Well done, Bejbe! Ja wiedziałam, że będzie dobrze :)) Teraz sama szykuję się na zmiany w swoim życiu. Jeszcze nie wiem, co to będzie, ale wiem, że będzie… czuję to w kościach ;)
Well done, Bejbe! Ja wiedziałam, że będzie dobrze :)) Teraz sama szykuję się na zmiany w swoim życiu. Jeszcze nie wiem, co to będzie, ale wiem, że będzie… czuję to w kościach ;)
to też nie tak… miałem kilka przyjaźni na przestrzeni liceum i studiów, które wraz z ich skończeniem rozluźniały się aż w końcu umierały. nie było w tym winy ani jednej strony, ani drugiej, po prostu każdy szedł dalej w swoją stronę. na tamtą chwilę wtedy one były prawdziwe i spełniały swoją rolę.
no widzisz, ja mam inne doświadczenia w tym temacie, i nie pisze tego by się spierać, mam 3 przyjaciół z którymi widuje się rzadko (przez moje podróże) a km i czas nie zabiły tej przyjaźni
jasne. to pewnie także kwestia charakterów. u mnie palenie mostów jest na porządku dziennym ;)
chociaż teraz już się uspokoiło i kilka z nich mam zamiar dowieźć do końca!
i bardzo dobrze, ale wiem, że masz sporo racji w tym co piszesz, ja jednak mam nadzieję, że moje dziewczyny będą ze mną zawsze, choćby duchowo
To i ja dołączę do dyskusji ;) Sam przez kilka miesięcy byłem na drugim końcu świata i z najlepszymi przyjaciółmi prawie nie rozmawiałem, a jak wróciłem to nic się nie zmieniło. Ci najlepsi zostali i było dokładnie tak samo jak wcześniej ;)
i za to się ich kocha :)
Cieszę się, że z takim podejściem sobie mieszkasz we WRO :)
Co do punktów, to 4. to nie do końca tak… odległość i czas zawsze grają role. Coś się zachowa, coś rozpadnie, coś rozluźni. Ale będą następni ludzie.
to też nie tak… miałem kilka przyjaźni na przestrzeni liceum i studiów, które wraz z ich skończeniem rozluźniały się aż w końcu umierały. nie było w tym winy ani jednej strony, ani drugiej, po prostu każdy szedł dalej w swoją stronę. na tamtą chwilę wtedy one były prawdziwe i spełniały swoją rolę.
no widzisz, ja mam inne doświadczenia w tym temacie, i nie pisze tego by się spierać, mam 3 przyjaciół z którymi widuje się rzadko (przez moje podróże) a km i czas nie zabiły tej przyjaźni
54 Responses
Ale masz miliony rzeczy! Powodzenia w aklimatyzacji :)
ano mam niestety :(
ano niestety mam :(
Ale masz miliony rzeczy! Powodzenia w aklimatyzacji :)
ano mam niestety :(
ano niestety mam :(
Well done, Bejbe! Ja wiedziałam, że będzie dobrze :)) Teraz sama szykuję się na zmiany w swoim życiu. Jeszcze nie wiem, co to będzie, ale wiem, że będzie… czuję to w kościach ;)
o! serio? wow!
Well done, Bejbe! Ja wiedziałam, że będzie dobrze :)) Teraz sama szykuję się na zmiany w swoim życiu. Jeszcze nie wiem, co to będzie, ale wiem, że będzie… czuję to w kościach ;)
o! serio? wow!
Sąsiadka <3
cmok :***
Sąsiadka <3
cmok :***
Cieszę się, że z takim podejściem sobie mieszkasz we WRO :)
Co do punktów, to 4. to nie do końca tak… odległość i czas zawsze grają role. Coś się zachowa, coś rozpadnie, coś rozluźni. Ale będą następni ludzie.
