Niedawno pisałam o modzie na dietę bezglutenową. Wspomniałam, że coraz więcej osób unika glutenu w diecie. I doskonale ich rozumiem, bo sama widzę poprawę swojego samopoczucia eliminując z posiłków gluten.
Dziś chcę napisać o kolejnej kulinarnej modzie jaką zauważyłam. Jest nią kasza jaglana. Z jaką znajomą się nie spotkam, z jaką nie rozmawiam o jedzeniu, to kasz jaglana zawsze pojawia się w konwersacji. Czy znam, czy jem, czy słyszałam, że zdrowa.
Tak znam, tak jem, tak wiem, że jest bardzo wartościowa. Kaszę jaglaną jadam od dawna, ale dopiero niedawno częściej zaczęła pojawiać się na moim talerzu. Wcześniej jadałam ją od czasu do czasu, ale gdy przeszłam na dietę bezglutenową, zaczełam doceniać ją bardziej.
Kasza jaglana oprócz tego, że nie zawiera glutenu, posiada wiele wartościowych składników odżywczych, m.in. krzemionka (stawy, włosy, paznokcie), witaminy z grupy B (włosy i paznokcie!), a ponadto ma właściwości antywirusowe.
Słyszałam gdzieś, że kasza jaglana niestety łatwo gromadzi wszelakie świnstwa z otoczenia. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja kupuję oznaczoną certyfikatem bio, więc mam nadzieję, że jest tam tego w niej mniej.
Ponieważ kasza jaglana zawiera w sobie goryczkę, warto ją sparzyć lub uprażyć na suchej patelni przed
ugotowaniem. Potem siup do garnka z wrzątkiem i w kilkanaście minut mamy podstawę do eksperymentów.
Ano właśnie z czym jeść kaszę jaglaną?
Odpowiedź jest prosta- ze wszystkim. Ogranicza nas tylko wyobraźnia!
Kasz jaglana jest idealna na śniadanie. Np. w postaci gęstej zupy mlecznej czy w formie “owsianki”, czyli na mleku z owocami i bakaliami. Może być także podana na deser, np. z karmelizowaną gruszką lub z truskawkami.
Ja często jadam kaszę jaglaną na obiad lub na kolację. Bardzo lubię kaszę jaglana z brokułami czy z pieczoną dynią. Z kolei przynajmniej 2 razy w tygodniu zabieram do pracy lunchbox wypełniony kaszą z cukinią i kurczakiem.
Kasza jaglana to właśnie ten wdzięczny typ kaszy, który smakuje zarówno na słodko, jak i na słono, w formie stałej lub jako dodatek do zupy. Można z nią eksperymentować na tysiące sposobów, a więcej moich eksperymentów znajdziecie tutaj.
Przy okazji przypominam Wam o konkursie z kaszą jaglaną i filtrowaną wodą Brita w tle. Do wygrania są super nagrody- w tym bateria trójdzielna Brita, więc jest o co walczyć!
Bardzo fajny blog o kaszy jaglanej i przepisach z nią w roli głównej znajdziecie tu.
4 odpowiedzi
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że kasza jaglana również zawiera gluten. Wszystkie zboża należące do rodziny traw zawierają gluten: pszenica, orkisz, żyto, jęczmień, owies, kukurydza, ryz, amarantus, gryka, proso (kasza jaglana) i sorgo. Jak np. w pszenicy frakcja tego białka nosi nazwę gliadyna, to w kaszy jaglanej jest to panieina, kukurydza – zienina, ryż – orzenina itd. Wszystkie frakcje białka, charakterystyczne dla danego zboża, noszą wspólną nazwę gluten.
hmmm ciekawe co piszesz, a możesz podać jakieś źródło?
Oczywiście:) Sama przez kilka miesięcy myślałam, że jestem na diecie bezglutenowej, okazało się, że jednak nie a wiele osób używa zamienników mąki pszennej na inne (trochę lepsze) jednak nie są one bezglutenowe.
Polecam zapoznać się np. z książką: Niebezpieczne zboża Groźny gluten
Bożena Przyjemska.
https://www.youtube.com/watch?v=TrYP1CROLR0 – mówi o tym od 18tej minuty
https://www.youtube.com/watch?v=GwB2vPoS-us
Jest również wiele prac innych osób, trzeba tylko poszukać w odpowiednich miejscach :)
super, bardzo dziękuje :)