Jadłeś/Jadłaś kiedyś makaron soba? Makaron soba to makaron z mąki gryczanej (zwykle z dodatkiem mąki pszennej). Dziś przepis na makaron soba z tofu i kiełkami – szybki obiad i do tego smaczny.
Podobno to nie grzecznie przechwalać się, gdzieś tak czytałam, albo słyszałam.
Ale czasem można, a nawet trzeba nieprawdaż?
Jeśli na zakupach wyluka się coś ciekawego i nie spotykanego wcześniej, to coś wyrośnie pięknie i w dodatku smakuje bardzo dobrze, to jak tu się nie pochwalić?
No nie da się, no!
Ja ostatnio wylukałam nasiona na kiełki czerwonej kalarepy. Kiełkują bez problemu i dość szybko. Podobnie jak kiełki rzodkiewki mają takie białe kłaczki, ale to nie pleśń.
No i ten smak…grzybowy? No mi po prostu z grzybami się kojarzył, dziwne trochę, ale cóż, czasem tak bywa ;)
Fajne są, ale trochę drogi z nimi interes, bo z takiej paczuszki to garść kiełków wychodzi i nim się człowiek zorientuje już ich nie ma ;)
Ja zjadłam je z makaronem soba i tofu. Planowałam dodać do tego grzybki mun, ale była za głodna na dodatkowe 15 min gotowania grzybków, więc z nich zrezygnowałam ;) Ty możesz je dodać oczywiście. Ważne jest byś dobrze zamarynował tofu!
Zatem pora na przepis na makaron soba z tofu i kiełkami.
Makaron soba z tofu i sezamem
1 porcja
– 70 g makaronu soba
– 50 g tofu twardego
– sos sojowy, sos ostrygowy
– olej sezamowy
– łyżeczka uprażonego ziarna sezamowego
– kiełki, u mnie czerwonej kalarepy
– ewentualnie grzyby mun
– pieprz
Tofu pokroić na mniejsze kawałki, np. na trójkąty i marynować min. godzinę w mieszance sosu sojowego i ostrygowego.
Makaron przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W czasie gotowania makaronu, tofu zrumienić na patelni (ja na teflonie) i pod koniec smażenia (jak będzie miało chrupiący wierzch) polać marynatą.
Makaron odcedzić, przełożyć do miseczki i wymieszać z pieprzem, odrobiną oleju sezamowego i sezamem. Dodać tofu, kiełki i ewentualnie ugotowane grzybki mun.
Polecam Ci także inne przepisy z tofu
20 Responses
Świetne :) Nigdy nie spotkałam takich kiełków. Bardzo ciekawie wyglądają :)
I znowu się czegoś dowiedziałem, a konkretnie tego, że istnieje czerwona kalarepa;-) W ogóle fajne jest to danie. Z miłą chęcią zjadłbym coś orientalnego;-)
Oj przepiekne te kielki!!! Slicznie wygladaja, no i z pewnoscia pysznie tez smakuja :)
Cezoniu ciekawie tez smakują
Grumko cz to orientalne to nie wiem, ale na pewno smaczne :)
Co do czerwonej kalarepy, to też pierwszy raz o niej usłyszałam… w sumie to ona bardziej fioletowa jest jak tak widzę na zjęciach w necie (podobnie jak czerwona cebula ;) )
Beo smakują jak grzyby ;)
Aga, skąd Ty bierzesz takie oryginalne pomysły? :) Bardzo lubię Twoją inwencję twórczą w kuchni.
Kolor kiełków mnie zachwycił!
Olu to mnei połechtałaś no! dziekuje :) a pomysły? no z tej, no kurzej głowy z ptasim móżdżkiem ;)
Fantastyczne te kiełki! Szalejesz na całego i dobrze:)
Ja nigdy nie jadłam ani tofu ani makaronu soba ani tymbardziej kiełków czerwonej kalarepki.
Aga, zdecydowałam się przyłączyć do Twojej ciecierzycowej akcji :)
Majanko super, ogromnie się cieszę z bardzo dobrej decyzji :)
Ja też się cieszę! :) Powiem Ci w sekrecie, że już sobie dogodziłam ciecierzycowo i coś już jadłam :) A może wymyślę jeszcze cosik :)
A zdradzisz co spałaszowałaś?
Pysznie wygląda całe danie, ale te kiełki podobaj mi sie najbardziej:)
Atinko kiełki miały najdłuższą sesje zdjęciową, one nie stygły tak jak tofu i makaron ;)
Fajne, córka, bardzo fajne! Masz powody do chwalenia się :)
Wiesz co Princess, to pierwsze zdjęcie jest super! Kiełki jak żywe. Bajdełejem – fajna sprawa taka kalarepa.
Ja właśnie skiełkowałam fasolkę mung :)
A nie wiem czy mogę, bo to będzie falstart he he ;)
Powiem tylko,ze sałatkę:)
Casiu dziekuje :)
Zemfi bo one były jak żywe, ale już dawno strawione ;)
Majanko możesz, przymykam oko na falstart ;)
Aga takimi cudenkami to sie mozesz chwalic nawet codziennie :D
:DDDDD
o, i kiełki i tofu. smakowicie, że hej :) :)
a no nieskromnie powiem ze smakowicie i to bardzo :)