Czytaliście skład kupnego pasztetu?
Ja czytałam i nie natchnął mnie pozytywnie.
Nie, no czasem jadam owy pasztet ze sklepowej półki, moje jelita to jakoś znoszą :)
Ale w ramach akcji: jemy zdrowiej, którą staram się wprowadzać pewne zdrowsze elementy na mój talerz.
Stąd też zaczęłam jakiś czas temu testować różne pasty i coś ala pasztety na kanapki.
Chyba się sprawdzają i smakują, bo schodzą w tempie bardzo szybkim, co mnie bardzo cieszy.
A i smak jest o wiele lepszy. Bardziej intensywny, taki jak chcę, czy to bardziej czosnkowy, czy to bazyliowy czy na ten przykład pieczarkowy.
A co najważniejsze, wiem, że intensywny smak to nie dzięki sztucznym aromatom, a po prostu większej ilości danego składnika :)
Jakiś czas temu padło na pastę z tuńczyka. U Bei znalazłam przepis, który przypadł mi bardzo do gustu. Tuńczyk, suszone pomidory i czarne oliwki…to musiało się udać! I się udało :)
W przepisie jest jedna puszka tuńczyka, ja niestety zużyłam dwie…jedną porwał Kot, gdy się na chwilę odwróciłam. Ratować nie było czego, więc choć fotkę jej pstrykłam. Mogłam podejrzewać czemu tak namiętnie przygląda się miseczce z tuńczykiem…ale mądry kurczak po szkodzie.
Pasta z tuńczyka z oliwkami i suszonymi pomidorami
- puszka tuńczyka w sosie własnym
- 6 suszonych pomidorów w oliwie
- 8 czarnych oliwek
- garść posiekanej bazylii
- kremowy serek- u mnie turek
- łyżka majonezu
- sól, pieprz Cayenne, wędzona papryka- do smaku
Tuńczyka odsączyć i rozdrobnić jeśli jest w kawałkach.
Suszone pomidory i oliwki bardzo drobno posiekać lub zmiksować- niestety wówczas kolor pasty wychodzi szarawy- ja połowę zmiksowałam, a połowę posiekałam. Wymieszać z tuńczykiem, dodać serek, majonez oraz bazylię. Dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku pieprzem Cayenne, solą i wędzoną papryką.
28 odpowiedzi
paste z tuńczyka uwielbiam. PYCHA :D
pozdrawiamy Tapenda
Jadłam już pastę z tuńczyka z kremowym serkiem, ale nie z takimi dodatkami. Podoba mi się ta wersja pasty, chętnie ją wypróbuję.
Obrazki z kotem, jak u mnie;-)
Kasiu pycha pycha :)))
Haniu a daj przepis na tą Twoją :)
Aniu a nie chcesz kotka?:)
już wiem czemu dla mnie nie wystarczyło !
tia…każdy dostaje swoją porcję ;P
Uwielbiam oliwki i tuńczyka ale takiego połączenia jeszcze nie próbowałam, właśnie w Lidlu jest promocja na moje ulubione oliwki Baresa, polecam
Pasztet jadam bardzo rzadko, natomiast rybne pasty na kanapki – wrecz przeciwnie. I zgadzam sie, domowe najlepsze :)
A kota masz boskiego, o.
Często szukam pomysłu na jakąś pastę rybną. Wersję z oliwkami wypróbuję na pewno:)!
Ja tych sklepowych wynalazków nie jadam. Ani to zdrowe, ani smaczne…
kicia jaka łasa na smakołyki! piękny kot.
masz cudowne naczynka. takie małe, urocze garnuszki!
a wnich skrywasz taką smakowitą pastę. mniaam!
Fajna pasta, śliczny kotek :)
Piękne zdjęcia Agatko!:)
No i propozycja wspaniała :)
Gosiu te oliwki w paście to właśnie Twoje ulubione :)
Maggie a nie chcesz tego kota? wyślę sroką ;) (sroka ją kiedyś porwała)
Amy ja w sumie też nie pamiętam kiedy kupowałam, ale czasem mam ochotę, niestety kiedyś nie zwracałam uwagi na to co jem
Karmelitko „garnuszki” w niemieckim realu wylukane :) dziękuję :)
Avelino a Kotka nie chcesz? ;)
Majano dziękuję :)
Pyszna pasta, ciekawe smaki !
Powinnaś bardziej zdyscyplinować Polę :) My dziś na działce ledwo ocaliliśmy kiełbaski z grilla przed pieskiem z sąsiedztwa …
Grażynko Pola ma swój świat, do którego nie mam wstępu.
Fajne połączenie, imponująca prezentacja i kot który zmienia życie…..na lepsze :)
z tym lepszym życiem to bym jednak się zastanowiła ;)
Ja ostatnio w przedpokoju ganiałam za piersią od kurczaka… Wystarczyła chwilka nieuwagi.
Aniu za piersią i zwierzakiem? ;)
Fajny przepis. I piękny kot.
obie dziękujemy :)
Ciekawe połączenie,kupiłam w Lidl oliwki i pomidory suszone w dobrej cenie wiec spróbuję tej pasty.
a moje oliwki też z Lidla :)
Pan R. dopomina się o pasty kanapkowe – zapamiętam to :)
pamiętaj pamiętaj :)
Aga, ciesze sie, ze przepis sie przydal! I ze smakuje :) Ja strasznie dawno juz tej pasty nie robilam (nic z tunczykiem w sumie…), dobrze ze o niej przypomnialas :)
I jakie sliczne garnuszki przy okazji! Uwielbiam takie male porcyjki :)
Pozdrawiam serdecznie!
I glaski dla Kotka przesylam :)
Bea dziękuję, mi też się podobają owe naczynka, urzekły mnie na dzień dobry :)
a pasta pyszna! dzięki za pomysł :)
To jest fajne.