Zróbmy, pójdźmy, zobaczmy.
Słyszę to codziennie, od różnych osób, w różnych okolicznościach.
Zróbmy fajny projekt, pójdźmy do tego sklepu, zobaczmy tą sztukę w teatrze.
Pewnie, czemu nie, super pomysł, chcę!
No i na tym zróbmy, pójdźmy i zobaczmy kończy się, zwykle do następnego spotkania albo do …nigdy.
Bo zapominamy.
Bo co to znaczy zróbmy?
Kto ma zrobić? Ja czy Ty?
Przecież to wiadomo, że jeśli nikt nie będzie poczuwał się do odpowiedzialności za dany pomysł to nigdy nie zostanie on zrealizowany.
Oczywiście, “zróbmy” to liczba mnoga, to wezwanie do działania przynajmniej dwóch osób, to współpraca. Ale zróbmy jest tak naprawdę bezoosobowe, nie ma tu: “ja i ty”, jest tu tylko “my”. A skoro jest “my” to podświadomie zwalamy wszystko na drugą osobę.
To chyba jasne, że skoro ktoś mi mówi: a może pójdziemy do kina na film XY i ja jestem chętna to w głowie koduję sobie- proponujący poszuka terminu i powie kiedy, gdzie i jak.
Proste jak budowa cepa (ha, wiem co to cep!). Przecież sama z siebie nie będę dorzucać sobie obowiązków skoro i tak nie ogarniam już swojej kuwety.
Proponujący oczekuje działania z mojej strony? To niech to do cholery jasno powie!
Ja jestem chętna do pomocy jeśli się mnie o nią prosi. Nie ogarniesz tematu sam? Powiedz to, rozdziel obowiązki, a nie każ mi się domyślać! Co ja jestem facet a Ty moja kobieta, że każesz mi się domyślać?
“-my” możeszmy sobie o kant tyłka trzasnąć, bo bez jasnego podziału obowiązków czy zadań nasz pomysł pójdzie w zapomnienie i tak to się przykro skończy.
Nie zrobimy tego, nie pójdziemy tam i nie zobaczymy tamtego. Nigdy! Jasne?!
Zatem drogi kolego, droga koleżanko, drogi współpracowniku, ładnie (jeszcze) Cię proszę, mów a nie tylko rzucaj słów czy propozycji w kosmos! To nie boli, to może tylko pomóc spełnić Twoją zachciankę, odciążyć Cię i umilić Tobie i mnie życie (albo zarobić mnóstwo kasy). A jeśli uważasz, że sam wszystko ogarniesz, to ogarniaj, a nie truj dupy przy następnej okazji!
Proponujesz tylko, żeby sobie pogadać lub by pokazać, że wychodzisz z inicjatywą? Daruj sobie proszę lub pokaż * ewentualnie #gadambypogadac, bo serio na szukanie haczyków w Twoich wypowiedziach nie mam czasu – wolę pooglądać chmurki na niebie lub listki na drzewie.
I żeby było jasne, bo zaraz zaczniecie sobie przypominać co mi proponowaliście lub sugerowaliście, nie piszę tego personalnie, to jest po prostu życie!
Też tak robiłam? Przepraszam, obiecuję poprawę!
8 odpowiedzi
Amen! Też to znam. Chociaż nie pamiętam, żebym ja tak komuś mówiła :-)
i nagle ludzie sie przypominają z tym co mi proponowali ;)
Amen! Też to znam. Chociaż nie pamiętam, żebym ja tak komuś mówiła :-)
i nagle ludzie sie przypominają z tym co mi proponowali ;)
Brawa dla tej pani :)
dziękować :)
Brawa dla tej pani :)
dziękować :)