Jak co roku i w tym roku są walentynki.
Są ich przeciwnicy, jak i zwolennicy.
Ja mam mieszane uczucia.
Bo faktycznie, jeśli się kocha to przez cały rok i przez cały rok tą miłość się okazuje- a nie tylko przez jeden dzień w roku.
Z drugiej strony jednak jest to jakaś okazja by zatrzymać się na chwilę, spędzić wieczór inaczej niż na co dzień i zrobić coś wyjątkowego. A co? No cóż każdy lubi co innego, każdy ma swój sposób na wyjątkowość.
Ja ze swojej strony mogę zaproponować tylko lekką sałatkę, idealną na wieczorną kolację- przy świecach lub bez świec, przed aktywnym spędzaniem nocy lub spokojnym snem.
Nie tłusta, nie trująca, od taka smaczna sałatka, która może być modyfikowana na tysiąc sposobów.
Bo na ten przykład, zamiast groszku możemy dać brokuły, a w wersji bogatszej dorzucić jeszcze czarne oliwki.
A jeśli chcemy by była bardziej pobudzająca libido, zamiast kurczaka proponuję dać krewetki- podobno dobry afrodyzjak :)
No i co ważne, zresztą częste na moim blogu, sałatka jest naprawdę szybka w przygotowaniu.
Przy robieniu sałatki uważać na kota ;)
A jeśli mamy ochotę na słodki akcent uwieńczający dzień, proponuję pyszne ciasteczka waniliowe.
Sałatka z roszponki z grillowanym kurczakiem, suszonymi pomidorami i groszkiem
2 porcje
- 250g roszponki
- pierś z kurczaka
- kilka suszonych pomidorów
- groszek mrożony- ok. pół szklanki
- oliwa z bazylią
- zioła prowansalskie
- szczypta świeżo mielonego czarnego pieprzu
- szczypta soli
- kawałek parmezanu
Roszponkę opłukać pod bieżącą wodą, osuszyć i pozbawić twardych ogonków.
Pierś z kurczaka opłukać, przeciąć tak by powstały średniej grubości płaty, oprószyć szczyptą soli i pieprzu oraz sporą ilością ziół prowansalskich. Usmażyć na patelni grillowej posmarowanej oliwą.
Suszone pomidory pokroić w paski, a groszek zalać gorącą wodą- gdy się rozmrozi odcedzić.
Na talerzach rozłożyć roszponkę, groszek, suszone pomidory i kurczaka. Skropić oliwą z bazylią i posypać świeżo startym parmezanem.
Wyciskane ciasteczka waniliowo-migdałowe
- 200g mąki
- 120g masła
- 100g cukru
- jajko
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- kilka kropel esencji migdałowej
- łyżka mleka (jeśli będzie taka potrzeba)
Masło utrzeć z cukrem na gładką masę. Następnie dodać jajko i ekstrakt z wanilii oraz esencję migdałową, a gdy składniki się połączą dodać przesianą mąkę. Składniki dokładnie wymieszać- można mikserem. Jeśli ciasto jest za twarde (nie ma być płynne, ale też nie może być bardzo twarde) dodać odrobinę mleka.
Rękaw cukierniczy napełnić ciastem i wyciskać ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec ok. 12-15 minut w temperaturze 180C.
22 Responses
No proszę :) u mnie dziś też była kontrolerka jakości, tyle że uciekła przed obiektywem…
wiem coś o tym uważaniu na kota! ;)
Pinos mi Polka włazi zawsze w kadr!
Szana moge ci dac mojego, podobno z gromadką łatwiej ;)
Świetna sałatka, uwielbiam takie :)
była naprawdę smaczna
A kiedy będzie sałatka z kota? ;)P
ps. 1 zdjęcie! :)
zemfi co 1 zdjęcie! ??? :)
z Kota będzie niebawem bo mi na nerwy juz coraz bardziej działa :P
Oj jakaś Ty niedomyślna! No ładne jest.
oj no ja chciałam to usłyszeć :)))
Usłyszeć to jutro. Dzisiaj się musisz zadowolić przeczytaniem ;P
ciasteczka waniliowe,aż muszę wypróbować! accch moja dieta:P zapraszam również na mojego bloga! POzdrawiam!
podziel się! pyszności ;]
Ty weź tego kota i w końcu do nas przyjedź. Tylko nie wiem jak wyjdzie ze spotkania z Ewą:)
A sałatka i ciacha wyglądają kusząco:)
Zemfi trzymam za…no właśnie za co? za przeczytane słowo chyba ;P
Paulino moja dieta już od dawna szwankuje ;)
Karmelitko pewnie, że się podzielę :)
Aniu to ja raczej wolę was zaprosic do siebie, ten Kot zje mnie w czasie podróży ;)
Ten kot naprawdę chce się znaleźć na talerzu,,,
Sałatka znakomita, a ciacha na deser idealne:)
Pozdrowienia:*
Ps. Głaski dla Kociczki:)
Anonimowy a chcesz zobaczyć lepsze zdjecia?
Majanko już ją głaskam :)
To ja poproszę cały zestaw – sałatka w wersji bez kota;) i ciastka!
Z góry dziękuję:D
Kotek trochę pikanterii dodaje ;)
Super sałatka i pyszne ciasteczka :)
Mój kot w sobotę zlizał mi z ciasta polewę, jak nieopatrznie zostawiłam na blacie…
O patrz, a podobno koty nie lubią słodyczy ;)