Jajecznica z kiełbasą na pożywne śniadanie

Mimo, ze tego nie widać, to ja tak naprawdę nie odżywiam się samym makaronem. Od czasu do czasu jem też ryż i ciecierzycę! Nie, nie żartuję. Faktycznie bardzo lubię makaron i mogę go jeść ze wszystkim, nawet z samym serem i paroma przyprawami, które akurat mnie natchną do działania. Jednak nie jadam tylko makaronu, ryżu i ciecierzycy. Lubię potrawy proste, kilku składnikowe, i takie właśnie najbardziej łechtają moje podniebienie ;) No, ale skłamałabym, twierdząc, ze nie lubię jajek. Oj, uwielbiam je, i to bardzo, a smaczna jajecznica z rana, to najmilszy prezent jaki moge sobie zafundować na dobry początek dnia.
Z jajecznicą mam wiele miłych i nie miłych wspomnień, niektóre do dziś mnie dziwią, inne śmieszą. Nadal nie rozumiem, czemu za pacholęcia, gdy mamuśka smażyła mi jajecznicę z pomidorami (tak, wiem trudno w to uwierzyć, ze Hrabianka mama przygotowywała dla mnie posiłki, no cóż, czasem jej się zdarzyło), ja te pomidory wydziobywałam z jajecznicy i chowałam. A gdzie chowałam, nie pytajcie lepiej. Albo dobra, przyznam się. Robiłam zamach i rzucałam za kanapę! Raz mi się nie udało i przez wiele lat na białej ścianie w babcinym salonie, który niegdyś zamieszkiwałam z Hrabianką mamą, widniała żółto-pomarańczowa plama, jako dowód moich jedzeniowych machlojek. Nie rozumiem tych zabiegów, toć przecież uwielbiam jajecznicę z pomidorami! Zresztą, czemu ja się dziwię, jak nadal nie rozumiem samej siebie, mimo, że jestem dorosła, mam kurzy móżdżek i często analizuję swoje postępowanie, myślenie i czucie.
No, ale znów piszę nie o tym co trza. A trza o jajecznicy, jajecznicy, którą wylukałam na blogu .agatki. Tak, ten widok jajecznicy z kabanosem, na pysznych bagietkowo-serowych tostach podbił moje serce i wiedziałam, że wcześniej czy później ją zrobię. I przyszedł ten moment. Jak zawsze trochę zmodyfikowałam przepis, z powodu braku bagietki, posiadania hand-made chleba i ochoty na ser w jajecznicy a nie na pieczywie ;)
I tak powstało moje wczorajsze śniadanko, pyszne i do powtórzenia, i to jak najszybciej:)

Jajecznica z kabanosem i serem
1 porcja
– 2 jajka
– pół kabanosa
– 2-3 plasterki (cienkie) żółtego sera
– 1 mała, drobno posiekana cebulka
– świeżo zmielony czarny pieprz, sól
Na rozgrzaną patelnię wrzuciłam pokrojony w plasterki kabanos, podsmażyłam chwilę, aż puścił pierwsze kropelki tłuszczu. Dodałam cebulkę i podsmażałam chwilę, w sumie do zrumienienia kabanosa. Następnie wbiłam jajka, popieprzyłam i posoliła. Gdy spód się delikatni ściął, delikatnie wymieszałam. Smażyłam kilka minut, delikatnie mieszając co jakiś czas. Pod sam koniec wrzuciłam pokrojony w mniejsze kawałki ser i wymieszałam. Wyłożyłam na talerz i zjadłam z własnoręcznie pieczonym chlebem posmarowanym śmietankowym serkiem.

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

18 odpowiedzi

  1. Haha! niezły zamach na ścianę ;)P

    Yyy czy nie zapomniałaś o czymś? – a gdzie wspomnienie o namiętności do brokuła i orzechów – jużeś o nich zapomniała? ;)P

  2. My jajecznicę jemy zawsze w jeden z weekendowych poranków w łóżeczku :) Taką sobie już tego tradycję zrobiliśmy :)

    A w przyrodzie nic nie inie – makaron był dziś u mnie ;)

  3. och, jak ja lubie jajecznicę! :)Twoja wygląda wspaniale Agatko :) To mówisz, ze jadasz też coś innego prócz makaronów ?;))
    Pozdrówki i miłego dnia :**

  4. Aga, no fuj! nie ładnie! Niepokorne pacholę! ;-)) No jak tak? Tym pomidorkiem i frrruu za łóżko? ;-) A to urwanie głowy rodzina z Tobą miała! ;-))
    A a’propos jajecznicy – to wielbię. :) A najbardziej wielbię taką właśnie z pomidorkiem, kawałkiem szyneczki czy innej wędliny i koniecznie sera! I dużo pieprzu! Mniam! U nas taka jajecznica nazywała się „po cygańsku”. Do dzisiaj od czasu do czasu taki wypasik sobie funduję na śniadanko. :)

  5. Hihihi, rzut pomidorem za trzy punkty :))) A jajeczniczkę i ja lubię mmmm a najbardziej ją lubię za to że mój kochany S mi ją szykuje czasem w weekendy mmmmm ale z kabanoskiem jeszcze nie było, więc chyba podsunę mu kabanosy :)))

    Buziaczki :*

  6. Zemfi namiętność do brokułów jest latem

    skoro tak lubicie jajecznicę to zapraszam :)

    Majano czasem mi się zdarza ;)

    Małgosiu nadal ma urwanie głowy ;)

    Zemfii oj chyba nie doczekasz się, plany sie zmieniły, będzie makaron ;p

    Tilia polecam :)

  7. ja za kanapę wrzuciłam kiedyś pieczarki ;)ale chyba raz tylko mi się to zdarzyło, bo mieliśmy wszystkożernego psa, który tylko czekał na kąski ze stołu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *