Nabywszy, drogą kupna oczywiście, koszyczek malin kilka dni temu, nie miałam żadnych wątpliwości co z nimi zrobię. Dziś muffinki z malinami i białą czekoladą.
Plan na maliny miałam w głowie już od dawna, potrzeba mi było tylko malin do jego realizacji. Gdy już je miałam wszystko potoczyło się wiadomym torem. Spędziłam noc w kuchni, piekąc pyszne muffinki z malinami i białą czekoladą.
Maliny to ten z nielicznych owoców, które mogę jeść bez opamiętania. Każdą ilość, choć pewnie po 2 kg padłabym i nie chciałabym widzieć malin ;) Fajnie przełamują słodycz swym kwaskowatym smakiem i są prześliczne!
Znalazłszy w wirtualnym świecie ciekawy przepis na muffinki, właśnie z białą czekoladą, zaczęłam siekać czekoladę i szykować mąki. Ponieważ muffinki zrobiłam z mąką orkiszową, brązowym cukrem i płatkami owsianymi, kompani w ich jedzeniu jednogłośnie stwierdzili: samo zdrowie! W związku z czym zeszły bardzo szybko :)
Mąka orkiszowa jest zdrowsza od zwykłej, ale bardziej ciężka- dlatego dałam też trochę mąki pszennej, z większą zawartością białka- typ 620 (mąka chlebowa). W smaku wielkiej różnicy nie widać, przynajmniej ja nie widzę, choć same muffinki są troszkę ciemniejsze.
Orkiszowe muffinki z malinami i białą czekoladą
ok.12-14 muffinek (mi wyszło 12 dużych i 5 malutkich)
- 100g mąki pszennej typ 620
- 150g mąki orkiszowej typ 700
- 50g płatków owsianych zwykłych
- 120g cukru trzcinowego
- 1 duże jajko
- 220 ml mleka
- 60ml oleju
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- koszyczek malin
- 80g posiekanej, białej czekolady
W jednym naczyniu łączymy suche składniki, a w drugim mokre. Zawartość obu naczyń mieszamy do połączenia się składników i dodajemy białą czekoladę- możemy dodać także maliny, ale ja wolę wciskać je pomiędzy porcje ciasta nakładane do foremek.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami i napełniać ciastem- do ok. 80% wysokości foremek- muffinki wyrosną ładnie.
Piec w temperaturze 190°C przez około 30 minut.
30 Responses
Wyglądają super :-)
smakują podobnie :)
Apetyczne, też muszę takie zrobić jak dorwę gdzieś maliny ;)
no mi same pod nogi wchodzą, tylko trochę drogie
Maliny i biała czekolada – rozumiem skąd ta zarwana noc :)
nic więcej nie trzeba dodawać ;)
ależ mają w sobie moc! urok i smak lata ;]
o tak! i jeszcze wspomnienia z dzieciństwa jak to w dziadziolkowym ogródka był mały „gaj” malinowych krzaczków specjalnie dla mnie :)
słodziusieńkie te twoje muffinki:) idealne!
a dziękuję :)
Pięknie się prezentują :)
:)
Mi jakoś szkoda malin zapiekać, ale te muffinki kuszą, więc pewnie i ja się skuszę;)
nie ma to tamto, takie surowe też podjadłam :)
Urocze, słodkie i na pewno pyszne :)
o tak, polecam :)
Extra! Cudne są te malinki, a muffiny jak malowane :)
oj tam oj tam, do malowanych to im trochę brakuje, ale fakt, pyszne
Mniam ! Piękne i pyszne :)
dzięki :)
O! To już maliny sprzedają? Zjadłabym taką mufkę :)
maliny to już jakiś czas dostępne są :)
Właśnie takie muffinki robię.Co prawda tylko latem, lub z mrożonymi malinami, ale wtedy to już nie to samo.Czas wybrać się po maliny!;)
pyszne prawda? ja planuję je na sobotę :)
U mnie już są w ogródku <3
ale zazdroszczę!
Agatko, zapraszam na moją wersję tych pysznych muffin. :)
https://majanaboxing.blox.pl/2012/09/Orkiszowe-muffiny-z-malinami-i-biala-czekolada.html
Dziękuje za pyszny przepis :)
właśnie jestem u Ciebie :) cieszę się, że smakowały :)
Po raz kolejny zrobiłam te muffinki i za każdym razem nie mogę się nadziwić ja one mogą być tak obłędnie pyszne!
bardzo mnie to cieszy :)