Tak się właśnie kończą niebezpieczne zabawy ze słońcem.
Spalone czoło, spalony boczek… Co śmieszniejsze tylko jeden boczek.
Wygląda to podobno przezabawnie, choć dla mnie wcale nie.
Ale tak to już bywa jak się łamie zakazy i nakazy. Mam zakaz opalania i po 5 minutach jak poinformowałam o tym znajomych wyskoczyłam z patałaszków i skierowałam twarz w stronę słońca.
Potem słoneczko mocniej przygrzało a ja już nie miałam sił się ruszać, bo tak naprawdę to słońca nie lubię, wysysa ze mnie energię, choć powinno jej dodawać.
W ramach pocieszenia i uczczenia pierwszego od X lat pobytu nad wodą zapraszam na ochładzający i pyszny, a zarazem prościutki deserek :)
Jogurt z czereśniami i jagodami
– jogurt naturalny, najlepiej gęsty, grecki
– 100 g czereśni
– 100 g jagód
– łyżka poppingu z amarantusa
– ew. cukier
Owoce umyć, osuszyć, a czereśnie pozbawić pestek. Na dno miseczki wrzucić trochę owoców, zalać jogurtem, znów dodać owoce i znów jogurt. Posypać poppingiem.
nam!” src=”https://waniliowachmurka.blox.pl/resource/borowkaa.jpg” height=”207″>