Wiosenny bulgur z pomidorem i ogórkiem

Na Paście i Baście wspominałam o leniu, który zawładnął moją duszą i ciałem.
Wcale nie żartowałam. Leń jest i nie chce sobie pójść. Spodobało mu się i męczy mnie z wielką radością jak sądze, bo gdyby nie czerpał z tego jakiejś satysfakcji to by sobie poszedł. No nie?
A on jest i jest i jest. A ja przez niego nic nie robię, co najwyżej czasem sobie posiedzę a nie poleżę ;)
Ale jako, że już tego ogórasa do makaronu pociachałam i zostało mi się jego zacna połówka, to postanowiłam chwilę postać w kuchni. Nie za długo, kilka minut, bo przesadzać ze staniem nie można ;)

sałatka bulgur

 

Wiosenny bulgur z pomidorem i ogórkiem
1 porcja

  • 60 g kaszy bulgur
  • pół zielonego ogórka pokrojonego w kostkę
  • 1 pomidor pokrojony w kostkę
  • zmiażdżony ząbek czosnku
  • posiekana świeża pietruszka, bazylia i mięta
  • posiekana skórka z ½ cytryny
  • łyżeczka soku z cytryny
  • sól i pieprz do smaku
  • 200ml bulionu
  • łyżeczka oliwy

Bulgur zalać bulionem lub wrzątkiem i gotować ok. 15 minut- do wchłonięcia płynu.
W miseczce wymieszać sok i skórkę z cytryny, czosnek i oliwę. Dodać bulgur, warzywa i zioła. Wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem.

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

23 odpowiedzi

  1. :D, Naciągana historia jak nic o tym leniu :) Ty się lepiej przyznaj ,że uganiasz się za Hirkową, by rodzina się powiększyła :D
    A kolorowo na talerzu to lubię i to bardzo :)*No może dla ogórka znalazłabym inne zastosowanie…. tak pod oczy go, bo coś mi się ostatnio zacieniło ….

  2. Ja też nie lubię stać długo przy kuchni i preferuję szybkie danka.
    Fajna ta kolorowa kasza :)

  3. Caracordata ale bulgur zdrowszy ;P

    Lo bierz!

    Nemi i pyszny :)

    Szarlotku Hirkowi w tych sprawach pomagać nie muszę ;)

    Nutko Bierzta i jedzta ;)

    Mafilko no to żółwik ;)

    Atinko czarować to bym chciała ;)

    Majanko oj mam mam :/

    Wegetarianko i mów mi więcej ;)

    Grażynko kolorów mi ostatnio brak na dworze więc kolorowo jem

    Cezoniu pyszny pyszny :)

  4. hmm ciężka sprawa… to może Ty go dobij… ale nie wiem dokładnie czym, nie znam się, bo lenia już od daaawna nie miałam ;P

  5. och nie, nie, nie mogę mieć lenia, za dużo mam rzeczy do roboty, ale wiesz na wakacjach mogę go przejąć jak dalej będzie Cię męczył, poświęcę się dla dobra Twojego xD

  6. ja już mam swojego osobistego, który siedzi mi na karku od 2 tygodni, i co dziwne, pojawia się zawsze wtedy, gdy tylko pomyślę o szukaniu miejsca na wakacyjne praktyki :D
    (a tak btw, wyczuwam pyszność w Twojej miseczce :))

  7. bardzo lubie takie dania – wariacje na temat klasycznej tabbouleh – ostatnio w mojej byla komosa zamiast bulguru i rzodkiewka, hm… ;)
    idealne na gorace dni kiedy nie chce sie nic gotować specjalnie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *