Minął już ponad miesiąc, a ja jeszcze nie pochwaliłam się Wam w jakim to ważnym dla mnie przedsięwzięciu brałam udział :)
Podczas spotkania Wenusjanek, czyli kobiet aktywnych, pełnych energii i przedsiębiorczych, miałam za zadanie dostarczyć wszystkim paliwa w postaci smacznego jedzenia. Byłam tzw. cateringiem, ale żeby Panie nie miały tak łatwo, a z kolei, żebym ja dała radę nakarmić ok. 70 osób, wszystko odbywało się zgodnie z ideą DinnerClub– wspólne gotowanie.
Byłam przerażona, tyle osób, w tym blogerki kulinarne, osoby jedzące w dobrych restauracjach i ja…z moimi (niestety tylko) dwoma rączkami.
Nie wiem czy sama bym podołała, bardzo pomogły mi koleżanki, które dzielnie kroiły warzywa, robiły zdjęcia i ocierały pot z czoła. Dziękuję Wam! Pomógł też Henio z Tesco, który zadbał byśmy miały co kroić i co podać Wenusjankom! Henio :*
Śmiechów było ogrom, myślę i zabawy przy wspólnym robieniu kanapek, sałatek i słodkich babeczek również.
To było nie lada wyzwanie dla mnie, ale dało tyle pozytywnej energii do następnych tego typu działań, że już nie moge się doczekać kolejnego takiego wyzwania – a ono już niebawem!
Tak więc, jeśli szukacie sprawdzonego i niebanalnego cateringu, to ja polecam się :)
