Spis treści
ToggleLunch w Warszawie często jada się na mieście. Ja akurat częściej jadam drugie śniadanie i to w domu, ale na lunch zdarza mi się wyjść w celach biznesowych. Tak też właśnie trafiłam do Coffee Karma na Placu Zbawiciela.
No dobra, może warto na początku wspomnieć, że w Warszawie się jada lunch, a nie drugie śniadanie ;) Tak się przyjęło i nie uważam tego za jakieś hipsterstwo czy wydziwianie. W Warszawie mieszka wielu obcokrajowców, wiele jest międzynarodowych firm, więc lunch siłą rzeczy szybko wkradł się do naszego języka. Wiem, że wiele osób naśmiewa się “lunchserów” i popularnej “warszawki”, niech to robi dalej jeśli w jakiś sposób daje im to szczęście. Ja na tym zakończę mój przydługi wstęp na temat: Lunch w Warszawie i przejdę do konkretu.
Konkretem tym będzie fajne miejsce na lunch w Warszawie – Coffee Karma na Placu Zbawiciela.
Coffee Karma mijałam wiele razy, ale jakoś nie miałam okazji tam wstąpić. Jednak pewnego dnia, w środku tygodnia rzecz jasna, miejsce w którym miałam obgadać biznesowe sprawy ze znajomymi, było po prostu zamknięte. Kroki skierowały nas do Coffee Karma właśnie. Bez konkretnej przyczyny, a może po prostu ktoś z nas zaproponował to miejsce. Nie ważne, ważne jest to, że trafiliśmy tam.
O dziwo tłumów nie było, w środku praktycznie pustki, na zewnątrz także. Co wydało mi się dziwne, bo zawsze tłumy tu przesiadywały. To też w sumie nie ważne jest, ale mnie to ucieszyło, bo tłumów nie lubię (pisze to osoba, która jawnie przyznaje, że kocha pełną ludzi i samochodów Warszawę).
Duża ilość stolików, przestronne wnętrzne, odległość między stolikami dająca pewną dozę intymności. Chcę tak zawsze!
Przy barze, na dużej tablicy rozpisane były możliwe do zamówienia dania. Wśród nich bogata oferta kanapek i sałatek, śniadania o tej porze chyba nie były już serwowane, choć nie wiem, nie pytaliśmy. Oczywiście, ja jako osoba z problemami gastrycznymi i nietolerancją glutenu, swój wzrok skierowałam od razu na sałatki, choć nie ukrywam, że menu kanapkowe kusiło niesamowicie. Taki “pulled pork” z wieprzowiną, awokado, pomidorem i roszponką czy “Halloumi vege burger” z serem halloumi, grillowany bakłażan, pomidor, sałata, duszona cebula, dip koperkowo-bazyliowy aż wołały do mnie – zjedz mnie! Ostatecznie pokusie odmówiłam i zamówiłam nie gorzej brzmiącą sałatkę z awokado, szynką parmeńską i mozzarellą. Znajomi wzięli kanapkę z pieczonym indykiem i sałatkę z quinoa, borowikami, szpinakiem i sera feta. Mi bardzo smakowało, moim towarzyszom także.
Do tego lemoniada i kawa, też niczego sobie. Obsługa miła, zarzutów brak. Choć trudno obiektywnie ocenić, gdy ruch niewielki i pracy niewiele.
Są tu także zestawy lunchowe i alkohole, ale whisky brak – chcieliśmy tak na deser zamówić, trzeba było zadowolić się winem i kawą (oczywiście kawa to mój wybór).
Całe menu Coffee Karma znajdziesz na ich stronie.
Ogólnie oceniam bardzo pozytywnie to miejsce i z chęcią tam wrócę przy najbliższej okazji. Może także na mój cykl Śniadanie w Warszawie, skoro i śniadania tu podają, a jedzenie mi smakuje. Trzeba wpisać na listę: śniadania do wypróbowania.
Polecam i daję ocenę 4+/5
Coffee Karma
Plac Zbawiciela ⅗
Warszawa
pn./wt./śr./cz. 8.00 – 00.00
ptk. 8.00 – 00.00
sob. 9.00 – 00.00
nd. 9.00 – 23.00