Tak pracowitego weekendu dawno nie miałam. Zawzięłam się i postanowiłam skończyć coś co zaczęłam w sumie prawie 3 lata temu… Gdybym wcześniej nie wykazywała cech leniwca pospolitego miałabym to z głowy już dawno i mogłabym leniuchować cały weekend, ale nie, bo po co, przecież lepiej odkładać nieuniknione na ostatnią chwilę…
Prawie się nie wyrobiłam z moim planem, ale żem uparta jak osioł zawzięłam się i siedziałam do 3 nad ranem. Po kilku godzinach wstałam, by sprawdzić efekt mojej pracy i …stwierdziłam, że pora na śniadanie!
Sił za wiele nie miałam, głodna byłam ja diabli, chciałam coś prostego, szybkiego i nowego. A, ze Tydzień Staropolskiej ruszył pełną parą, stwierdziłam, że zrobię sobie kluski gryczane!
Problem miałam, bo nie wiedziałam, z czym je zjeść, czy na słono np. z twarogiem, czy na słodko np. z dżemem. Wybrałam wersję pośrednią, z twarogiem, cynamonem i cukrem waniliowym :)
To jest jednocześnie moja propozycja na Majowe Śniadanie u Mico.
Kluski Gryczane
1 porcja
– 80g mąki gryczanej
– jajko lub w wersji light samo białko
– woda
– odrobina soli
dodatkowo: twaróg, cynamon, masło, bułka tarta, cukier waniliowy, śmietana lub dżem- co kto woli
W kubeczki rozkłócić jajko i powoli dodawać mąkę i wodę by uzyskać konsystencję bardzo gęstej śmietany. Do ciasta dodać trochę soli.
W garnku zagotować wodę z solą i łyżeczką (można sobie pomagać drugą) wrzucać małe porcje ciasta do wrzącej wody. Wyciągać jak kluski wypłyną na wierzch.
Podawać w zależności od możliwości i chęci smakowych ;)
24 Responses
Sprytna besta – dwa w jednym ;)
No to gratki z planem :)
O żesz Ty, ale sobie dogodziłaś :D
Ale pochwal się jeszcze jak efekty tego pracowitego weekendu? Zdało się na coś to siedzenie po nocy ?
Zemfi thanx :)Wiesz ze ja często i gęsto hurtowo lubię ;)
Casiu nie wiem, to zależy jak inni ocenią efekt mojej pracy…tego się boję najbardziej
ano, zgraliśmy się wszyscy :) gryczanie i apetycznie :)
znowu no nie? ;)
A myśmy nigdy nie używali mąki gryczanej. Jeśli kluchy smakują choć trochę jak kasza to są ok.
Grumko wiesz, chyba jednak smakują trochę inaczej ;)
Ależ z Ciebie pracowita kobitka :) W pewnych kwestiach też jestem leniwa, ale chyba każdy tak ma :) Pozdrawiam :)
Aga gratuluję napisania pracy! :))
Kluseczki bardzo mi się podobają i dodatki do nich także :)
Rozumiem, że leniwus pospolitus ma teraz wolne? :)Czy to zbyt daleko posunięte domniemanie? ;-)
Kasiu bo czasem taki leniwus pospolitus to dobra rzecz ;)
Majana, ale ja jeszcze jej nie napisałam :)
Małgosiu no niestety leniwus nie ma wolnego, przynajmniej do połowy czerwca, potem na bank 2 tygodnie laby, a potem…no właśnie nie wiadomo co z tym potem :/
Eee..no to ten tegez.. źle zrozumiałam ? ;))
po części ;)
Ło Boże, ale się tajemniczo zrobiło ;)
Niemniej jednak gratuluję dwóch rzeczy: rekordu w odkładaniu czegoś na później (3 lata to naprawdę piękny wynik ;))) i tych uroczych kluch. Zakochalam sie w nich :)
Aniu e tam tajemniczo ;)
po prostu nie do końca jasno i klarownie ;)
napisalam po prostu częsć pracy, ale i tak juz wiem, że do poprawki większa część wróci :/
Bardzo pomysłowe te kluseczki -a w połączeniu z twarogiem/serem białym – bardzo staropolskie, bo to popularne wówczas połączenie. Przyznam, ze nie próbowałam jeszcze robić niczego z mąki gryczanej :)
Mi chlebki świetne wychodzą z mąki gryczanej!
O ja ciee! Dla mnie to doskonała propozycja na obiadek,jeszcze tylko dodac owocki i wogóle cód-miód!:D
Pozdrawiam
Ps: a przepis oczywiście do wydrukowania:)
Olciaky smacznego!
a ja niestety skusiłem się na ten przepis, nie poprzestając na chwaleniu, czy drukowaniu.
1 porcja dla kogo? Dla rodziny, czy jednej osoby?
Zrobiłem ze składników 2X1 Porcja i dalej szału, jeśli chodzi o ilość nie ma.
Pozycja „woda”. Chodzi o wrzątek, jak to bywa w przepisach na kluski, czy zimną wodę? A poza tym proporcja? Wlałem na oko, żeby uzyskać konsystencję bardzo gęstej śmietany. Najwyraźniej nie tak bardzo gęstej bo pierwsze kluski wyszły wodniste i musiałem dosypać mąki, wtedy miały choć trochę ciała.
Poza tym nie wiem jak u Ciebie ale moje kluski nie tonęły więc ciężko orzec kiedy były gotowe bo nie wypływały po jakimś czasie tylko cały czas unosiły się na powierzchni.
Nie wiem, może jeszcze jakieś detale/składniki/czynności umknęły w przepisie ale spójrz na swój przepis oczami osoby, która robi go pierwszy raz.
Pozdrawiam i generalnie w tej formie nie polecam.
przykro mi, ze ci nie wyszło, porcja jest dla 1 osoby, 80g mąki to nie 800g
wiesz dzięki,
co do gram mąki to zdaje sobie sprawę,
dałem 160g(tak jak pozostałych składników razy 2)
nie wiem, jak dla mnie dość enigmatyczny przepis i efekt końcowy średnio wyszedł stąd dziele się opinią.
rozumiem i przykro mi, że ci nie wyszło, mi wyszło inaczej bym się nie dzieliła przepisem na blogu
ja nie mówię, że się nie da:>
ale to może właśnie dodaj jakieś szczegóły, uwagi czy brakujące informacje może dla Ciebie oczywiste.
Wiem jak to jest własny przepis przekazywać ale trzeba też pamiętać, żeby za każdym razem pisać jakby się tłumaczyło komuś kto pierwszy raz gotuje. Jak z ilością wody np.
pozdrawiam