Bananowy tydzień się niestety zakończył, ale nie dla mnie. Nie ma to tamto, jeszcze coś wymodzę z bananowymi palcami i zaprezentuję wśród moich eksperymentów. Ba, pewnie nie jedno danko, toć przecież już mam mleczko kokosowe, które czeka na wyżyrafinowanie z bananami ;-)
Tak w ogóle to kilka dni temu miałam dzień pełen niespodziewajek. Firstly, będę świadkową! Pierwszy raz w życiu! O! To co, że dopiero za pół roku, ale już mnie poproszono, już obmyślamy datę kiedy kreacje jedziemy szukać, już już rezerwuję termin w moim małym terminarzu :)
Secundo, pierwszy raz od kilku lat mam plan na sylwestra. Też mnie zaproszono i nie będzie to biała sala (choć w sumie jak jakiś belmondo by mnie tam zaprosił to nie wiem czy bym nie skorzystała ;-) ). Ojej i w co ja mam się ubrać. Głowa pełna wrażeń, myśli jak to będzie i czy wypali, czy mum nie pokrzyżuje planów i nie stwierdzi, że jeśli chcę wrócić do domu jej królową szos, to mam jak co roku pakować manatki tuż po świetach…
No ale dość pidolenia o pupie Maryny, czas obmyślać co przygotuję na tego sylwestra do wszamania. Dużych możliwości nie mam, bom nie u siebie, u obcych nie lubię gotować (no dobra nie obcych, toć u rodzonej matki jestem ;)), no i przecież nie mogę naraz innych na otrucie. Tak sobie pomyslałam, że może jakąś sałatkę? A może koreczki, a może kanapeczki (wiem wiem te zdrobnienia, ale myślałam o czymś takim na ząb). Dziś, korzystając z dziadczynej kartencji, zakupiłam pierwszy raz w życiu awokado, więc może z nim pokombinuje? A jako, że rozpoczęliśmy okres z Kuchnią Świąteczną i Noworoczną, zaproponowany przez Olgę Smile, wbijam się już dziś z kanapeczkami z awokado :) |
Kanapki z awokado
- 10 kromek razowca dyniowego
- 1 awokado
- pomidor
- szczypiorek
- śmietana lub jogurt naturalny
- pół kostki twarogu
- ewentualnie masło
Rozłożyć sobie kromki na talerzyku. Połowę z nich posmarować masłem (ja tego nie zrobiłam, bo masła nie używam, ale większość używa, więc chyba trzeba będzie się dostosować :/). Na to wrzucić po plasterku twarogu, pomidora i awokado. Posypać szczypiorkiem, solnąć i przypieprzyć trochę do smaku. Resztę kromek posmarować śmietaną lub jogurtem, pacnąć na to pomidor, awokado, szczypiorek oraz sól i pieprz. Przekroić kromki na pół, co by ich więcej się wydawało, a talerzyk posypać szczypiorkiem. I finito.
A teraz szczerość do bólu. Podchodziłam do tego awokado z różnych stron, bo tak wszyscy je wychwalają, a ja tak prawdę mówiąc pierwszy raz je miałam na języku. I mnie nie zachwyciło :( No nie wiem co jest z nim nie tak, ale ja wolę brokuły ;p
Mimo wszystko jeszcze je raz spróbuję, dam mu szansę ;)
11 Responses
Aga, ja z awokado miałam podobnie, jadłam tylko raz w życiu, ale zrobiłam błąd , bo je chciałam tak samo, na surowo, na żywca spróbować. hi hi hi ;) Nie wiedziałam, cóż to takiego. No i wydało mi się mdłe i nie za bardzo tegez.. Mysle,ze w sałatce mogloby być super :)
Pozdrawiam przedswiątecznie :)
A! U mnie też z bananami nie koniec. Sczerniały mi 4 sztuki w lodówce to placki zaraz z nimi zrobię :)
Pozdrówka.
Fajne kanapeczki…Szkoda tylko, że nie lubię awokado. Jakoś nie moge się do niego przekonać niestety. Też wolę brokuły, zdecydowanie :)
majanko widzisz ja je próbowałam i tak i na kanapeczkach i jakoś nie teges, ale może kiedyś…
wedelko to przybij łapkę ;)
zaraz zemfi tu wpadnie i ustawi mnie do porządku, że ja na awokado nie ten tegos ;)
Mi avokado najbardziej smakowalo w salatkach. Inaczej jakos mi nie pasuje mimo szczerych checi.
Jak koreczki i kanapeczki to nie na ząb, a na ząbek ;))P
A pewnie! Bo z awokado to jest tak! ;))
Po pierwsze czy było dojrzałe? Jak wciskałaś palec, to skórka reagowała? Awokado najlepiej smakuje właśnie takie.
Po drugie ten lekko orzechowo-mdły smak zawsze można przysolić, a najlepiej to zacząć od guacamole (woniejącym czosnkiem na potęgę u mnie, ale wtedy cymesik jest)
Albo sałatka: kuskus, pokawałkowane awokado i tuńczyk z puszki, do tego sól czosnkowa.
Po trzecie mi za pierwszym razem awokado też nie podeszło, no ale ja je właśnie jadłam takie nieco niezbyt dojrzałe. Kolejne podejście było z mięciusieńskim, że aż skórka sama odłaziła i było już git!
Spójrz na awokado od nowa! ;)) (by Smakosz—> znowu ;)
Po pierwsze czy było dojrzałe? Jak wciskałaś palec, to skórka reagowała? Awokado najlepiej smakuje właśnie takie.
Zemfi za kogo mnie masz? awokado jeszcze umiem kupić ;P było dojrzałe
Po drugie ten lekko orzechowo-mdły smak zawsze można przysolić, a najlepiej to zacząć od guacamole (woniejącym czosnkiem na potęgę u mnie, ale wtedy cymesik jest)
było solone i pieprzone, czytałaś?;P
ja tam orzechów nie uczułam ;)
a co do czosnku i awokado? to nie lepiej sam czosnek, taniej
nie lubię jak mi w potrawie przeważa czosnek
Albo sałatka: kuskus, pokawałkowane awokado i tuńczyk z puszki, do tego sól czosnkowa.
do wypróbowania :)
Po trzecie mi za pierwszym razem awokado też nie podeszło, no ale ja je właśnie jadłam takie nieco niezbyt dojrzałe. Kolejne podejście było z mięciusieńskim, że aż skórka sama odłaziła i było już git!
no wierz mi było bardzo dojrzałe, naumiałam się od szefów kuchni na kuchni.tv wybierac awokado
poza tym jadła ze mną ciotka, fanka awokado i ta mało orgazmu nie dostawała ;p
„no wierz mi było bardzo dojrzałe, naumiałam się od szefów kuchni na kuchni.tv wybierac awokado”
Good! To próbuj dalej! ;))P
Ja się podpiszę pod tym co napisała koleżanka Oczko;-) Irena jest straszną fanką awokado i to do tego stopnia, że zabiera czasem ze sobą do pracy na drugie śniadanie i wcina łyżeczką tak bez żadnych dodatków;-)
Aga, kanapki są świetne i też rozumiem Twoje mieszane uczucia do awokado :) Dla mnie to owoc, który zawsze inaczej smakuje i nie zawsze smakuje mi ;p
Buziaczki porankowe :****
Co do awokado to mam tak jak ty z oliwkami, jeszcze sie do niego nie przekonalam…
Fotki jednak zachecaja. :)
dziękuje :)