Ulegli pokusie

Długo nas nie było, tu nie było. Bo myśmy z Hirkiem sobie zaszaleli trochę, taki spontan mały był.
Hirek rzucił hasło, a ja je podłapałam i samo tak się jakoś porobiło, że nas tu nie było. A gdzie byliśmy? Oj daleko, daleko od pałacyku na kurzej łapce. Pozazdrościliśmy Grumkom podróżom po Europie i pokusie zwiedzania i poznawania nowych smaków. A że najlepszym sposobem pozbycia się pokusy jest po prostu ulec jej, to myśmy spakowali manatki i do Turcji polecieli na wiekowej, ale sprawnej i jarej miotle z kurzych piór :)
Orientu nam się zachciało, więc myśmy pokombinowali i z tego kombinowania fajny obiadek wyszedł. I co najważniejsze nawet zdrowy, bo Hirkowi jednak trochę zdrowego żarcia się przyda ;)
A Hirek tak się zatracił w tym wypoczynku, że nawet do zdjęć nie chciał pozować. Bez makijażu to on nie fotogeniczny podobno ;)
A co myśmy sobie zjedli? A smażoną marchew z jogurtem, którą podaliśmy z sezamowym tofu i brązowym ryżem.

Smażona marchew z jogurtem
1 porcja
1 spora marchewka
mała cebulka
pół ząbka czosnku
mały jogurt naturalny
sól do smaku
pietruszka
masło
Cebulkę obrać, posiekać i zeszklić na maśle. Dodać obraną i pokrojoną w plasterki marchewkę i chwilę podsmażać, aż marchew delikatnie zmięknie, ale nadal będzie jędrna.
Jogurt wymieszać ze zmiażdżonym czosnkiem i solą. Wymieszać z marchewką i cebulką. Posypać pietruszką.

Sezamowe tofu

Tofu pokroić w plastry i zamarynować w mieszance sosu sojowego, oleju sezamowego, sosu ostrygowego i czosnku granulowanego. Odstawić na 30 minut. Usmażyć na odrobinie oliwy, posypać uprażonym ziarnem sezamowym.

Festiwal Marchewki

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

40 Responses

  1. O, może w końcu zrobię coś z tofu. Kiedyś jadłem, ale było mdłe i bez smaku. Twoje wygląda, kurteczka, fajowsko. Z marchewką…
    Uważaj na Hirka, bo jak teraz bez makijażu stroi fochy, to zaraz odmówi udziału w sesji zdjęciowej bez depilacji. I problem wychowawczy gotowy ;)

  2. Majanko ps, źle mi się kojarzy, to prawie jak sp ;)

    Mafilko grzeszysz niemiłosiernie wiesz?! tak blisko mieszkasz, a ja o tym dopiero teraz się dowiaduje? kiedy wpadasz na kawę i tofu co?

    Raindrop fajowo smakowała, zwłaszcza jak wybełtałam ją z ryżem :)

    Oczko prawda jest taka, Ptaszyna zalała robaka i odsypia ;)

    Grażynko bo tofu to fajna rzecz :) kurde znów zapomniałam odpisac na email do Ciebie ;)

    Polko obecnie łep mi siada, a cała noc przede mną…

    Dziwnograj sie gra się ma ;)

    Mirabelko oj to święta prawda :)

Dodaj komentarz