Kurnikowa piekarnia

Już czas, o tak czuję, że to już najwyższa pora pochwalić się moimi piekarniczymi dokonaniami. Przez te tygodnie i festiwale wspólnego gotowania nie mogłam pokazać moich sukcesów w zakresie pieczenia chleba.
A wszystko zaczęło się dzięki Tilii, która pokazała mi jak zacząć, dała dobre rady i wskazówki, które ja skrzętnie zapisywałam na różnych kartkach i karteluszkach. Gdyby nie Tilia, i Oczko również, dalej jadłabym chleb ze sklepu, nie odważyłabym się zacząć sama, no i nie miałabym Kwasiora, czyli mojego zakwasu, który grzecznie ze mną mieszka :)

Oczywiście duża zasługa jest tu także Ptasi i Atinki, których chlebki piekłam na samym początku. Także Liska i Tatter dużo mi pomogły, dzięki swym blogom z przepisami i dobrymi radami. No i Margot i jej Weekendowa piekarnia sprawiły, ze odważyłam się upiec coś trudniejszego niż tylko zwykły pszenny chlebek.
Ale od początku :) Znowu ;)
Pierwszy mój chleb powstał przy pomocy Tilii i Oczka, podczas 14 Weekendowej Piekarni . Wtedy to upiekłyśmy chleb Petera zaproponowany przez mojego Mistrza ;).


Kolejny chleb powstał już w moim mieszkanku, ale też przy pomocy Oczka i Tilii i był to Chleb z cebulką, chyba po raz pierwszy zaproponowany przez Liskę.

Chleb bananowy

Podczas pobytu Tilii i Oczka w moim małym Kurniku upiekłyśmy też Proste bułeczki pszenno-razowe Tatter i Bułeczki, które rosną kiedy pijesz, znaczy się śpisz ;)


Później dziewczyny wyjechały, a mi pozostało tylko zebrać się na odwagę i upiec coś samej ;)
Pierwszym własnoręcznie upieczonym chlebkiem był chlebek zaproponowany przez Ptasie na okazje już 15 edycji Weekendowej Piekarni. Chciałam to bardzo podziękować Ptasi za ogromną pomoc przy przygotowaniu Chleba bananowego lekkiego jak piórko. Fakt, trochę źle go złożyłam, ale w smaku wyszedł doskonały :)

Chleb bananowy

Po bananowym chlebku nadszedł sezamowy tydzień. Ponieważ bałam się jeszcze nowych eksperymentów piekarniczych, przerobiłam cebulowy chlebek na sezamowy, który wyszedł równie smaczny jak nie modyfikowany cebularz.

Chleb sezamowy

Kolejne chlebki wyszły spod skrzydeł Ptasi. Najpierw upiekłam Chleb z makiem, a potem, jak to mam w zwyczaju, zaeksperymentowałam i przerobiłam go na cebulowy. Jednak musze przyznać, że oryginał był smaczniejszy, mniej ubity i jakiś taki fajniejszy. Może to wina mąki, bo użyłam niższego typu.


Po tych eksperymentach zauważyłam, ze mój Kwasior powoli zaczyna uciekać ze słoika i trzeba go zużyć, a jak? No cóż trzeba schować strach głęboko w kieszeń i upiec chleb na zakwasie. Padło na Łatwy chleb pszenny na zakwasie Liski. Nie wiem czego się bałam, bo chlebek był naprawdę prosty, adekwatny do nazwy i smaczny :)


A jako, że nadal trwa Sezamowy Tydzień wszamałam go dziś z Gomasio, które poznałam dzięki Margot, która doradzała mi na forum Cincin. Gomasio jest boskie w smaku, naprawdę polecam! Ja chyba jednak za mało zmiażdżyłam ten sezam, teraz tak po zdjęciach widzę ;)
Jedną kromkę posmarowałam masłem, a drugą śmietankowym almette. Następnie posypałam sezamową posypką.


