Czuję każdą częścią mojego ciała, każdym pierwiastkiem go budującym, że budzi się we mnie zwierzę i obawiam sie, ze to leniwiec jest. Nic mi się nie chce, dosłownie nic. Zamiast z entuzjazmem pakować manatki na jutrzejszą wyprawę do stolicy, to ja siedzę na pupie i patrzę w sufit.
Jedne co mi sie chce to palić, ale to akurat niemożliwe do zaspokojenia, choć najchętniej rzuciłabym wszystko (czyli obserwację sufitu), poleciała po paczkę fajek i udając, że to nie ja, spaliła wszystko na raz. No ale nie ma co marzyć, tylko trzeba przejść do sedna notki. Ponieważ leniwiec objawia się w każdej sferze życia to nawet moje posiłki są z tych prosto prostych: wyciągnij twaróg z lodówki i zjedz go widelcem z papierka, bo po co brudzić talerze. Dlatego też mój obiad był nad wyraz nie obiadowy i prosty, ale bardzo smaczny (no ba, pleśniak i brokuły ;) ).
Ot, na pierwszy rzut oka, zwykłe kanapki, jednak połączenie składników przeszło moje najśmielsze oczekiwania. A nie trzeba było wiele do połechtania podniebienia i nie napracowania się przy tym. Kilka składników, chwilka smażenia, podgrzewania i już pyszne kanapki są na talerzu (bułki nie były w papierku, więc talerz musiałam pobrudzić).
Wystarczyło rozbić na rozgrzaną patelnię 1 jajko, posolić, popieprzyć i chwilę pomieszać. Wrzucić kilka różyczek ugotowanych brokułów i ponownie zabełtać. Bułeczkę razową rozciąć na pół, wyciągnąć trochę środka i władować tam naszą jajecznicę z brokułami. Położyć na to plaster serka brie i zapiec kilka chwil w piekarniku. I już, obiad gotowy ;)
Jakiś czas temu robiłam podobne kanapki, ale zamiast brokułów użyłam pomidora. Reszta tak samo, jednak wtedy to było moje śniadanie ;)
18 Responses
Wiesz co? Mi też się nic nie chce, a siedzę głodna. I nawet obiadu nie chce mi się robić, chociaż bardziej już powinnam myśleć o kolacji…
wiesz oczko u Ciebie kwestia nazywania posiłków może być sprawą dyskusyjną ;) myślę, ze obiad teraz możesz zjeśc ;p
Trzymaj się Aga! To rozkaz! ;)
A dlaczego tak uważasz?
wicie co, to chyba jakas epidemia bo ja tez dzisiaj mam lenia totalnego…
zemfi bo jak wstajesz późno, śniadań „rano” nie jadasz, to i obiad o 18 możesz zjeść ;)
Casiu ciężko oj ciężko
Umm to chyba jakas naprawdę epidemia ;)
Aga, trzymaj się dzielnie!
Jestem pełna wiary w Ciebie. U mnie w pracy moda na rzucanie palenia – już 4 osoby sie zdecydowały i nie palą ponad miesiąc.
Uda Ci sie! :)
A kanapeczki bardzo mi się podobają :) Ja dziś nie mam lenia jakoś hi hi ;)
A spakowałaś się już? Bo ja nadal nie, ale już o tym myślę haha!
no pakuje sie, bo ciuchy schną na kaloryferach. Ale najważniejsze rzeczy zrobione, więc mogę jechać- ale o nich jutro na żywca ;)
idę spać, buziole
Aga, bardzo fajny pomysł na śniadanko lub lekki obiadek :))) Nie ma to jak eksperymenty :)
Miłej podróży i do zobaczenia na dworcu :)))
Kurcze Ago – świetny pomysł z tym brokułem. Ja dziś też mam w planach brokuła w sosie musztardowo śmietanowym :)
Ale genialny pomysł! Muszę koniecznie wypróbować :)
tu aga-aa
dzięki dziewczyny
pozdrawiam ze stolicy, z Tiliankowej kanapy :)
Ja tez mam lenia, jestem po snaidaniu, pierwsze danie obiadowe sie gotuje a na drugie jakos nie mam checi… Spala bym dzis caly dzien!
Fajne kromeczki, wszystko na nich co lubie, wolę wersję z brokułami. :)
3maj się ciepło ;):*
Pozdrawiam! :)
Witaj Aga!:))) Pozdrówka i miłego pieczenia chlebka :)))
tu aga-aa :D
witam witam, czuję się bardzo dostojnie po nocy spędzonej w stolicy z samym oczkiem w jednym łóżku :D
hi hi hi ;))) Fajnie! :)
jo, zajefajnie. Tiliowie już sobie śpią, a ja po necie buszuję, bo co niby robić o 3 nad ranem ;p