Tak jak obiecałam napiszę teraz moją teorię dotyczącą bestii w ogórkach kiszonych…
Rozwiązanie zagadki pod tytułem „skąd wzięłam się dżdżownica w ogórkach kiszonych” jest bardzo prosta i oczywista.
Ogórki zrobiła babcia, ale…
No właśnie to: ale…
Po słoik do piwnicy zeszła zapewne Hrabianka Mama i to ona sprytnie wybrała bogatszą wersję ogórkowych kwaszaków. Wiem wredna, jestem, że tak teoretycznie bezpodstawnie ją oskarżam, ale ta bezpodstawność jest tylko teoretyczna, bo ona podświadomie robi mi takie psikusy.
No, bo kto zapakował jajka do paczki z wałówką od babci, a potem wysłał ją pocztą? No kto?
No, bo kto zawsze kupuje nie to co o co proszę? No kto?
No, bo kto nie domyka w nocy drzwi od mojego byłego pokoju jak jestem w gościach u Hrabianki mamy i przez to Siostra ładuje mi się do łóżka? No kto?
Przykłady można tak mnożyć i mnożyć, stąd ta teoretyczna bezpodstawność! o ! ;P
Mamuśka ma takie numery we krwi ;)
A uciekając w końcu od nieprzyjemnej historii o ogórkach i bestii w nich znalezionej chciałam podziękować Agacie, mojej imienniczce i zarazem sąsiadce, za wylosowanie mnie w …losowaniu ;) Książeczkę dostane! Tralalala! Dziękuje :)
A w ramach świętowania takie misz masz 3w1 – połączenie zabawy serowej, cukiniowej i pomidorowej :) Fajne danko do pracy lub na wycieczkę. Można jeść na zimno lub ciepło, jak kto woli. Syci i jest nawet smaczne, choć wygląda mniej smacznie ;) No i do tego zdrowe :)
A na Paście i Baście też coś jest, iście ogórkowo-zielonego ;)
Potrawka z brązowego ryżu, soczewicy i cukinii
1 porcja
– 40 g brązowego ryżu
– 20 g zielonej soczewicy
– mała cukinia
– mała cebulka
– ząbek czosnku
– 1 średniej wielkości pomidor
– feta
– oregano, pieprz, sól, sos sojowy
Ryż i soczewicę ugotować, ale nie rozgotować.
W międzyczasie cebulę i czosnek obrać i pokroić w kosteczkę. Zeszklić na maśle. Po chwili dodać umytą i pokrojoną w kostkę cukinią i dusić aż cukinia zmięknie.
Pomidor i fetę pokroić w kostkę. Warzywa i fetę połączyć z ryżem z soczewicą i doprawić do smaku solą, pieprzem, oregano i sosem sojowym. Podawać na ciepło lub zimno.
20 Responses
Osz Ty bestyjko hi hi ;)
Połączenie ryzu, soczewicy, pomidorka i cukinii musi smakować bardzo pysznie :))
Sciskam ciepło :**
mam to po Hrabiance mamie ;)
ściskam takze ;)
Dobrze, że moja córka nie pisze o mnie na blogu… i ja o niej też, hi, hi…
Ryz z takimi dodatkami uwielbiam na ciepło i na zimno :)
ale jak to tak bym nie mogła wspomnieć o Hrabiance Mamie? toć jak nie gadamy ze sobą, to choć o niej napiszę co nieco ;)
a ryż był bardzo smaczny, jadłam na ciepło (wyjadałam z pudełeczka) i na zimno, poza domem :)
Napatrzyłam się na makaron, teraz na kolejne dzieło i już jestem tak najedzona, że pozostaje mi tylko wypić kawę i jeszcze trochę popracować :)
oj nie rpacuj już, daj jakieś słodkości mi tu, bo od piatku na diete przechodzę ;)
Szczęściara ;) Wygrałaś książeczkę.
Co ja tu podczytuję w komentarzach :) Na dietę? Przecież tu same zdrowe dania widzę :)
Ale mi się ten przepis soczewicowy podoba. Tak więc 'drukuj’
umiem się kreować na blogu ;)
ciesze sie, że przepis przypadł do gustu :)
malo fety malo-wyrzucilabym ryz – i wiecej sera
Serowy Potwor
to ja jeszcze tutaj musze napisac: gratuluje ksiązeczki :)))
Przytulanka każdy ma swoje gusta ;)
Viridianko dziękować bardzo :)
o tych ogórkach to ja już nie chcę czytać :-P
ale sałatkę z soczewicą i cukinią to bardzo chętnie.
no dobra o ogórkach nie będzie już ;)
Wiesz ;) Jak dla mnie większąć warzywno-soczewicowych potraw baaardzo odpowiada…Tak więc…proszę o więcej :P
myślę że da się jakoś spełnić Twoją prośbę ;)
Soczewica to bardzo fajne nasionko – myślę, że wciąż niedoceniane. Super , że eksperymenty idą w tą stronę i mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez dżdżownic :) (nie żebym mial coś przeciwko dżdżownicom, ale dzięki temu na potrawę skusi sie więcej wegetarian ;) )
Sałatka super, a Twoja Mama musi być świetna. Pozdrawiam również Mamę ;-)
Desmond ja soczewicę bardzo często jem, dodaję ją własnie do ryżu czy kaszy gryczanej (na blogu jest kilka przepisów). Jak na razie bez dżdżownic ;)
Alicjo jo Mama jest wyjatkowa…niestety nie pozdrowię jej, bo jest obrażona na mnie ;)
a ja tam lubie takie sałatki i to bardzo :-) Lubię też bogatobiałkowe warzywa, a i robaczki mi nie straszne hi hi hi… A na soczewicę, ciecierzycę i pleśniaki narobiłaś mi takiego smaka, że aż musiałam udać się do lodówki po… masło orzechowe… O TEJ porze, brrryy!
a Ty mi na masło orzechowe narobiłaś chcicy! ;)