A teraz pora podnieść poprzeczkę i spróbować coś trudniejszego, ale to zadanie na przyszłość, jak najbliższą przyszłość ;)

Chleb z makiem za Ptasią
380 g mąki pszennej chlebowej,
120 g mąki żytniej chlebowej,
15 g świeżych drożdży lub 1,5 łyżeczki suchych,
1,5 łyżeczki soli,
3 łyżki suchego maku,
300 g ciepłej wody
Wszystkie składniki suche wymieszać w misce (drożdże wkruszyć), wlać wodę powoli mieszając. Odstawić przykryte ściereczką na ok. 10 min. Wyrobić sprężyste, gładkie ciasto. Odstawić do wyrośnięcia na 1 h w ciepłe miejsce lub w lodówce na noc. Po tym czasie odgazować, uformować dwa małe bochenki, odstawić przykryte ściereczką do napuszenia na 30-60 min (to ostatnie jeśli ciasto było w lodówce). Przed pieczeniem chleby naciąć, spryskać wodą, piec 20-25 min w piekarniku nagrzanym do 220-225 st. (najlepiej z kamieniem) i naparowanym; gotowe bochenki będą wydawać głuchy odgłos postukane od spodu.

Chleb cebulowy (zmodyfikowany przepis Ptasi)
380 g mąki pszennej chlebowej,
120 g mąki żytniej chlebowej,
15 g świeżych drożdży lub 1,5 łyżeczki suchych,
1,5 łyżeczki soli,
suszona cebula – 1 łyzka,
300 g ciepłej wody
mak do posypania
Cebulę rozetrzeć w moździerzu. Wszystkie składniki suche wymieszać w misce (drożdże wkruszyć), wlać wodę powoli mieszając. Odstawić przykryte ściereczką na ok. 10 min. Wyrobić sprężyste, gładkie ciasto. Odstawić do wyrośnięcia na 1 h w ciepłe miejsce lub w lodówce na noc. Po tym czasie odgazować, uformować dwa małe bochenki, odstawić przykryte ściereczką do napuszenia na 30-60 min (to ostatnie jeśli ciasto było w lodówce). Przed pieczeniem chleby naciąć, spryskać wodą, piec 20-25 min w piekarniku nagrzanym do 220-225 st. (najlepiej z kamieniem) i naparowanym; gotowe bochenki będą wydawać głuchy odgłos postukane od spodu.

Łatwy chleb pszenny na zakwasie za Liską
Składniki: 500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna mąka pszenna), 1 płaska (moim zdaniem kopiasta) łyżeczka soli, 300 g wody, 8 g świeżych lub 3/4 łyżeczki suchych drożdży, 150 g zakwasu żytniego (mój zaktywowałam poprzedniego wieczora przez dodanie do 50 g zakwasu lodówkowego 50 g mąki białej jw. i 50 g wody.
Wszystkie składniki łączymy, najlepiej przy pomocy miksera (ale łyżką i ręką też da się łatwo wyrobić). Ciasto powinno być dosyć gęste. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 2 h. Następnie przekładamy ciasto do keksówki (o pojemności 1 kg) lub formujemy bochenek albo bułeczki. Spryskujemy olejem lub oliwą (pominęłam) i posypujemy mąką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut. Piekarnik nagrzewamy do temp. 210 st C i pieczemy chleb ok. 40 minut (bułeczki mniej wiecej 20 minut).

Gomasio -na 5 kromek
10 g ziaren sezamu
sól (proporcje sezamu do soli od 7:1 do 12:1)-dałam po prostu trochę ;)
Sezam uprażyć na suchej patelni. Pod koniec prażenia dodać sól, jeszcze chwilkę podgrzewać. Przesypać lekko wystudzone do moździerza i rozetrzeć na miazgę ;)
Można przechowywać do ok 2 tygodni (oczywiście nie taką porcję ;) )

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

16 Responses

  1. Super chlebki, a ten na zakwasie cudo :))) Gratuluję pierwszego, w 100% samodzielnego zakwasowca :))) Masz lepiej niż ja miałam, bo mój pierwszy zakwasowiec był … jak kamień :))) to było gdy pisałam o chlebie krasnoludów u Pratchetta :))) a Twój jest śliczny i na pewno też cudownie Ci smakował :))) Cieszę się, że Kwasior ma się dobrze i pozdrów go ode mnie :)))

    Buziaki :***
    Wysłałam Ci @ :)

Dodaj komentarz