Od prawie roku, prawie dzień w dzień słyszę wciąć jeden i ten sam tekst.
Jaki? A taki: „Gotuj na kilka dni, po co codziennie siedzisz w kuchni.”
Ja, jak to ja, nie słuchałam, bo wiedziałam co będzie: wszystko zejdzie jednego dnia.
Wczoraj jednak, w wyniku róznych takich niedogodności i przeciwności losu oraz wybiórczej czytelności LLorda, postanowiłam ugotować obiad na jutro, tzn. na dziś.
Plan był taki: wypróbować owy hummus – zwany whomus’em, który otrzymałam do przetestowania od pewnego Pana G :-)
Ładnie zgrillowałam kurzy cyc i bakłażan, ułożyłam na talerzyku, obsmarowałam humussem i posypałam wędzoną papryka pikantną, obfotkałam i zaniosłam do pokoju pochwalić się jutrzejszym obiadem.
A: to jutro jemy na obiad.
L: Jutro? Ale czemu jutro? Dziś jemy!
I tak zakończyła się moja przygoda z gotowaniem na zaś. Dziś w kuchni urzęduje LLordzik, bo ja dwóch obiadów na dziś gotowac nie będę, wczoraj ugotowałam, a że został pochłonięty od razu to mnie trelefele ;p
Grillowana pierś z kurczaka na krążkach bakłażana z hummusem i wędzoną papryką
2 porcje
- 2 kawałki piersi z kurczaka (po ok. 100g)
- 1 mały bakłażan
- hummus z bakłażanem
- sos sojowy
- sos teriyaki
- wędzona papryka pikantna
- sól, pieprz
Pierś z kurczaka oczyścić i polać sosem sojowym i teriyaki. Odstawić na minimum pół godziny.
Bakłażana umyć, pokroić na plastry o grubości ok. 1,5cm i posolić aby pozbyć się gorzkiego smaku. Po ok. 30 min. osuszyć ręcznikiem papierowym i posypać pieprzem.
Na rozgrzanej patelni grillowej położyć kawałki piersi z kurczaka i plastry bakłażana. Grillować, aż ładnie się zrumienią a mięso nie będzie surowe w środku (można sprawdzić wykałaczką).
Na talerzach ułożyć plastry bakłażana, na nich po kawałku kurczaka.
Następnie zrobić kleksy z hummusu i posypać pikantną papryką wędzoną.
10 Responses
hehe;-) Ciekawa jestem co Llordzik przygotuje na obiadek.
A takie jedzonko jak na zdjeciu to ja bardzo lubie:).
Uściski:*
Hmm, skusiłabym się na taki obiadek. Nie wiem prawdziwe niestety, jak smakuje hummus, ale sądzę, że z takimi dodatkami na pewno by mi zasmakował. ;)
pysznie wyglada i na pewno bardzo smaczne bylo……
Pozdrawiam :)
Na sztuce kulinarnej znam się o tyle, ile mi coś smakuje. Twój przepis jest już pyszny, nawet bez jedzenia.
;) aż mi się buzia roześmiała, gdy czytałam post. Obiadek bardzo zacny i apetyczny;)
Jedzonko bardzo w moim guście :)
wcale się nie dziwię, że Ci obiad zszedł od razu :) też próbuję tych sztuczek, żeby coś zrobić na dwa dni z góry i jeszcze nigdy się nie udało :) a obiad rewelacyjnie się zapowiada :)
tia, obiad na zaś… abstrakcja :))
Majanko był makaron ze szpinakiem i pieczarkami :) pycha
Shaday zrób nic trudnego :)
Gosia smaczne smaczne, ale wszystko LLord zjadł ;)
Tojav cieszę się :)
Malwinko i o to chodzi, bo śmiech to zdrowie :)
Kikimora mamy podobne gusta :)
Magdo jak ktoś lubi gotować to i codzień może :)
Jswm ha! Jak miło cię tu czytać :)
Przepyszne! Uwilebiam takie jedzonko :-)