Nie jestem, jak większość z was, wielką fanką truskawek.
Nie jestem, ale raz w roku muszę je zjeść.
Później mogą zniknąć, nie kuszą już tak, ale ten jeden raz sam na sam z nimi musi być. Jest wyjątkowy, nie wiem czemu przywodzi mi na myśl dzieciństwo, babcię przynoszącą mi pierwsze, ogromne, czerwone truskawki, zerwane tylko dla mnie, ukryte przed mamą, tak bym tylko ja mogła cieszyć się ich smakiem.
Te największe, najdorodniejsze, najbardziej czerwone były odkładane zawsze dla mnie, a ja? Ja miałam na nie wielką ochotę, bo wyglądały obłędnie, ale już po jednej miałam dość…
O dziwo w tym roku wiele razy gościły na moim stole truskawki, i zapiekane i nie, w różnej formie i o różnych porach. A dziś w wersji z serkiem wiejskim i makaronem razowym. Pyszności!
Makaron razowy z serkiem i truskawkami
– 50 g makaronu razowego
– 150 g serka wiejskiego
– kilka truskawek
– można dodać mięty lub cukru
Makaron gotujemy. Truskawki myjemy, część kroimy w plastry, część w mniejsze cząstki. Na dno miseczki układamy część ugotowanego makaronu, na to plastry truskawek, resztę makaronu, serek i truskawki pokrojone w cząstki. Można dodatkowo posłodzić lub dodać mięty.
17 Responses
to ja musze sobie takie cosik na sniadanko albo kolacje zrobic :) juz od dawna mam ochote na owoce z makaronem :]
p.s. w koncu zdecydowalam sie na zakup ksiazki Jajka Michela Roux’a, zwlaszcza jak zamiescilas te pyszne nalesniki nie moglam juz dluzej zwlekac :]
viridianka
viridianko to do dzieła :)
a książeczka to świetny zakup ;)
Niestety! Zrozumieć tego nie mogę! :) Bo ja codzienne, w ilościach niemal hurtowych muszę i już! Najlepiej nieprzetworzone, od prosto do pyszczka. :)
Ale ponieważ o gustach i smakach się nie dyskutuje, więc zostawiam temat na boku. I tylko cichutko chciałam szepnąć na uszko, bo jeszcze nie miałam okazji: Gratuluję… :)
no ja nigdy owocowa nie byłam, zwłaszcza w dziecinstwie
po cichutku dziękuje :)
o, makaron razowy… i to z truskawkami. tego jeszcze nie próbowaliśmy, a brzmi ciekawie :>
smakuje naprawdę świetnie
A ja tylko raz kupiłam w tym roku truskawki, chyba się obijam ;)
Mniamku!:)) Jak zawsze coś fajnego nam Panna Agatka wymyśli :) Pyszniutko wygląda :)
A ja kocham truskawki, zawsze kochałam :))
Buźka :***
A dlaczego mój makaron razowy jest pięć razy ciemniejszy? :D
I choć już jadłam w tym roku makaron z truskawkami, to dziękuję za odświeżenie – już wiem co będzie na jutrzejsze śniadanie :-)
Bo makaron razowy Agi-aa jest z Lubelli?;)
A ja lubię razowe makarony każde i już. I z truskawkami też, choć wolę z truskawkowym jogurtem:-D
Oczko a ja właśnie nażarła się opisywanych, czyli zebranych przez babcie ;)
Majanko :D toś mnie połechtała ;p
Agatko a nie wiem… ale widzę że Mafilka wie ;) i ma racje ;)
ja codziennie obowiązkowo musze miec truskawki w domu. Uwielbiam je ;)
wygląda obłednie :) ja codziennie wcinam truskawki bo sezon truskawkowy mija tak szybko ..
a dla mnie mogą nie istnieć ;p
Nie noo..
Ja truskawy uwielbiam i mogę je jeść i jeść i nie chce żeby się skończyły:(
Gdy jem taki makaron też niewiedzieć czemu przychodzi mi na myśl babcia,przedszkole i dzieciństwo:D
Ha! i dziś też go jadłam,tylko,że z Bakusiem czeko:)
Aga, dzieki Ci za pomysl – nie wpadlabym na to ze mozna truskawy zjesc z makaronem razowym, alez to musi byc fajne! Pozdarwiam Cie :-)
fajno że ci się podoba :)