Ostatnie dni były lekko zakręcone. Ba! Nadal są, jednak moja dieta w tym okresie była lekkim przegięciem.
Wolę nie analizować tego co jadłam, bo chcąc przeżyć ratowałam się mało wartościowym jedzonkiem. To co mi podawano było nie zjadliwe, a jeszcze gorzej wyglądało. Zapychałam więc żołądek tym co udało mi się zdobyć ;)
W ramach rekompensaty i uspokojenia (jak to ktoś ostatnio określił)* „wkur***ego” żołądka postanowiłam zjeść coś w miarę zdrowego.
A co jest zdrowe? Zdrowa jest kasza gryczana, a do tego smaczna jak diabli (a diabełki lubują się w diabełkowo smacznym żarełku).
No i w dodatku kasza gryczana to królowa kasz. Nie dość, że zawiera mnóstwo mikroelementów, to jeszcze bogata w białko jest. No i na płodność wpływa ;)
Natrafiłam na pewne zdjęcie, zdjęcie co mnie bardzo zaciekawiło, bo i była tam kasza gryczana i brokuły i bób i groszek. W przepis się tylko lekko zagłębiłam, zainspirowało mnie zdjęcie i to właśnie na podstawie zdjęcia postanowiłam stworzyć to danie.
Kasza gryczana z bobem, groszkiem i brokułami
– 60 g kaszy gryczanej
– 200 g bobu
– 100 g brokułów
– 100 g zielonego groszku- u mnie mrożony
– garść orzechów nerkowca
– sos sojowy
– czarny pieprz
– tymianek
Kaszę ugotować. W między czasie ugotować warzywa (mają być jędrne, wystarczy chwila, najlepiej na parze). Orzechy uprażyć. Kaszę wymieszać z sosem, pieprzem i tymiankiem. Dodać warzywa i dokładnie wymieszać.
* towarzysz niedoli ;)
22 Responses
Smakowite :) Same pyszności na talerzu, takiej kombinacji jeszcze nie znałam :)
Miło, że jesteś :-))
Ja dziś postanowiłam przetrwać na bobie i… muffinkach erl grey… ;/
Aklat ja też nie, ale już znam :)
Mafilko dziękuje :)
u nas tez ma byc dzisiaj bob na obiadek, lecz w najprostszej ppostaci z maselkiem:] chociaz taka salateczke z checia sprobowałabym:))
O, wróciłaś ;)! Tylko coś z tą datą masz nie tak, może dlatego nie wyświetla się na durszlaku?…
A samo danie pyszne, ja wciąż czekam na bób ;/…
Wróciłaś! Wróciłaś! Oj, jak dobrze. Kasza wygląda pysznie. Ciekawe tylko, dlaczego w mojej okolicy bób jest jedynie mrożony, a świeży to ze dwa tygodnie w roku i drogi, psiakość, jak nieszczęście. Dziwne, bo wiadomo przecie, że bób jest w dechę.
Viridianko ja lubie kombinować :)
Olalala co mam z datą nie tak? a widzę… ;p tylko czemu…
Tombo3 dziękuje :)A po ile u Ciebie stoi bób?
Coś faktycznie jest nie tak, bo u mnie na blogu jest ten Twój wpis z adnotacją: 4 dni temu…
no właśnie widzę :( mimo, że zmieniłam datę :( nawet blog robi mi pod górkę :/
Kaszę gryczaną uwielbiam, choć bardzo dawno nie jadłam. Danie wygląda ślicznie zielono:)
Napisałam maila do Ciebie. Jak będziesz miała chwilkę, to odpisz PLEASE :)
Kasiu dziekuje :) zaraz sprawdzam pocztę :)
Aga chciaz slowko napisz jak sie czujesz!
Fajnie ze juz jestes :)
Ja o bobie moge tylko pomarzyc… Kasza wyglada smakowicie!
Pozdrawiam i zdrowka zycze! :*
Dobrze ze do nas wróciłaś z powrotem.
Uwielbiam kasze gryczaną wiec nie wiem czemu jem ja tylko kilka razy w roku
Poleczko słówko poszło na @
Bea a mrożonego nie macie?
Emma dziękuje :* A co do kaszy,polecam „rozgrzewającą kaszę gryczaną” jest na moim blogu, ten rpzepis sprawił, że uzależniłam się od kaszy
Płodność mówisz? ;)
jo, ale niektórym nawet kasza nie pomoże… ;)
Aga, w sklepach w ktorych ja kupuje nigdy nie widzialam; wybiore sie wiec jeszcze do innych, ale troche watpie :/
ja u nas też rzadko go widuje i jedynie Boundelle
Aga, dopiero teraz przeczytałam przedostatni wpis. Mam nadzieję, że to co Cię do wyjazdu zmusiło, już jest za Tobą i teraz możesz się cieszyć powrotem do domu…
A co chodzi z tą płodnością? :)
Małgosiu no o to , że kasza na płodnośc wpływa, ale czasem jej jedzenie nie pomaga, muszą być dodatkowe „czynniki”;p
KASZA. Dieta. Indeks glikemiczny. IG to BŁĘDY.
BH.220.
MOTTO: Kasza, to oczywistość !! *
WIKIPEDIA:
Kasza, jadalne nasiona zbóż, często w postaci lekko rozdrobnionej (lecz nie tak bardzo jak mąka) lub tylko pozbawionej twardej łuski. Od wieków używane jako jeden z podstawowych składników kulinarnych w wielu kuchniach świata. Dzięki wysokiej zawartości skrobi posiadają wysoką wartość odżywczą. W kuchni polskiej aż do czasów potopu szwedzkiego rozmaite kasze stanowiły podstawę wyżywienia większości populacji.
Znane są różne rodzaje kasz: kasza gryczana, kasza jaglana, kasza jęczmienna (m.in. pęczak, kasza perłowa), kasza kukurydziana, kasza manna, quinoa (kasza z nasion komosy ryżowej uprawianej m.in. w Peru i Ekwadorze), kasza z pszenicy na kutię. Za kaszę uznaje się czasem tradycyjny kuskus.
IRL KRAKÓW:
Kasza jaglana gotowana podnosi poziom cukru po spożyciu ok. 14-23% wzrostu, na ok. 1,5 godz.. Wchłania się szybko. Zawiera skrobię, ryż też, a mimo to kasza jaglana wchłania się już po 15 minutach, tj. mamy ten największy wzrost, a w ryżu po 60 minutach. Wzrosty po spożyciu: kasza jęczmienna ok. 4-8%, kasza gryczana ok. 9-18%, kasza manna ok. 10%, kasza kuskus ok. 22%. Wymienione KASZE zawierają w swoim składzie b. DUŻO węglowodanów i są to tzw. NISKIE węglowodany, tj. do 26% wzrostu, czyli wzrost poziomu cukru we krwi po ich spożyciu, nigdy nie przekracza: 26% wzrostu. Każdy kto zechce, może sobie te wzrosty sprawdzić własnym glukometrem i nie jest to trudne !! Wobec tego kasza powinna być jako produkt żywieniowy; ZALECANA lub DOZWOLONA. Odnośnie konsumpcji to ostatnie słowo, co oczywiste należy zawsze do naszego lekarza rodzinnego.
PUENTA:
KASZA, to produkt najwyższej wartości odżywczej, a więc biologiczne realia !! *