Po teście różnych substancji słodzących (brrr, muszę wymyślić inną nazwę na to, bo ta jest bardzo aseksualna) i smakowym porównaniu muffinek z ksylitolem, stewią i cukrem, przyszedł czas na wyższy poziom eksperymentów. Muffinki są proste, trudno coś tu zepsuć, dlatego postanowiłam upiec ciasto z innym “słodem” niż cukier. Oczywiście padło na ciasto z ksylitolem.
Ksylitol najbardziej mi smakuje, do stewii nie mogę się przekonać, ten jej dziwny posmak jest zbyt intensywny- może kiedyś dam jej jeszcze szansę.
Nadarzyła się okazja do wypieku na urodziny kolegi, a że w lodówce miałam ser mascarpone i banany, to z nimi postanowiłam poeksperymentować.
Jako, że ciasto nie było dla mnie, nie musiałam kombinować z mąką bezglutenową, ale i na to kiedyś przyjdzie pora. Dziś średni level wtajemniczenia ;)
Ciasto bananowe z ksylitolem
tortownica o śr. 23cm
- 170g (1 szkl.) mąki pszennej
- 170g (1 szkl.) mąki orkiszowej
- 90g (½ szkl.) ksylitolu lub brązowego cukru
- 250g sera mascarpone
- 2 jajka
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 50ml oleju
- 70ml mleka
- kilka kropel ekstraktu migdałowego
- 100g czekolady gorzkiej
- 100g czekolady mlecznej
- 2 duże banany
- płatki migdałowe
W dużej misce utrzyj jajka z ksylitolem/cukrem. Gdy masa zacznie być biaława dodaj serek mascarpone i ucieraj do uzyskania gładkiej masy. Następnie dodaj olej, mleko, ekstrakt migdałowy i partiami dodawaj mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia i solą. Miksuj do uzyskania gładkiej masy.
Czekoladę posiekaj i wrzuć do miski z masą, wymieszaj łyżką.
Tortownicę wyłóż folią aluminiową lub pergaminem, wylej połowę masy i ułóż na niej banany pokrojone w plasterki, przykryj resztą masy. Całość posyp płatkami migdałowymi.
Tortownicę wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza i piecz ok. 40min- sprawdź wkładając patyczek- jeśli będzie suchy ciasto jest gotowe.
9 Responses
Robiłam dziś i pysznie wyszło!
bardzo mnie to cieszy, naprawdę!
Robiłam dziś i pysznie wyszło!
bardzo mnie to cieszy, naprawdę!
Zdecydowanie muszę wypróbować! Choć wprowadzę może małą innowację i zamienię czekoladę mleczną na całkiem gorzką…
modyfikacja bardzo mi się podoba, ja robiłam dla zwolenników mlecznej- sama wole gorzką :)
Zdecydowanie muszę wypróbować! Choć wprowadzę może małą innowację i zamienię czekoladę mleczną na całkiem gorzką…
modyfikacja bardzo mi się podoba, ja robiłam dla zwolenników mlecznej- sama wole gorzką :)
Ale miło aie czyta Twoje wstępy do przepisów, bo samych przepisów jeszcze nie testowałam ;). Pozdrawiam :)