Długo nas nie było, tu nie było. Bo myśmy z Hirkiem sobie zaszaleli trochę, taki spontan mały był.
Hirek rzucił hasło, a ja je podłapałam i samo tak się jakoś porobiło, że nas tu nie było. A gdzie byliśmy? Oj daleko, daleko od pałacyku na kurzej łapce. Pozazdrościliśmy Grumkom podróżom po Europie i pokusie zwiedzania i poznawania nowych smaków. A że najlepszym sposobem pozbycia się pokusy jest po prostu ulec jej, to myśmy spakowali manatki i do Turcji polecieli na wiekowej, ale sprawnej i jarej miotle z kurzych piór :)
Orientu nam się zachciało, więc myśmy pokombinowali i z tego kombinowania fajny obiadek wyszedł. I co najważniejsze nawet zdrowy, bo Hirkowi jednak trochę zdrowego żarcia się przyda ;)
A Hirek tak się zatracił w tym wypoczynku, że nawet do zdjęć nie chciał pozować. Bez makijażu to on nie fotogeniczny podobno ;)
A co myśmy sobie zjedli? A smażoną marchew z jogurtem, którą podaliśmy z sezamowym tofu i brązowym ryżem.
Smażona marchew z jogurtem
1 porcja
1 spora marchewka
mała cebulka
pół ząbka czosnku
mały jogurt naturalny
sól do smaku
pietruszka
masło
Cebulkę obrać, posiekać i zeszklić na maśle. Dodać obraną i pokrojoną w plasterki marchewkę i chwilę podsmażać, aż marchew delikatnie zmięknie, ale nadal będzie jędrna.
Jogurt wymieszać ze zmiażdżonym czosnkiem i solą. Wymieszać z marchewką i cebulką. Posypać pietruszką.
Sezamowe tofu
Tofu pokroić w plastry i zamarynować w mieszance sosu sojowego, oleju sezamowego, sosu ostrygowego i czosnku granulowanego. Odstawić na 30 minut. Usmażyć na odrobinie oliwy, posypać uprażonym ziarnem sezamowym.
40 Responses
O, może w końcu zrobię coś z tofu. Kiedyś jadłem, ale było mdłe i bez smaku. Twoje wygląda, kurteczka, fajowsko. Z marchewką…
Uważaj na Hirka, bo jak teraz bez makijażu stroi fochy, to zaraz odmówi udziału w sesji zdjęciowej bez depilacji. I problem wychowawczy gotowy ;)
trza będzie go na jakieś nauki wysłac chyba ;)
dobrze zamarynuj to tofu, będzie git :)
Fajnie wygląda ten zestaw na talerzu;-)Pozdrawiam!
Jestem zadziwiona, bo nareszcie coś zrobię z tym tofu co lodówkuje od pewnej-niepewnej chwili zakupu :)
ale apetycznie i cieplutko, zestaw akurat na chłody :)
Grumko a dzięki
Szarlotku pochwal się :)
Aklat :)
Alez apetyczne zdjęcie Aga, ja bym się chętnie przysiadła. No i w koncu może tofu zjem normalne :)
Buźka na miły dzien:**
Ps. Fajowo piszesz:))
wiem, wiem… to-fu ;) Ale jakbyś tak podrzuciła te 35 km do mnie, to może i nie byłoby fu? ;))
Podoba mi się ten pomysła na smażoną marchew :)
Dobra, dobra! – tym nam tutaj mejkapem nie zasłaniaj grubasa – dietę mu fundujesz, ot co! ;)P
fajny zestaw! Ta marchewka z jogurtem będzie mi smakować, wypróbuję. I może podkradnę trochę tofu córce :)
Pozdrów Hirka kapryśnika!
Pysznosci!!!! A jak sie Panienka czuje? :*
O rety…Ja też bym uległa pokusie. Wszystko co kocham jest u Ciebie na talerzu…
O, jaki cudny zestaw :) a tofu to ja nie jadłam chyba ze sto lat ;) chyba pora przypomnieć sobie, jak smakował… :)
Majanko ps, źle mi się kojarzy, to prawie jak sp ;)
Mafilko grzeszysz niemiłosiernie wiesz?! tak blisko mieszkasz, a ja o tym dopiero teraz się dowiaduje? kiedy wpadasz na kawę i tofu co?
Raindrop fajowo smakowała, zwłaszcza jak wybełtałam ją z ryżem :)
Oczko prawda jest taka, Ptaszyna zalała robaka i odsypia ;)
Grażynko bo tofu to fajna rzecz :) kurde znów zapomniałam odpisac na email do Ciebie ;)
Polko obecnie łep mi siada, a cała noc przede mną…
Dziwnograj sie gra się ma ;)
Mirabelko oj to święta prawda :)
No to smacznej żeście pokusie ulegli Moja Droga :)
Bardzo smakowita podróż:) A ja też do Turcji się wybrałam , bo tam podobno całkiem dobre jedzenie mają;))))
Tilia a no smacznej
Atina mają mają :)
Pozazdroscic :) Fajna sprawa takie uleganie pokusie ^_^ A tofu intrygujace – moze warto sprobowac…hmm :)
warto warto :)
Iii tam tofu! Nie lubię no :(. Ale wygląda fajnie, nawet najpierw myślałam że to grzanki :).
to zjedz z kurakiem ;p
Bardzo mi się podoba przepis. eksperymentom z tofu zawsze mówimy tak. zwłaszcza TAKIM. Uściski serdeczne :)
miło mi to czytac :) dziękuje :)
Aga, kolejna pychotka!!!
Buziaki!
też mi się skojarzylo z grzaneczkami :D ale gdzie by tam Agatka nie dala swojego ukochanego toffu :))
A ja bardzo lubię tofu – kiedyś gdy pracowałam w restauracji chińskiej mój dobry znajomy Jun robił takie tofu że palce lizać. Muszę do niego koniecznie napisać by mi szybko podał przepis :):)
Pani Kochana cóż tam u Pani słychować? :)
Nutko ;P
Ewelosa tylko mi prześlij ten przepis oki?
Majanko nie wiem film mi się coraz częściej urywa
Aguś ma się rozumieć :)
No,ale chyba wsio ołrajt ? :)
marchewka pewnie by mi posmakowała, a tofu nie miałam jeszcze przyjemności zajadać:/ pozdrawiam serdecznie:)
Ewelosa to czekam (nie)cierpliwie ;)
Majanko wszystko zależy od punktu siedzenia, znaczy się widzenia
Ilko to się skuś kiedyś na tofu :)
Wiesz co… wstyd się przyznać, ale ja jeszcze niczego z udziałem tofu nie zmajstrowałam.
chyba czas najwyższy, co?
Dzięki za przepis, moja Droga :))))))
Hirek jest rewelacyjny :-]
to kup tofu, ale smaczne :)
Nigdy nie wpadłam a pomyśł żeby smażyc marchewke ale podoba mi sie to ;)
ja wczesniej też nie :)
smażyłam kiedyś marchewkę krojoną w plastry, dość długo się to smażyło, na koniec leciał czosnek i natka, dobre to było, choć mało zdrowe, ale czasem mam zakusy na takie niezdrowe delikatesy :)
Propozycja the best i jeszcze do mojej marchewkowej akcji się załapała.
Oj Ago,ale mam u Ciebie zaległości;o!
Ale spookoo,spoko ja to wszystko w swoim czasie nadrobię:)
spoczko, no nerves ;)