3maj się tam w jednym, kurczakowym kawałku!
wiem, ale to co się rozpadnie to nie było prawdziwe
to też nie tak… miałem kilka przyjaźni na przestrzeni liceum i studiów, które wraz z ich skończeniem rozluźniały się aż w końcu umierały. nie było w tym winy ani jednej strony, ani drugiej, po prostu każdy szedł dalej w swoją stronę. na tamtą chwilę wtedy one były prawdziwe i spełniały swoją rolę.
no widzisz, ja mam inne doświadczenia w tym temacie, i nie pisze tego by się spierać, mam 3 przyjaciół z którymi widuje się rzadko (przez moje podróże) a km i czas nie zabiły tej przyjaźni
jasne. to pewnie także kwestia charakterów. u mnie palenie mostów jest na porządku dziennym ;)
chociaż teraz już się uspokoiło i kilka z nich mam zamiar dowieźć do końca!
i bardzo dobrze, ale wiem, że masz sporo racji w tym co piszesz, ja jednak mam nadzieję, że moje dziewczyny będą ze mną zawsze, choćby duchowo
To i ja dołączę do dyskusji ;) Sam przez kilka miesięcy byłem na drugim końcu świata i z najlepszymi przyjaciółmi prawie nie rozmawiałem, a jak wróciłem to nic się nie zmieniło. Ci najlepsi zostali i było dokładnie tak samo jak wcześniej ;)
i za to się ich kocha :)
Cieszę się, że z takim podejściem sobie mieszkasz we WRO :)
Co do punktów, to 4. to nie do końca tak… odległość i czas zawsze grają role. Coś się zachowa, coś rozpadnie, coś rozluźni. Ale będą następni ludzie.
3maj się tam w jednym, kurczakowym kawałku!
wiem, ale to co się rozpadnie to nie było prawdziwe
to też nie tak… miałem kilka przyjaźni na przestrzeni liceum i studiów, które wraz z ich skończeniem rozluźniały się aż w końcu umierały. nie było w tym winy ani jednej strony, ani drugiej, po prostu każdy szedł dalej w swoją stronę. na tamtą chwilę wtedy one były prawdziwe i spełniały swoją rolę.
no widzisz, ja mam inne doświadczenia w tym temacie, i nie pisze tego by się spierać, mam 3 przyjaciół z którymi widuje się rzadko (przez moje podróże) a km i czas nie zabiły tej przyjaźni
jasne. to pewnie także kwestia charakterów. u mnie palenie mostów jest na porządku dziennym ;)
chociaż teraz już się uspokoiło i kilka z nich mam zamiar dowieźć do końca!
i bardzo dobrze, ale wiem, że masz sporo racji w tym co piszesz, ja jednak mam nadzieję, że moje dziewczyny będą ze mną zawsze, choćby duchowo
Zmiany są dobre ;) Sam przymierzam się do zmian, ale mi to zajmie kilka miesięcy ;]
no ja musiałam szybko, chciałam szybko, wypaliłam się i musiałam podjąć taką decyzję
No i dobrze, czasem tak trzeba ;)
na razie naprawdę nie żałuję :)
Zmiany są dobre ;) Sam przymierzam się do zmian, ale mi to zajmie kilka miesięcy ;]
no ja musiałam szybko, chciałam szybko, wypaliłam się i musiałam podjąć taką decyzję
No i dobrze, czasem tak trzeba ;)
na razie naprawdę nie żałuję :)
Kurczak, ale odwiedzaj tą straszną Stolicę ;)
będę w sobote! :)
Kurczak, ale odwiedzaj tą straszną Stolicę ;)
będę w sobote! :)
Zmiany są nawet bardzo dobre! Ale najtrudniejszy ten pierwszy krok do zmiany… coś o nim wiem, bo jestem jakby na krawędzie :)
pierwszy krok i wytrwanie w postanowieniu :)
Zmiany są nawet bardzo dobre! Ale najtrudniejszy ten pierwszy krok do zmiany… coś o nim wiem, bo jestem jakby na krawędzi :)
pierwszy krok i wytrwanie w postanowieniu :)
Powodzenia Agata! :)
dziękuję :*
Powodzenia Agata! :)
dziękuję :*
nie bój się plamy na swetrze
plama tez jest straszna, zwłaszcza na ulubionym swetrze
nie bój się plamy na swetrze
plama tez jest straszna, zwłaszcza na ulubionym swetrze
„Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana” :)
to prawda!