Na dworze szaro, buro i przeraźliwie zimno. Nosa spod kołdry nie chce się wystawiać. Jednak czasem trzeba wygramolić się z łóżka, zrobić coś pożytecznego, pokazać się na uczelni, no i coś ugotować :) Najlepiej coś ciepłego by rozgrzać się od wewnątrz, coś z węglami by rozweselić smutne serducho, coś smacznego by połaskotać kubki smakowe.
Najlepiej otworzyć lodówkę, zobaczyć co chce z niej lada moment uciec i skomponować, prosty, ale smaczny posiłek. Trochę twórczej weny, chęci i w kilka chwil mamy ucztę jak na salonach.
Były już tosty z mozzarellą i łososiem, było też risotto, a mozzarella i łosoś nadal są i wołają zjedz mnie. Więc jak mogłabym się im oprzeć? No nie mogłam nie ukrywajmy, dlatego dziś pora na makaron ;)
Makaron z łososiem i mozzarellą
1 porcja
- 70g makaronu kolanka (lub innego)
- 4 kuleczki mozzarelli (30g)
- 30g łososia wędzonego
- 4 oliwki czarne
- mała cebulka
- pieprz, czosnek granulowany, suszona bazylia
- masło
- ewentualnie kapka oliwy lub śmietanki
Makaron ugotowałam al dente, na kostce oliwa z oliwek. W czasie gotowania makaronu zeszkliłam na maśle drobno pokrojoną małą cebulkę, po czym dodałam pokawałkowanego łososia. Pod sam koniec wrzuciłam pokrojone na 4 czar oliwki i jeszcze chwilkę poddusiłam. Kuleczki mozzarelli pokroiłam na pół. Gdy makaron był gotowy, odsączyłam go i wrzuciłam do rondelka z łososiem. Dodałam mozzarellę i wymieszałam. Sypnęłam świeżo mielonego czarnego pieprzu, czosnku granulowanego (można podsmażyć wraz z cebulą ząbek czosnku, ale dla mnie to za intensywny smak) i suszonej bazylii. Wyłożyłam na talerz, gdy mozzarella delikatnie się roztopiła. Można wymieszać jeszcze z kapką oliwy lub słodkiej śmietanki.
31 Responses
No, no Aga, wygląda świetnie! Ciekawe i smakowite połączenia :) A ja lubię dania makaronowe :))
Buźka wieczorna :*
buziaczki, makaronowych snów
Oszty! Tos poleciała z grubej rury! Daj trochę! Yyyy proszę znaczy się ;))P
już do Ciebie leci, może zamachnę się dobrze i pozycji nie zepsuje ;) bo wiesz ta pozycja i makaron ;p
Ty zbereźnico ;))PPP haha!
no Oczko, no wiesz Ty co ;) uważaj w wannie ;)
Ale przecież ustaliłyśmy, że w wannie niewygodnie, a na podłodze twardo haha!!
no właśnie dlatego uważaj, że jak pojdziesz się kąpać, to żeby Ci się nie przypomniało ;p
No no no, widzę że szalejesz makaronowo i łososiowo :)))
Buziaczki gorące i jeszcze ogromnie zaspane :****
Mmmm: fajny ten makaronik. Kupiłem wczoraj wędzonego łososia i już się cieszę na sobotnie śniadanie;-) Pozdrawiam „jeszcze z Danii”;-)
Aga.. u Ciebie króluje łosoś i mozzarella :)od jakiegoś czasu :)
fantastyczny pomysł
Pozdrawiam
Kasia
no pojawia się, bo jak otworze opakowanie to przecież nie zjem na raz no nie ;)
Aga, tak mnie tą rybką kusisz, że sobie wczoraj kupiłam. Wprawdzie nie łososia, ale makrelkę wędzoną, którą również ubóstwiam i wraz z synkiem zjadłam ot tak :)
O makrelę wędzoną to i ja lubię :))
chciałoby się powiedzieć: mam i ja! ale powiem: ja też lubię makrelę wędzoną :)
szkoda że wędzone takie niezdrowe jest :/
Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam… Trochę będzie
u mnie z kilka lat ;p
A co tu tak cicho? ;)P
bo się ludziska boją, że ich zagryzę…palić mi się psia mać chce jak **********
piiiiiiiiiiiiiii ;)P
Ejno! nie spać! ;)P
nie śpie, nawet na gg do Ciebie zapukałam, ale cisza ;p
Cześć Aga :) Ja się nie boję :) możesz gryźć jak Ci to pomoże w wytrwaniu :))) Ja jak rzucałam palenie to też gryzłam :) Hihihi w piątek będziesz się mogła mojego S zapytać jaka ja byłam wtedy straszna :)))
Buziaczki poranne, choć już jestem po zakupach na bazarze :))) a dziś popołudniu odnajdę gdzieś moje gg, bo nawet hasła nie pamiętam :)))
hehe, pamiętam jak opowiadałaś :)
ja chyba nie dam rady :( za bardzo kocham palenie, chyba najbardziej na świecie… :((((
gg powiadasz :)))) :*
a na gg mozna konferencje prowadzić? bo jak nie to proponuję komunikator tlen :) lub skype
Aga, dasz radę! Nie poddawaj się! Wytrwałaś już 4 dni, a dziś jest piąty, to już prawie połowa drogi przed Tobą :) A jutro przyjedziesz do nas, to Ci humorek poprawimy, obiecuję :))) Pomyśl ile łososia byś mogła kupić za zaoszczędzone pieniądze i ciuszków też ;p
ehh Tiliuś to nie jest takie piękne jak Ci się wydaje :(
Zdecydowanie, ja bym też się im nie oparła. Nie ma mowy! :-)
Aga, trzymaj się mocno w postanowieniu!:))
Pozdrawiam ciepło :)
Małgosiu bo im aż nie wypada sie opierać ;)
Majanko no walczę walczę, Tilia ostro mi pomaga podrzucając co rusz nowe pomysły do walki :)
No, no to się łososiowo rozszalałaś ;))
Ach, to musi być pyszne :) Bo i mozzarella, i oliwki..Mniam :)