Jak docenić samego siebie?

…czyli o tym jak uwierzyć wreszcie w swoje możliwości i zrozumieć, że nawet małe sukcesy warte są dobrego słowa i pochwały. Nawet jeśli to my chwalimy samych siebie. Zatem jak docenić samego siebie?

Do napisania tego wpisu skłoniła mnie grupa na Linkedin Kobiety w Polsce, a w zasadzie Monika Mikowska, która przedstawiając się napisała:
„Jestem królową branży mobile w Polsce. Jestem osobą, która poprzez prowadzenie bloga, realizowanie badań, przygotowanie różnych publikacji (w tym raportów), zrobiła bardzo bardzo dużo dla popularyzacji wiedzy o mobilności i rozwiązaniach mobilnych w Polsce.
Nie dość, że nie ma takiej drugiej kobiety w tej branży, to nie ma takiego faceta, który miałby podobny dorobek. :)

…Czytasz powyższe słowa i myślisz sobie za „kogo ona się ma, że tak o sobie pisze”? Jeśli tak, to odpowiedz proszę na pytanie, co złego jest w samoświadomości własnej wartości i braku kompleksów przy komunikowaniu światu swoich dokonań? Hmm?
Myślę, że my kobiety mamy problem z samooceną. Dla nas szklanka z wodą raczej będzie do połowy pusta niż pełna i to nie z powodu pesymistycznego nastawienia do życia, ale z powodu braku wiary we własne możliwości i osiągnięcia i przekonania, że zawsze można było mieć/zrobić więcej/lepiej. Życzę więc każdej z Was, czytającej te słowa, abyście chciały i pisały o sobie, że jesteście doskonałe w tym, co robicie i pełne wiary, że to, co robicie jest słuszne. „

Cholernie dużo w tym prawdy. Każde słowo to prawda, a Monika jest dla mnie królową, królową poczucia własnej wartości!

Dlaczego nie potrafimy sami siebie docenić? Dlaczego wszystko co zrobimy nie jest dla nas dobre, dążymy do ideałów, których sami nie potrafimy określić?
Nasz perfekcjonizm to błędne koło, a niedocenianie małych sukcesów może prowadzić w pewnym momencie do frustracji. Przecież na co dzień nie robimy wielkich rzeczy rangi nagrody Nobla, Pulitzera czy Oskara. To wcale nie oznacza, że nie zasługujemy na pochwałę. Te drobne zadania, te drobne cele, które uda nam się zrealizować mogą być tak samo ważne jak te wielkie projekty zrealizowane przy współpracy dziesiątek osób.

Często w pracy śmieją się ze mnie jak pod nosem sobie mruczę „Kurczak jesteś the best! Ogarnęłaś to. Gratki”. Co jest w tym złego, że pochwalę samą siebie, że powiem sobie dobre słowo, skoro coś mi się udało, rozwiązałam jakiś problem, zakończyłam mój mały lub większy projekt sukcesem?
Kto mnie pochwali? Szef? Mężczyzna szef? Niestety mało takich w naszym kraju, takich co potrafią docenić (nie tylko szefów mężczyzn), pochwalić za małe sukcesy, powiedzieć dobre słowo.

A tak całkiem poważnie, przecież czasem dobre słowo może być bardziej mobilizujące niż wizja podwyżki. Dużo lepiej zadziała: „Super Ci to wyszło, gratuluję” niż „Fajnie. Oby tak dalej to może za rok będzie podwyżka jak budżet na to pozwoli”. „Może”, „jak budżet pozwoli” – tia, znamy zakończenie tego. Niech ta podwyżka sobie będzie, niech będzie za rok, ale pochwała tu i teraz zmobilizuje do dalszej pracy. Aby poczuć, że coś się udało, że nasze poświęcenie zakończyło się sukcesem, nagroda musi być tu i teraz, i niech nią będzie zwykłe docenienie lub po prostu: dziękuję.

Ja jestem bardzo zakompleksioną osobą, chodzącą perfekcjonistką, która bardzo dużo od siebie wymaga i często stawia wysoko stawia sobie poprzeczkę. Jednak jestem z siebie dumna, że w sferze zawodowej potrafię śmiało powiedzieć: tak, w tym jestem dobra, tak to mi się udało. I nie czekam na pochwały, tylko sama siebie chwalę. To daje niesamowitego kopa do działania, do podejmowania kolejnych wyzwań, do nauki nowych rzeczy. Spróbuj postępować tak jak ja, mów sobie dobre słowa, nagradzaj sam/a swoje dokonania. Zobaczysz jaką to ma moc. Te słowa kieruję zarówno do kobiet i mężczyzn, żeby nie było!

I jeszcze tak na koniec, dziś w pracy usłyszałam: „No tak Ty nie potrzebujesz PRu. Jesteś przecież świetna (ironia w głosie)”. A nie jestem? Pewnie, że jestem! I Ty też jesteś!

Grupę Kobiety w Polsce założyła Kasia Młynarczyk – moja dobra znajoma i jednocześnie moje guru od Social Media i szkoleń.
Jak sama Kasia pisze:
„Pomysł na grupę kiełkował od dawna. Od ponad roku prowadzę szkolenia z wykorzystania serwisu Linkedin zarówno w celu personalnym jak i firmowym – w których uczestniczy wiele kobiet. Nie zawsze potrafią one wyeksponować swoje wartościowe cechy. Od jakiegoś czasu próbuję im w tym pomóc. Drugim powodem było stworzenie miejsca gdzie kobiety będą mogły swobodnie wymieniać się poglądami, ale też dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem. Serwis społecznościowy w naturalnym biznesowym środowisku, merytoryczne dyskusje? Tymi słowami kluczowymi określić można dla mnie Linkedin.”

A ja wszystkie Panie zachęcam do dołączenia do grupy, no i wiadomo doceniania swoich osiągnięć (do tego zachęcam również Panów)!

Jak docenić samego siebie? To wcale nie jest takie trudne!

I przy okazji polecam Ci wpis: Pomyśl o sobie