Dziś znowu kotleciki z ziemniaków, czy placuszki jak kto woli, ale w wersji na słodko i z rodzynkami. Planowałam zrobić kotleciki z samych ziemniaków z cebulą i dużą ilością przypraw, ale marchewka tak ładnie się do mnie uśmiechała, a rodzynki podskakiwały w szafce, ze nie mogłam im odmówić.
Ziemniaczane kotlety z marchewką i rodzynkami
6 małych kotlecików
- 250 g ugotowanych ziemniaków
- 1 średnia marchewka
- jajko
- 15 g rodzynek
Ziemniaki ugotować i wystudzić (mogą być z dnia poprzedniego-tak jak umnie). Rozgnieść lub przecisnać przez praskę. Marchew zetrzeć na tarce (u mnie o najmniejszych oczkach) i dodać do ziemniaków. Rodzynki (mogą być namoczone wcześniej) pokroić na mniejsze kawałki i dodać do reszty. Wbić jajko i wyrobić na gładką masę.
Rozgrzać patelnię (u mnie teflon z kroplą oleju rzepakowego). Formować placuszki i smażyć.
Można dodać ulubione przyprawy, ale ja nie wiedziałam jakie mogą tu pasować i nie dałam żadnych.
Aby być szczerym, danie nie zachwyciło mnie ;)
3 Responses
Skandal! Moja karota się do mnie nie uśmiechała. Ba! nawet pretensje miała, że tak długo ją w chłodnicy trzymam, bezczelna! ;))
No to dla równowagi zimna chłodnicy jej wrzątek z(a)gotowałam ;)))) Ale dalej pod swoim korzeniowym nosem jakieś złorzeczenia pod moim adresem dało się słyszeć ;)) I tak źle i tak niedobrze- no weź tu bądź mądrą i obiad gotuj, no!
wolałabym mieć na obiad te Twoje ziemniaczane kuleczki niż uśmiechniętą marchewki ;p
Łapać nie chciałaś, to zakasuj rękawy i heja…leć te w kulki ;))
pozdrówka