Kurczak z cukinią i suszonymi pomidorami i KOT

I po długim weekendzie. A długi to on był, oj długi.
A to z dwóch powodów. Byłam na mazurach popływać ze znajomymi na łódce zwanej Myszka, na której okazało się że mam chorobę morską…

Drugi powód to ten mały łobuz, który chodzi mi właśnie po klawiaturze i jak nieprzestanie to poleci…na LLorda ;)
O tak, mamy kotka, którego mogłam odebrać dopiero po długim weekendzie i nie mogłam się doczekać. Jednak czekać warto było, bo tyle szczęścia i wesołości w tak małej istotce dawno nie widziałam. Przytulak i łobuz niesamowity, a nazwany po Mamie chrzestnej- Pola.

No powiedzcie, śliczne te oczęta…a jakie bąki wali ;)

I o dziwo Hirka nie atakuje, który może w spokoju podkradać co nieco (a nawet więcej) z talerza ;)

Potrawka z kurczaka z cukinią i suszonymi pomidorami
1 porcja

  • ok. 100 g piersi z kurczaka
  • suszone pomidory
  • mała cukinia
  • 100 ml mleczka kokosowego
  • ząbek czosnku, drobno posiekany
  • świeża bazylia
  • sok z cytryny do smaku, ok. łyżeczki
  • sos sojowy
  • oliwa

Na patelni rozgrzać oliwę , wrzucić czosnek , podsmażyć , a po chwili dodać pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka oraz sok z cytryny. Wymieszać, chwilę podsmażyć i dodać pokrojoną w półplasterki cukinię oraz pokrojone w paski suszone pomidory. Całość zalać mleczkiem kokosowym, dodać odrobinę sosu sojowego, wymieszać i dusić chwilę do momentu zgęstnienia sosu. Dodać posiekane listki bazylii, wymieszać.
Przełożyć na talerz i przystroić listkami bazylii.
Podawać z ryżem lub jako samodzielnie danie, gdyż jest bardzo sycące.

Podziel się
Facebook
Pinterest
Powiadom znajomego

21 odpowiedzi

  1. Jedzonko wygląda pysznie! Widzę, że w podobnym czasie zostałyśmy kocimi mamami :) Śliczne cudo. Jednak myślę teraz tylko o jedzeniu :)

  2. Calkiem ciekawe polaczenie smakow. Intryguja mnie te suszone pomidory z mlekiem kokosowym.
    Z ze zdjeciami kota ostroznie, bo ktos na durszlaku skomentowal, ze „Ktos ugotowal kota”:-)

  3. Paula :)))

    Grace serio? same kulinarne kociary ;)

    Thiesso spróbuj, mi posmakowało takie połaczenie
    a co do gotowania kota- nie neguję takiej możliwości, z jej temperamentem może wpaśc do gara ;)

  4. szalenie zazdroszczę Ci kociaka – sama marzę o rudym kocurku, ale niestety cierpię na szwędaczkę po świecie i nie mam dla niego warunków :]

  5. Danie pyszne !
    A kotka -masz rację, to wiele szczęścia i radości :) Ciekawe, czy oczy zrobią jej się później zielone jak mojemu Nukowi ?

  6. Aha, zapomniałam dodać, że mam jeszcze zapasy suszonych pomidorów,więc może mnie odwiedzisz ?

  7. Hehe, a ja już głaskałam to futro :)
    A w sprawie Hirka to nie byłabym taka pewna, czy on teraz ma spokojne życie – ostatnio go widziałam do góry kołami ;)

  8. alez ona jest cuuuuuudna!!!!!niech sie zdrowo i psotnie chowa :) a taka potrawke wciagnelabym,oj wciagnela….suszone pomidorki…cukinia….mniam…
    Pozdrawiam cieplutko :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *