W sumie mam szlaban na makaron, już mi powoli pupa w spodnie nie wchodzi i stwierdziłam, że pora przystopować. Ale… No właśnie, to jedno małe ale. Dziś miałam bardzo stresujący dzień, dzień pełen niepewności, strachu, pełen obawy co przyniesie, jaki będzie jego finał. Czułam, że potrzebuję jakiegoś kopa, coś co doda mi energii i trochę uśmiechu, tym czymś jest dla mnie zawsze makaron. Jednak wydarzenia dzisiejszego dnia zabrały mi chęci na zabawy w kuchni, musiałam zjeść coś prostego, coś smacznego, coś rozweselającego.
Z pomocą przyszła Ola i jej pomysł na wspólne gotowanie z jajkami w roli głównej. Makaron? Jajka? Coś co przyniesie dobre myśli, uczucia, a może nawet wspomnienia? O tak, niezastąpiony makaron z jajkiem mojej cioci, najukochańszej na świecie i mieszkającej w moim sercu, gdyż już nie na tym świecie.
Makaron z jajkami jadłam zawsze na obiad, gdy inni jedli zupę z makaronem, ja dostawałam makaron z jajkami, a raczej z jajecznicą. Tego smaku nigdy nie zapomnę i makaron z jajkiem będzie dla mnie zawsze wykwintnym daniem, najlepszym na świecie, bo kojarzy mi się z ciocią.
Wprawdzie trochę zmodyfikowałam jej wersję, a raczej wzbogaciłam, bo dodałam i cebulę i suszoną paprykę w płatkach i prażoną cebulkę, ale i tak uśmiech i miłe wspomnienia się pojawiły, a i z resztą dnia dałam jakoś radę ;)
Smażony makaron z jajkiem
– 60g makaronu
– jajko
– 1 cebula
– 2-3 łyżki startego żółtego sera
– sól, pieprz
– prażona cebulka, suszona papryka w płatkach
Makaron ugotować w osolonej wodzie. Cebulę drobno posiekaći i zeszklić na patelni- podlewać wodą. Na patelnię wbić jajko, chwilę podsmażyć i wrzucić makaron. Zamieszać, dodać paprykę, sól i peprz. Smażyć do całkowitego ścięcia się jajka. Posypać prażoną cebulką.
21 odpowiedzi
ważne, że stresik opadł w zetknięciu z pysznościami :) a takie tradycyjne, domowe są najlepsze, bo jeszcze z łezką w oku, bananem na twarzy i znajomym zapachem dzieciństwa ;)
Ty się nic nie przejmuj Agatko! Ponoć mężczyźni wolą kiedy pupy są pupami, a nie kanciastymi maleństwami. Pozdrawiam, koścista-Kasia-która-czasem-zazdrości-innym-kształtnej-pupy ;)
Zwegowani dokładnie :)
Casia ale ja wolę gdy moja pupa jednak mieści się w spodnie które mam w szafie ;)
Ja już mam przygotowaną również jedną prostą potrawę z makaronu i jajek i dzisiaj lub w niedziele popołudniu ją wstawię. Też z dodatkiem sera i muszę przyznać, że było to smaczne połączenie. Na temat pup nie będę się wypowiadał, bo mi raczej nie wypada;-)
Chyba każdy z nas ma takie smaki z dzieciństwa, które doskonale pamięta i wraca do nich, właśnie w ciężkich chwilach.
Ja mam tak jakoś dziwnie, bo uwielbiam teraz rzeczy, które w dzieciństwie mnie odpychały:babcine gołąbki, rosół jakikolwiek, banany…. dziwniejsze jeszcze jest to, że smak babcinych gołąbków, chociaż jadłam je sporadycznie, pamiętam do dzisiaj, chociaż 18 lat mineło, jak babcia nie żyje, i wiele bym dała by móc spróbować ich chociaż jeden raz w życiu jeszcze.
dawniej i w moim Domu robiło się czasem taki makaron
przeważnie, gdy zostawał makaron i szkoda było go wyrzucac
potwierdzam, to jest pyszne!:-)
pewnie i u mnie wywołałoby miłe wspomniania z dzieciństwa
Pyszne połączenie smaków !:) A ja wiem,ze zawsze znajdę u Ciebie przepyszne makaronowe danie i zawsze się ciesze z kolejnej pyszności :)
Miłego dnia Agatko :)
Ale masz wymagająca pupę ;)
Nigdy nie jadłam takiego dania, ale dla Ciebie na poprawę humorku to faktycznie super danie :) Rewelacyjnie wygląda ta krowa zza makaronu :)))
Widze ze faktycznie lubisz makaron ;) A dla mnie on by mogl praktycznie nie istniec… :))
Grumko pewnie że wypada, toć my jedna wielka rodzina ;)
Monsai to prawda, pamiętamy smaki, któe przywołują jakieś wspomnienia.
A bananów tez kiedyś nie jdałam, w ogóle z bananami to miałam w dzieciństwie niezłe przeboje ;)
Asiejko bo chyba w większosci domów makaron w takiej formie sie pojawiał
Majanko kochana jesteś :**
Tilia a wiesz z czym mi się krowa kojarzy? z Hrabianką mamą ;p ale chyba wiesz czemu no nie ;) nie dlatego, ze jest krową …;)
Beo miałam taki okres w życiu, gdy wkręciłam sobie że węglowodany są złe, że też nie jadłam makaronu, było to całkiem niedawno, ale co to było za życie… ;p
Taki makaron często robi sobie moja mama,Ja szczerze powiedziawszy wole chyba z sosem albo na słodko:P
Olciaky mojego nie próbowałaś ;) żartuje, oczywiście nie każdy lubi takie dania :)
uwielbiam makarony. nigdy nie jadłam takiego. W tygodniu moze zrobie sobie taki obiadek na słodko tylko musze wymyslic czy by zastapic papryke ;)
Emmo po postu jej nie dodawaj, albo dodaj w proszku ;)
ja pożeram wszelkie makarony ale na takie połaczenie nie wpadłam :)) Fajne:))
a spróbuj :)
Zgłodniałem!własnie to sobie zrobię ;)
o! i to jest dobry pomysł :)
Właśnie się delektuje smakiem ;D
cieszę się :)