Ostatnio coraz częściej zdarza mi się gotować wspólnie ze znajomymi lub nieznajomymi mi osobami. I nie piszę tu o warsztatach, na które zapraszają mnie różne firmy. Mówię o inicjatywach zwykłych ludzi, którzy chcą albo się spotkać i poplotkować jedząc coś smacznego przez siebie przygotowanego albo chcą się czegoś nauczyć.
W zeszłym tygodniu uczestniczyłam w dwóch takich spotkaniach. We wtorek wspólnie z ekipą serwisu Yelp.pl robiliśmy sushi (o tym będzie osobny wpis), a w środę zostałam zaproszona na wspólne robienie burgerów jak „wsparcie merytoryczne” przez ekipę dinnerclub.pl.
O owym burgerowaniu chcę dziś napisać, ponieważ spodobała mi się inicjatywa i pomysł na stworzenie specjalnego serwisu, gdzie można organizować spotkania, których celem będzie wspólne gotowanie.
Jednak gotowanie to tak naprawdę tylko jeden z elementów, istotną rolę odgrywa tu też integracja, utrzymywanie kontaktów ze znajomymi (nie tylko online) oraz świetna zabawa, a nie tylko bierne pogaduchy przy winie lub piwie. Spotkanie można zorganizować samemu lub wspólnie z grupą osób, można je zrobić w domu lub w parku lub jak my w ogródku ClockWork CoWork, ustalamy co gotujemy, rozpisujemy listę potrzebnych składników i każdy coś przynosi- kosztów całej imprezy nie ponosi jedna osoba.
Można tu wpleść także element edukacyjny, zorganizować spotkanie w formie warsztatów lub kulinarnego eksperymentowania – to coś dla mnie ;)
Wszystko można uwiecznić na zdjęciach lub filmikach (już się boję co zmontują z owego spotkania), a potem wspominać co się działo przy kolejnym spotkaniu.
Nasze burgery wyszły całkiem smaczne, piszę całkiem, bo jednak coś im brakowało. Me „eksperckie” oko podpowiada, że to wina burgerów, które za długo leżały na grillu, ale umówmy się to były bardziej warunki polowe niż kuchnia, patelnia grillowa i odpowiednia temperatura pieczenia. Mimo wszystko znaleźli się i tacy, którzy 4 burgery zjadli bez mrugnięcia okiem- no chyba, że oczko puszczali na fejsbuku wyrażając w ten sposób zadowolenie :)
Ja już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania Dinnerclub.pl i mam nadzieję, że dziś coś się ustali w tym temacie :)
p.s. a i koszulkę dostałam (choć nałożona na sukienkę trochę mnie pogrubiała ;) jednakże nie dałam się namówić by tylko w niej wystąpić, bez sukienki ;) )!
Kolejna do kolekcji, w tym momencie I ze wszystkich i najważniejsza :)
6 Responses
Dzięki za miłe słowa ; ) Oczywiście, że juz myslimy nad następnym eventem!
no ja koszulkę przygotowuje ;)
Dziekujemy slicznie za pomoc i zapraszamy nastepnym razem.. pirknych kobiet nigdy malo u nas na eventach :D
pomoc w jedzeniu chyba ;)
Ja widziałem, że razem z Konradem mentorowałaś! ;)
bardzo fajna inicjatywa!