I tak Ziemniaczany Tydzień dobiegł końca, jednak był bardzo twórczy i ukazał mi, że ziemniaki są smaczne, że nie muszą być podawane tylko jako zapychacz do obiadu lub tłuste frytki.
Dzięki niemu poznałam prawdziwe oblicze ziemniaków, różne możliwości ich przyrządzania i podania.
Na zakończenie skusiłam się w końcu na pieczone ziemniaki, przed czym broniłam się jak mogłam, a nie potrzebnie, bo wcale to nie było trudne ani aż tak długotrwałe jak myślałam!
Pieczone ziemniaki – poduszeczki
1 porcja
- 250 g ziemniaków
- odrobina oliwy lub oleju
- przyprawy: zioła prowansalskie, papryka słodka, przyprawa do ziemniaków
Ziemniaki obrać, umyć i wysuszyć. Pokroić w półksiężyce. Wrzucić do miseczki z olejem i wymieszać. Następnie przenieść do miseczki z przyprawami i znów wymieszać, by ziemniaki się oblepiły różnorakimi smakami. Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Ziemniaki wyłożyć na papier do pieczenia. Po 20 min. przewrócić i piec do zrumienienia.
Przyznam, że nie spodziewałam się tak cudnego dania. Z piekarnika wyciągnęłam pyszne, chrupiące poduszeczki. Nie sądziłam, że ziemniaki tak „napuchną”- takie poduszeczki się porobiły, z chrupiącą skórką i kremowym wnętrzem. Po prostu pychaaaa!
Żołądek po tej porcji miał dość, ale podniebienie wołało jeszcze!
12 Responses
Też nad nimi myślałam, ale zupina mnie skutecznie odwiodla od tych myśli ;))
nawet nie wiesz jak się cieszę, ze mnie nic nie odwiodło ;)
Zrobię, psia kostka, bo mi zostało jeszcze tych pyr trochę, a tydzień się skończył. A co ja poradzę, że mi Osobbisty wczoraj do chałupy przytachał całe 2,5 kilo ich.
a zrób zrób, niech Ci na zdrowie wyjdzie :)
Takie duuuze aromatyczne frytki :)))
Ślinię się. Muszę pisać coś jeszcze? :D
Malta nie żebym była wredna, ale bardzo się cieszę na Twoje ślinienie :)
Zdjęcie i opis zadziałały ( z siłą wodospadu, jak mówią w reklamie ;-) ) – były wczoraj do obiadu.
Są genialne! Szybko się robią i faktycznie w środku wychodzą miękkie, struktura jest o wiele bardziej delikatna niż przy takich pieczonych w całośi.
–> Notme – to lepsze niż frytki. I inne w smaku. Świetne.
Będę na pewno nie raz je powtarzać :)
Mi
https://passionfruit.blox.pl
miło mi to słyszeć :) są świetne to fakt :) a też ci tak fajnie się nadmuchały?
Czy nadmuchały? … trudno powiedzieć, raczej nie. Choć znikały tak szybko, że mogło to ujść naszej uwadze ;-)
Ale mówiąc poważnie, chyba nie. Nic nie szkodzi – smak jest idealny, może nadmuchają się następnym razem :)
( za jakiś czas zobaczysz zdjęcie :) )
Pozdrawiam, Mi
Mi a zobacz na moim zdjęciu, nawet widać, ze są takie napompowane powietrzem
zrobiły sie z nich takie baloniki z puree w środku :)
czekam na zdjęcie :)
A wychodzą bez uprzedniego podgotowania? Nie są trochę surowawe w środku?