Marka Blue Dragon jest jedną z tych nielicznych, które szczerze polecam, a produkty z przyjemnością kupuję i jem.
Zatem gdy otrzymałam zaproszenie na warsztaty kuchni azjatyckiej organizowane właśnie przez Blue Dragon, wiedziałam, że się na nich zjawię bez względu na wszystko.
Zjawić się zjawiłam, a teraz Wam krótką fotorelację przedstawię, bo się działo, oj działo.
Na miejscu, czyli w Warszawskiej Akademii Kulinarnej, zjawiłam się oczywiście przed czasem, ale tym razem nie byłam pierwsza, co mnie ucieszyło ;) Dostałam plakietkę rozpoznawczą (co się rzadko zjawia i nigdy nie wiadomo kto jest kto), podpisałam co miałam podpisać i rozsiadłam się popijając kawkę i czekając na start.
Jak widać stanowiska były już przygotowane i wołały: podejdź do mnie, ugotuj coś!
Warsztaty prowadził Wilson Chung, człowiek, który urzekł mnie swoją pogodą ducha, radością życia i wiedzą, którą z chęcią się dzielił.
Najpierw Wilson opowiadał o kuchni azjatyckiej, a my pilnie słuchałyśmy….
Mówił, czym się różnią sosy sojowe, a my próbowałyśmy…wąchałyśmy…i dalej słuchałyśmy
Potem Wilson gotował, przy naszej małej pomocy, pokazywał jak się robi smażony ryż i wołowinę na ostro…
(zdjęcie autorstwa Hani-Kasi)
My najpierw fotografowałyśmy, a potem próbowałyśmy…
Oczywiście sushi też robiliśmy, a potem jedliśmy :)
(zdjęcie autorstwa Hani-Kasi)
Gdy Wilson nas podszkolił przystąpiliśmy do przygotowywania naszych dań zgodnie z instrukcjami na stanowiskach. Ja oczywiście z Oczkiem w parze byłam, bo sama bym sobie pewnie nie poradziła ;)
Wilson chodził po sali i pomagał…coś dodawał
albo usprawniał…
(zdjęcie autorstwa Hani-Kasi)
Ja oczywiście po sali chodziłam i mym kurczakowym okiem sprawdzałam co można już podjeść
A takie cuda nam wyszły:
Słodko-pikantna wołowina z grilla
Słodko-pikantna wołowina z grilla
Mięsne kuleczki z kurczaka Satay (zdjęcie Shinju)
Bardzo miło wspominam warsztaty, naprawdę wiele się nauczyłam i dowiedziałam.
Dziękuję marce Blue Dragon za zaproszenie i gratuluję świetnej organizacji :)
Po więcej relacji i zdjęć zapraszam tu:
A podobno jutro, czyli w poniedziałek będzie co nieco w Dzień Dobry TVN :)
Wpis powstał we współpracy z firmą Blue Dragon.
14 Responses
A oczko oczywiście się spłakało przy krojeniu cebuli ;)
no Kurczak też ;)
Fajnie wyszłaś na zdjeciach :)
Mówisz,że te dragony to dobre? Ja to tak kiepsko z kuchnią orientalną.
Pozdrowionka:*
a dzia :) BD bardzo fajny, niektóre sosy dla mnie za ostre, ale ogólnie polecam, zwłaszcza makarony :)
Fajnie to opisałaś i zdjęcia dobrałaś. Ja cieszę się też, że miałyśmy okazję do spotkania . I ciekawa jestem tej relacji w TVN :)
a dziękuję :) ja się boję jutra ;)
Bardzo fajna relacja, milutko się ogląda:-)
a dzięki dzięki :)
Super relacja Aga :))) Ja tez miałam tam byc, ale sie strasznie rozchorowałam :(
Załuje bardzo, ale co zrobic – taka karma ;)
szkoda,że cię nie było :(
Miło było poznać :)
to prawda :)
Widziałam telewizyjną relację :) … udział w takich warsztatach to jak idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym :)…uczta i nauka w jednym…
dokładnie, a ile frajdy ze spotkania z innymi blogerkami :)