Ostatnio dużo się słyszy, mówi i pisze o rolnictwie ekologicznym.
Ja tez się tym trochę zainteresowałam, jak to ja, jak coś ciekawe to wnikam w to głębiej.
A, że to głębiej często oznacza: pełną parą to i dołączyłam do EkoSpołeczności. Jest to projekt wspierający projekty ekologiczne, w tym także rolnictwo ekologiczne, a tym samym zdrową żywność ekologiczną. Oczywiście, ze zdaję sobie sprawę z tego, że nie unikniemy w 100% całej tej chemii, która atakuje nas zewsząd, jednak jeśli choć trochę mogę od niej uciec i zrobić coś dla swego organizmu, to jestem za! Za czym? Za produktami ekologicznymi.
Zasada jest taka, że pole ekologiczne nie może być pryskane przez co najmniej 3 lata sztucznymi nawozami, tylko naturalnie, jak to kiedyś… Wtedy te produkty nie zawierają pestycydów i nawozów, sztucznych barwników, antybiotyków, hormonów, składników modyfikowanych genetycznie. I nie wrzuca się do nich konserwantów. Wszystko to jest wypisane na etykietach, które warto czytać przy robieniu zakupów! Czy ktoś doczytał kiedyś, że na przykład tradycyjne morele kupowane w sklepie, te pomarańczowe, są konserwowane dwutlenkiem siarki? A napisane na opakowaniu jest! Dlatego są takie pomarańczowe…! Ekologiczne są brązowe i żadnej siarki nie mają.
EkoSpołeczność promuje i umożliwia zakup oraz sprzedaż takiej właśnie żywności, pod wspólną marką MyEcolife.
Można po prostu kupować w sklepie internetowym EkoPrzyjaciela (bo każdy EkoPrzyjaciel ma swój osobny adres sklepu): www.sklep.myecolife.pl/przystole albo wejść na tą stronę i dołączyć do EkoSpołeczności (kolorowa ikonka w prawym górnym rogu) – wtedy macie 10% zniżki
W ramach EkoSpołeczności w niedługim czasie zostanie powołana Fundacja MyEcolife, która będzie miała na celu zbudować bardziej ekologiczny, przyjazny świat.
Miałam okazję wypróbować trochę produktów ekologicznych i powiem Wam szczerze, że są bardzo smaczne. Na ten przykład taka ciecierzyca o! Taka Ciekawska ciecierzyca :)
„Ciecierzyco, Ciecierzyco,
co tak cieszy Twoje lico?
Czy to wielkie powodzenie
ma dla Ciebie dziś znaczenie?
„Ma ogromne, mój kochany,
bo kto kocha jest oddany!”
Ja się znów rozpisuję, a ja tu chcę zaprezentować pewien przepis Oli Cruz i przyłączyć się do jej zabawy łącząc smaczne, zdrowe, bo ekologiczne i kolorowe.
Za pozwoleniem i zgodnie z zasadami zabawy prezentuję przepis Oli z moimi małymi modyfikacjami (Olu kopiuję od Ciebie przepis i wprowadzam tam swoje małe poprawki), które opiszę w przepisie. Od siebie dodałam trochę marchewki dla kolorku i sezamu, by kuleczki wyszły piegowate. Smażyłam też na minimalnej ilości oliwy. Kuleczki wyszly pyszne i sycące, zjadlam je z salatką z pomidorów i rzodkiewki. Moglabym je jesć codziennie ;)
Falafel dietetyczne
zmodyfikowany przepis z blogu 2 Smaki150 g suchej ciecierzycy lub puszka ciecierzycy
ząbek czosnku
pół małej cebuli
pół łyżeczki soli
1 ugotowana marchewka
kopiasta łyżka posiekanej natki pietruszki
1/4 łyżeczki słodkiej papryki
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
pół łyżeczki kminu
pół łyżeczki oregano
łyżeczka ziarna sezamowego
oliwa do smażenia
Jeśli używasz suchej ciecierzycy, to dzień wcześniej zalej ją wodą i pozostaw na całą noc, a następnego dnia ugotuj. Odsącz ciecierzycę dokładnie, dodaj posiekaną cebulę, czosnek przeciśnięty przez praskę, wszystkie przyprawy, marchew i wszystko zmiksuj dokładnie. Powinna powstać masa jak na kotlety mielone lub gęściejsza. Jeśli uważasz, że masa jest zbyt rzadka, dodaj bułkę tartą lub mąkę (ja nawet trochę oliwy dodałam, bo było za gęste jak na moje oko). Formuj kuleczki wielkości orzecha włoskiego, lekko je spłaszczone i obtocz je w sezamie. Na patelnię nalej trochę oliwy i rozgrzej na średnim ogniu. Wkładaj kuleczki i smaż z każdej strony na rumiano.
