Ostatnio w moim życiu trochę się pomieszało, kilka spraw pokrzyżowało mi plany. Musiałam układać sobie wszystko od początku, parę spraw przemyśleć, zmienić priorytety, spojrzeć na pewne rzeczy z inne perspektywy…
To wszystko sprawiło, że chodziłam jak zdjęta z krzyża. Nie miałam ochoty na nic, no z wyjątkiem snu… Wiele spraw zeszło na drugi plan, nawet nie z braku czasu, a raczej z braku chęci… Także blogowanie wydawało mi się mało interesujące, nie chciało mi się i już…
Dlatego nazbierało się trochę zaległości, które dziś chcę nadrobić :)
Jedną z takich zaległości jest moje ulubione tofu. Podobnie jak ostatnio podane z orzeszkami ziemnymi i limonką.
Z kolei drugą, jest makaron ze szparagami i serem brie.
Szybkie, nie skomplikowane, nowe;)
Oba dania bardzo mi smakowały. Zawierały moje ulubione produkty, tofu, orzeszki, szparagi, makaron, brie…no uwielbiam te smakołyki, a jak je połączę to czuję się jak w 7 niebie :)
Smażone tofu z sosem fistaszkowo-limonkowym
1 porcja
•100g tofu pokrojonego w trójkaty
•10 g posiekanych fistaszków
•1 łyżeczka oleju sezamowego
•½ zmiażdżonego ząbka czosnku
•łyżka sosu sojowego
Dekoracja
•1 łyżka świeżej, posiekanej kolendry
•Sok i skórka z 1/4 limonki
W miseczce zmieszać tofu z sosem sojowym, czosnkiem i olejem sezamowym. Odstawić na godzinę.
Rozgrzać teflonową patelnię i smażyć tofu aż lekko zbrązowieje, dodać orzeszki i jeszcze podsmażać. Skropić sokiem z limonki. Wyłożyć na talerz. Przyozdobić kiełkami i skórką z limonki.
inspiracja
Makaron ze szparagami i serem brie
1 porcja
•60 g makaronu (kształt dowolny)
•100 g szparagów zielonych
•15 g sera brie (u mnie ziołowy)
•Świeżo zmielony czarny pieprz, ½ zmiażdżonego ząbka czosnku
•Ewentualnie oliwa- ja nie dałam
•Łyzeczka uprażonego sezamu
Makaron ugotowac al dente.
Szparagi umyć, odłamać końcówki, związać i ugotować na parze. Pokroić na ok. 5 cm kawałki.
Ser pokroić w mniejsze cząstki.
Gorący makaron wymieszać z oliwą (lub nie) i czosnkiem. Połączyć ze szparagami i serem. Posypać pieprzem i sezamem.
Ale fajne! Drugie zdjęcie rewelka Princess.
Ja też dzisiaj kupilam tofu u mojej ulubionej pani Lubczykowej :) Będę jeść :)
:)**
osobiscie skusilabym sie na makaron… a tak poza tym to mam nadzieje, ze sytuacja jest o niebo lepsza… 3mam kciuki! :-)
Zemfi na zdrowie! Pochwal się co tam zrobisz z tego tofu :)
Cudawianki osobiście też uważam, ze danie z makaronem było lepsze ;)
aga-pysznosci zaproponowalas tutaj,tofu jest jedna z nielicznych rzezy,ktorych zbat przyrzadzac nie potrafie :/
a zmeczenie i zniechecenie kazdego dopada-najwazniejsze,zebys szybko doszla do formy :)))
pozdrawiam cieplutko :)
Gosiu dziękuje :)
W przyrządzeniu tofu naprawdę nie ma nic trudnego :)
Kupiłam dziś tofu i będę się próbowała do niego przekonać ;) Zastanawiam się który z Twoich przepisów na niego wybrać, żeby na zakochać sie w nim na 100%?
Ja nie moge uwierzyć , że nigdy tofu nie jadłam …hmmm. No, musze kiedyś spróbować.
Pyszniutko wyglądają te Twoje esperymenty Agatko!:))
Pozdrawiam i ściskam ciepło !:)
Mnie to się bardzo podoba ta złocista skórka tofu. Juz na sam widok jeść się chce. :)
A poza tym Aga trzymam kciuki, żeby wyprostowało się wszystko, a jeśli nie może wrócić do poprzedniego “bycia” – to by nowe tez mogło cieszyć.
Casiu moze Soba ze szpinakiem, tofu i pieczarkami? Minajbardziej ze zparagami smakował, ale wiem, że Ty nie szparagowa.
Podstawa to dobrze zamarnowac, najlepiej kilka h w mieszance sosu sojowego, oleju sezamowego, może być też ocet ryzowy lub sos ostrygowy
Majanko dziękuje :) A tofu spróbuj koniecznie :)
Małgosiu dziękować ;)
Ago, mam nadzieję, ze już będzie tylko lepiej. Wiadomo, że nie wszystko w zyciu układa się tak jakbyśmy chciały i w pewnych momentach prowadzenie bloga wydaje się zajęciem co najmniej niedorzecznym…
Ważne, by to przeszło i by znów wróciła nam radość, nawet z takich drobiazgów, jak nowa notka na blogu :)
POzdrawiam Cię ciepło!
Aniu dziękuje za ciepłe słowa :*
Dzięki za rady, córcia :) Na pewno dam znać, jak mi poszło z tym tofu ;)
no mam nadzieje no! ;)
Bardzo fajny kształt makaronu:)
Olciaky a jakiś tam firm na L ;)
tofu wygląda super smakowicie, mam nadzieję że szybko uda mi się je tak zrobić :)
moim zdaniem tofu pokrojone w trójkąty smakuje lepiej niż np pokrojone w kostkę – dziwne ;)
Olgo ja nie wiem czy czuję różnicę w krojeniu tofu, może bardziej ci smakuje, bo robisz (taj jak ja) cieńsze trójkąty i bardziej nasiakają marynatą?
No to już widziała, nie? Zupochę z tofu :)
no widziała widziała :)