Grillowana pierś z kurczaka z sosem serowo-orzechowym i cukinią w ramach uczczenia szalonego tygodnia i nowego prezentu – patelni grillowej, o której od dawna marzyłam.
Szalony tydzień dobiega końca. Czemu szalony? A bo nie zwyczajny. Ot cała filozofia.
No, ale jednak ukryć się nie da, że zwyczajny on nie był.
Było (znaczy się była) u mnie Oczko. Ja byłam z Oczkiem w Gdańsku, a potem Hrabianka mama wpadła na weekend.
Widziałam Gołego Pana, bakłażan mi nie wybuchł w piekarniku i wdepnęłam w gumę, a potem w chodniczek w łazience i pojawił się problem. Ale problem się rozwiązał przy pomocy nożyczek ;)
Ale ja nie o ty chciałam. Chciałam napisać o nowym nabytku, który przyjechał z Oczkiem. Nabytek, o którym od dawna marzyłam i dzięki pomocy Oczka w końcu go nabyłam. O tak, w mojej kuchni zamieszkała patelnia grillowa, która natychmiast została wykorzystana, rozdziewiczona i ochrzczona.
I się sprawdziła i mnie pysznym obiadkiem uraczyła. Pysznym, prostym i jak na mnie, bardzo ekskluzywnym obiadkiem. Tu także ukłony dla Oczka, które przywiozło ze sobą ser lazur, niezjedzony w czasie jej pobytu, sesese ;p
Tak sobie po prostu zrobiłam grillowaną pierś z kurczaka z sosem serowo-orzechowym i cukinią :)
Taką grillowaną pierś z kurczaka możesz podać z cukinią, ale i z innymi pieczonymi lub grillowanymi warzywami. Świetnie tu się sprawdzi bakłażan czy kalafior. Fasolka szparagowa również będzie pasować. Możesz do tego zrobić sałatkę a całość podać np. z brązowym ryżem lub kaszą jaglaną.
Nie ma to jak sobie od czasu do czasu dogodzić :)
Grillowana pierś z kurczaka z sosem serowo-orzechowym i cukinią
1 porcja
- 100-gramowy kawałek piersi z kurczaka
- sól czosnkowa, pieprz
- sos sojowy
- cukinia
- tymianek
sos:
- 2 łyżki mleka lub śmietanki
- 2 łyżki wina białego
- 20 g sera lazur
- łyżka orzechów włoskich
- gałka muszkatołowa
- sól czosnkowa, pieprz
Pierś z kurczaka umyć, osuszyć, lekko rozbić. Posypać solą, pieprzem i skropić sosem sojowym.
Cukinię umyć, osuszyć i pokroić na plasterki.
Patelnię grillową posmarować cienką warstwą oliwy, rozgrzać i rozłożyć pierś oraz cukinię. Cukinię posypać tymiankiem.
W czasie grillowania przygotować sos. W rondelku rozgrzać mleko/śmietankę, dodać wino i wrzucić ser. Podgrzewać do roztopienia sera i zagęszczenia sosu. Dodać pokruszone orzechy włoskie. Doprawić do smaku gałką, pieprzem i solą czosnkową.
30 Responses
Aga-aa,czy ja wspominałam ,ze uwielbiam czytać to co piszesz? Bo uwielbiam!
No nie mogę! Za golasami się ogląda! Patelnię rozdziewicza! Widzę, że Oczko na manowce Cię sprowadziła! :D
Hihi, no a tak serio, to bardzo udany debiut tej patelni widzę. :)
Ehhh też mi się marzy patelnia grillowa :) póki co muszę obejść się smakiem, ale chętnie bym podjadła trochę tych pyszności ze zdjęć :)
Szalony tydzien , szalony, ale jakie teraz wspomnienia :))
Patelnia bomba, też bym chciała taką, ależ bym sobie dogodziła takim daniem jakie widzę tu powyzej. Pyszności!:)))
A Goły Pan nadal stoi w tym samym miejscu ;))
MIłego dnia Agatko:)
Z końca zrodzony początek, początek zrodzony z końca, to wszystko brzmi jak początek nowych doznań kulinarnych :)))) Oj, to się teraz będzie grillowo działo a działo ma daleki zasięg, oj daleki :D
Alu dziękuje, choć mi się wydaje, że piszę bez sensu ;p
Małgosiu ja już dawno sama się na manowce sprowadziłam, a w Oczku odnalazłam pokrewną duszę ;P
Fiolunko śledź promocje w Lidlu, tanio i podobno dobra :)
Majana stoi? a czeka na mnie?
Szarlotek działo czasem wybucha ;p
Taki koniec to obiecujący poczatek nowej przyjaźni z grillową patelnią :)) Z zapału z jakim rozdziewiczałaś patelnię wynika, że niejeden eksperyment powstanie z jej udziałem :)) co mam nadzieje sumiennie zapiszesz na tym blogu :)
masz to jak w banku! :))) sesese
To teraz rybka! :)
jaka rybka?
Łoś na ten przykład ;) Byle nie panga! ;)
uwielbiam wlasnie taki zestawik,zreszta cukinie zawsze i wszedzie :)))gratuluje serdecznie nabytku,bo sama od dawna sie do takiego zakupu przymierzam,moze sie w koncu zdecyduje…….. :)
No, teraz z tą patelnią to poszalejesz! Pierwsza potrawa – pierwsza klasa. ja kupiłam taką patelnię córze na gwiazdkę…
Zemfi pangi nie jadam, a na łososia mnie nie stać, dobrze o tym wiesz
Gosiu zdecyduj się!
Grażynko poszaleję, tylko trochę duża i myć mi się potem nie chce ;)
Mlask, ten sos baaaardzo na mnie działa. Boże, a tak późno już!
Pomiędzy jest jeszcze spory wybór – na szczęście :)
Aniu to jutro ;)
Zemfi jo i tak też będzie, wybór padnie na… ;)
Naaaaa? ;)
niespodziewajka bedzie ;)
Ej a ja myślałam że Ty wege jesteś! :))))))
Uwielbiam tytuły Twouch postów, to co piszesz i to jak piszesz :)))))
Patelni zazdroszczę chorobliwie :P
:*
ja wege? właśnie kurczaka wcinam :P
Zmiany, zmiany, zmiany!
Bardzo tu ładnie „odmalowałaś”:D
To danie jest stworzone dla mnie, to połączenie smaków. Kiedyś namiętnie grillowałam na takiej patelni cukinię. Nałogowo nawet. Minęło, ale chyba wróci:D
Bo patelnię przywlokłam przecież ze sobą z Polski.
Pozdrawiam Cię!
Patrycjo dziękuje :)
A czemu to przestałaś grillować?
Nie przestałam, tylko wcześniej non-stop jakieś warzywa czy mięso grillowałam, prawie co dzień cukinię czy pierś kurczaka, rybę np. Teraz już dużo rzadziej;)
no ja dopiero zaczynam, ale mam już multum pomysłów :)
A juści, że czeka ;)))
cholipka! to powiedz mu, ze tęsknie i że wrócę do niego, niech czeka cierpliwie ;)
Uch, ten sos musi być w dechę!
nie w dechę ale w smaczek :)
no, smaczek w dechę ;) A nawet w deseczkę!