Z Czech nasi blogowi poszukiwacze nowych smaków i wrażeń, ruszyli na podbój bliskiej odległościowo, a także pod względem kulinarnym Słowacji, z resztą „Czechosłowacja” mówi sama za siebie.
Tym razem postanowiłam pójść ich tropem, zaszaleć, pozwiedzać i dowiedzieć się czegoś nowego. A co będę sobie żałować, no nie? Przecież weekend jest, a nagroda za (bardzo dobrze) zdany egzamin musi być lepsza niż nie udana panna cotta!
Tak jak z kuchnią czeską, tak i ze słowacką, kojarzą nam się głównie knedliki i piwo, dużo piwa. Narodową potrawą są bryndzové halušky – drobne kluseczki z ciasta ziemniaczano-mącznego podawane z bryndzą i okraszone smalcem ze skwarkami oraz śmietaną, które już nam zaprezentowali Andrzej i Irena i u nie jednego spowodowali ślinotok.
Orginalnymi słowackimi potrawami są dania mączne (kluski, knedle z owocami), potrawy z baraniny i dziczyzny oraz różne smakowitości z kiszonej kapusty.
Ponadto widać tu wpływy z sąsiednich krajów, jak bogracz (guláš kotlikovy) czy paprykowa zupa rybna halászlé z Węgier, pierogi i bliny z Rosji, knedliki i smażone karpie z Czech.
Niestety dań wegetariańskich nie znajdziemy tu wiele, najbardziej popularnym jest vypráżený syr, czyli plaster sera zapieczony w bułce tartej, podawany z ziemniakami i dużą ilością sosu tatarskiego (zapieczony z szynką nosi nazwę plnený lub so sunkou)*.
Przyznam, że kuchnia słowacka to nie kuchnia dla mnie. Oczywiście na widok knedlików, zapiekanego sera czy bryndzowych hałuszków mam ślinotok, ale to jednak za ciężkie potrawy, których ja unikam jak ognia. Jednak po intensywnych poszukiwaniach czeluści internetu znalazłam coś co sprawiło, że miałam boskie śniadanie. Szybkie, proste i bardzo smaczne, a do tego sycące, a zarazem lekkie.
Usmażyłam sobie Sedliacka omeleta, czyli coś ala hiszpańska tortilla. Ugotowane i podsmażone ziemniaki, na to roztrzepane jajka, chwila smażenia i już ;)
Sedliacka omeleta**
* 6 ziemniaków
* 2 jajka
* 50 ml mleka
* 1łyżeczka sosu sojowego
* 1 łyżeczka soli
* 50 ml oleju (smażyłam na teflonie delikatne posmarowanym olejem rzepakowym)
Obierz ziemniaki, umyj i pokrój w kostkę. Wrzuć do gorącej wody i gotuj, aż będą miękkie, ale nie rozgotowane. Na patelni podmaż ziemniaki, mają być złociste. Jajka roztrzep dokładnie z sosem sojowym, mlekiem i solą. Wylej masę na ziemniaki i smaż do ścięcia jaj.
*źródło https://przewodnik.onet.pl/1251,1629,241568,notka.html
** https://recipes.wikia.com/wiki/Sedliacka_omeleta
18 Responses
No i bardzo smaczne śniadanko :) Tylko, że te 6 sztuk ziemniaków to takie małe raczej, prawda?
Buziaczki porankowe Princess :)
Ja właśnie piekę tort makowy dla mojej mamy i w ogóle cukiernię będę dziś miała w domku :)
no ja nie wiem jakie, chyba tak bo na 2 jajka? ja dałam mniej ziemniaków oczywiście, 2 takie średnie
powodzenia w pieczeniu :*
Agatko, jakie fajne,pyszne sniadanko! Mniam :))) Podobnie jak Ty, ja też unikam ciężkich potraw, oczywiście, ślinię się na widok knedliczka czy innych potraw…
Twoja propozycja baaardzo mi się podoba :)
Pozdrówka sobotnie:)
Panią się czyta jak powieść ,i to dobrą :D
Uwielbiam tu zaglądać ,zawsze sobie humor poprawie nawet jak mam gorszy dzień to tu zapominam o tym
Aga fajnie ,że założyłaś bloga :)
No ja się tak nie bawię! Jutro u nas tez będzie Sedliacka omeleta czyli omlet wiejski;-) Pierwotnie miał być taki jak Twój, a ze strony https://www.heartofeurope.co.uk/features_recipe_starters5.htm, ale coś mnie tknęło i ostatecznie zmieniłem wersję;-) Twoja jest zdecydowanie lżejsza, jak na Księżniczkę przystało, a nasza, którą jutro zobaczysz, to zdecydowanie propozycja dla zwykłych pańszczyźnianych chłopów;-)
Margot i teraz masz ode mnie 100 buziaków, bo i Ty mi humor poprawiłaś, cmokkkkkkkkk
Majanko niby ziemniaki są be, tuczące i takie tam, ale taki omlet (2 małe ziemniaczki, 2 jajka), jest bardzo sycący i nie potrzeba do niego już nawet chleba :)
ha! grumko wiedziałam, dlatego w sobotę już go zrobiłam, bo wiedziałam że u was bedzie w niedziele ;P
No i to nazywam śniadaniem! ;o)
Mam takie same odczucia co do kuchni naszych sąsiadów. Fajnie się na to patrzy, dobrze spróbować w ramach odmiany, ale żeby na co dzień… To nie dla mnie ;) Dlatego bardzo podoba mi się przepis który wypatrzyłaś :)
No i buziak za egzamin! Dzielna Princess :))
A za buziaka – biorę omlecik ;)P
Pinos no ba!
Casiu mam podobne odczucia co Ty co do kuchni naszych sąsiadów, zreszta tradycyjna kuchnia polska też do najlżejszych nie należy ;)
dzięki zemfi :* a częstuj się ile wlezie ;)
Aga, ale jaką robotę wykonałaś. ;-) Prawdziwy przekrój przez kuchnię słowacką… :) A ten omlet to na śniadanie jadłaś?
tak na śniadanie :)
No i właśnie dlatego tradycyjne polskie dania też nie pojawiają się u mnie za często ;)
Agatko to tak jak nasza tradycyjna coniedzielna jajecznica. Ukochany robi taką , ze chlebka już do niej nie jemy :)
Pozdrówki wieczorne :)
Casiu i dlatego życzę sobie ;) jak najwięcej potraw typu udon sezamowy u Ciebie ;)
Majanko pożycz lubego;)
:) A w tym tygodniu dwa razy robiłam takie japońskie smakołyki ;) Niedługo wstawię :)
ja też ;) nie mogę doczekać się Twoich ;)
O to danie dla mnie, :) bo już się bałam, gdybym się tam znalazła, że umierała bym z głodu w tej Słowacji, he he, ale jednak nie. :)
Pozdrawiam!