem trzeźwa przez większość dni w roku (bywaja i takie nietrzeźwe), niby moje decyzje są przemyślane…
A jednak są rzeczy, których nie mogę pojąć w swoim postępowaniu.
Nie rozumie na ten przykład, czemuż to tak rzadko jadam ryby, pomimo iż bardzo je lubię, bardziej od mięsa zwierzaków lądowych!
W dodatku smakują mi też te tańsze ryby, jak mintaj czy morszczuk (pangi nie przełknę, mam z nią mało smaczne przejścia). Nie muszę mieć na stole łososia, starczy mi zwykły biały filecik jakieś morskiej ryby. Może też być cos wędzonego, tu jednak łosoś wygrywa, ale makrela też nie zostanie potępiona.
Lubię, a tak rzadko jadam! A takie zdrowe są, a powinnam jeść ich dużo!
Wykorzystując okazję imprezy kulinarnej „Ryba jest dobra na wszystko” postanowiłam zjeść trochę tych wodnych stworów.
Makaron z makrelą
-60 g makaronu typu muszelki
– ok. 50g obranej ze skóry i pozbawionej ości wędzonej makreli
– kilka czarnych oliwek
– pół ząbka czosnku
– łyżka ziaren słonecznika- uprażonych
– sól, pieprz
– suszona papryka w płatkach (niekoniecznie)
– zielenina do ozdoby, u mnie kiełki lucerny
Makaron ugotować al dente. Makrelę rozerwać/pokroić na mniejsze cząstki, sprawdzając dokładnie czy nie ma ości. Oliwki przekroić na pół. Czosnek rozmiażdżyć i przesmażyć na oliwie z papryką. Makaron wymieszać z rybą, czosnkiem i słonecznikiem. Dodać oliwki, doprawić solą i pieprzem do smaku, wymieszać. Przełożyć na talerz, posypać zieleniną.
27 odpowiedzi
Aga, dodaj to jeszcze do akcji zdrowie na talerzu…, bo zdrowe to jak ta lala ;) I ja też lubie takie kombinacje, i rybki lubię, i tak jak Ty za mało ich jem, choć i tak częściej niż statystyczny ;)
To coś dla mnie:)) Wszystkie te składniki uwielbiam:))Danie Wygląda pysznie i kolorowo!
Masz dokłądnie to samo co ja. Uwielbiam ryby a jem je raz na jakiś czas.
O pandze sduzo słyszałąm i nigdy jej juz nie wezme do ust
Mafilko a ile razy je statystyczny?
Andziu dziękuje :)
Emma ja o pandze też słyszałam, ale też przezyłam swoje… :/
2x w miesiącu…
To ja chyba jestem statystyczna ;)
Wiesz Agatko juz któryś raz z kolei mam ogromne problemy z dodaniem komentarza u ciebie. Nie mam pojęcia dlaczego :(
Ja tez uwielbiam rybki, a najbardziej łososia i solę:)
ojej! a co ci sie wyświetla?
Pandze mówimy stanowczo i zdecydowanie głośne „nie” ;))
Temu daniu zaś – „tak”
a ja nie lubie rybek i szukam przepisow zeby je przemycic do mojego jadlospisu .. :D Ciekawe :)
Zemfi ja jak widzę w sklepie napis: promocja, panga to wychodzę ;)
Nutko naprawdę? To spróbuj mojej sałatki z łososiem :)
Tak, ja też powinnam jeść ich znacznie więcej. Nie wiem z czego to wynika, bo ryby są bardzo proste w przygotowaniu, a ja je uwielbiam. Trzeba to zmienić :)
oj trzeba!
Kocham rybki! Rybka to samo zdrowie :) Moje ulubone to pstrąg, łosoś, dorsz i makrela :)
Twoje danie bardzo mi się podoba :)
Mniam:)
ja lubie bardzo mintaj i wędzonego łososia :)
Co do moich problemów, to chodzi o to, że właśnie nic mi sie nie wyświetla :( jakoś ostatnio mam tak, ze pisze komentarz, daje publikuj i mam białą stronę :( tak jakby sie wieszało. Ze dwa dni temu miałam tak u Ciebie i Margot :( Nie wiem, może to wina mojego komputera, a raczej łącza, że coś się zbyt wolno ładuje … nie mam pojęcia. Ale dzisiaj zanim dodałam komentarz u Ciebie, to mi sie tak dwa razy zawiesiło …
A ten poszedł bez problemu i bardzo szybko;) Może to zależy od obciążenia sieci u mnie ? Zwykle zaglądam do Ciebie wieczorami, kiedy sieć jest najbardziej obciążona;)
myślę ze to albo wina Twojej sieci albo bloggera, bo jeśli u Margot też tak miałas to znaczy ze nie tylko u mnie jest coś nie tak
Nie chciałam Cie wystraszyć, że tylko u ciebie mam problemy :) Tylko tak jakos z Tobą najbardziej mi sie skojarzyło;) pewnie dlatego, że najczęściej zaglądam i chce coś powiedzieć;) no i dzisiaj jakoś nie mogłam dodać tego komenta;) Ale teraz juz jest o.k. dlatego obstawiam, że to wina mojej sieci;)
nie wystraszyłaś :) myśle że to wina albo serwerów bloggera albo Twojej sieci
bardzo apetycznie brzmi :)
dzięki :)
Give me some fish, Aga, give me some fish;-) Generalnie ryby lubimy, ale jednak z pewnymi wyjątkami. Nie przepadamy za słodkowodnymi, no i tymi futrowanymi antybiotykami typu panga czy tilapia.
Również miewam czasem moralniaka, że nie jadamy ryb tak często jak powinniśmy. W tym roku staram się w kuchni każdego kraju znaleźć jakiś rybny przepis, a muszę przyznać szczerze, że nie zawsze się to udaje. Pocieszam się tym, że na południu Europy będzie lepiej i rybka pojawi się jeszcze nie raz na naszym talerzu, a przez to i na blogu;-) Pozdrawiam już lekko urlopowo;-)
często sobie właśnie nucę „give me some fish” ;)
Ja za słodkowodnymi tez nie przepadam, mułem mi jadą ;)
zazdroszczę wam przedurlopowania
Fajny przepis. Ja dałabym makaron razowy BIO, potrawa byłaby jeszcze zdrowsza:)
zależy co kto lubi, ja wolę z mąki durum
A tam zdrowe. Wędzona ryba nie jest zdrowa, olej nie jest zdrowy, makaron tuczy. Co wy wiecie o odżywiamiu. Najlepszy posiłek to kiełkiz kasztanowca z sosem z trzmiela.