23 Responses
Aga pycha propozycja. Z przyjemnością wypróbuję Twoją wersję :)
miło mi, daj znać jak smakowało :)
fajny ten falafel! Zainteresowalo mnie tez, co napisalas o ekospolecznosci. ide zwiedzic strone.
Że zdrowo, to już nas przyzwyczaiłaś, ale że jeszcze z przesłaniem, to super sprawa… fajnie tak poczytac o zakręconych pozytywnie :)*
:) pysznie wyglądają..;) ja w zeszłym tyg robiłam ale do zdjęć nie doczekały..;)
Dobrze wyglada, ba! nawet bardzo dobrze, intryguje mnie..hmn ciekawa jestem smaku
Uwielbiam falafle. Fajny pomysl z sezamem :)
Falafle pyszne ! A skoro o eko produktach, to kiedy się spotkamy w Ekowiarni w Poznaniu ?
i ten sezam… cudownie!
Aga, fajny pomysł z piegowatymi kotlecikami. No i zdrowy. Dzięki, że mi przypomniałaś ten przepis – dawno nie robiłam.
dzięki dzięki miło mi ogromnie
mniam, mniam, mniam co za pomarańczowość na talerzu widzę, podoba mi się barrrdzo!
a jak smakuje ;)
O, dobre to musi być! :)) Pięknie pomarańczowo się prezentuje!:))
Uściski Agatuś, słoneczne:*
pyszne a nie dobre ;)
Od dawna mam ochotę zrobić falafle (falafele? jak to się odmienia? :D ). Twoje wyglądają smakowicie.
A co do tych konserwantów, to od jakiegoś czasu już je przerabiam na studiach. Niestety, wszystko sprowadza się do ekonomii, o jak największych zyskach i jak najmniejszych stratach, oraz pozornej „dobrej jakości”… :/
falafelki może? polecam pyszne :)
na to Twoje zdrowie i ekologiczne mam wielką ochotę.
Biore falafele, jeszcze jak z sezamem, to nawet 5 kulek zjem :-)
A wiesz czasem eko-zywnosc wkurza, bo w wielu produktach znajduje skrobie jako zageszczacz, lecytyne, a na naklejce „ekologiczny jogurt”, tego nie lapie…
Ale warzywa od prawdziwego rolnika i owoce z prawdziwego sadu to jest to!! Ale czy w nawozie naturalnym nie ma zwiazkow chemicznych? ;-)
Pozdrowienaia sle :-)
O! Bardzo ciekawa propozycja:) i ten sezam :)
Falafel jest bosssssssski!
A w wersji dietetycznej to nie ma się nad czym zastanawiać tylko trzeba robić i zjadać ze smakiem :)
Aga cieszę się, że wróciłaś mam nadzieję, że na dobre :*
Swietna inicjatywa! Fajnie, ze o niej napisalas :) Oby jak najwiecej tego typu pomyslow oraz ich zwolennikow rzecz jasna ;)
A dietetyczne falafelki bardzo mi sie podobaja :)
Pozdrawiam!
Dzięki dziewczyny :* smaczne są naprawdę! polecam!