Spis treści
ToggleWybierasz się do Londynu i chcesz odwiedzić ciekawe miejsca? Nie zapomnij w tym czasie jeść. Zobacz co i gdzie zjeść w Londynie – smacznie i tanio lub trochę drożej ;)
Zacznijmy od Brick Lane Market we wschodniej części Londynu. Jest to typowy Street Food Market otwarty w niedziele (w inne dni podobno można tu się zaopatrzyć w mydło i powidło). W dużej hali znajduje się mnóstwo stoisk z jedzeniem ze wszystkich stron świata, słodkie i wytrawne, do ręki i na talerz.
Najwięcej jest chyba stoisk z daniami kuchni azjatyckiej – różnego rodzaju dania jednogarnkowe, mięsne i wegetariańskie, ogniście ostre i bardziej łagodne. Ceny całkiem przystępne jak na londyńskie standardy, choć w sumie warunki jedzenia trochę polowe – ale przez to bardzo klimatycznie tu bardzo. Jest kilka drewnianych stołów z ławkami do siedzenia, ale my musieliśmy zadowolić się siedzeniem i jedzeniem na chodniku :)
https://youtu.be/O9Bsgi4rj3A
Bardziej zaradne osoby najedzą się robiąc kilka kółeczek wokół stoisk, gdyż kucharze sami proszą o spróbowanie ich dań i dają po troszku do spróbowania. My jednak postanowiliśmy coś kupić ;) Ja wybrałam sałatkę z kaszą, ciecierzycą i falafelem, bo skusiły mnie jej kolory. Była naprawdę smaczna, choć porcja wystarczyłaby mi na dwa sycące dania.
Towarzysz wyżerki z kolei skusił się na steamed pork bao buns, czyli parowane bułeczki (ala nasze pampuchy) wypełnione wieprzowiną.
Po daniu głównym oczywiście przyszła pora na deser, lody! Pierwszy raz jadłam Thai Rolled Ice Cream … Tak, wiem tajskie lody od dawna są w Polsce, ale nie miałam jakoś okazji ich spróbować. Czy mnie zachwyciły? Przyznam, że różnicy w porównaniu do zwykłych nie widziałam. No może jedynie w cenie ;)
Zobacz jak robi się tajskie lody rolowane:
https://youtu.be/uhd03HZf160
Drugie miejsce, które bardzo mi się spodobało, choć niestety o wiele droższe to restauracja Gaucho w Hampsted. Jak sami o sobie piszą: Gaucho Hampstead – The Finest Argentine Steaks – i jest w tym naprawdę sporo racji. Wnętrze restauracji wygląda trochę ekskluzywnie, ogródek jest spory, a obsługa bardzo profesjonalna i znająca się zarówno na stekach, jak i na winie.
Przed zamówieniem steka przynoszą ci surowe kawałki mięsa i tłumaczą czym się różnią i jak smakują. Ja wybrałam poleconą mi wersję – Lomo Fillet i to był bardzo smaczny wybór. Do tego wzięłam brokuły z płatkami migdałowymi co w połączeniu z winem … sami się domyślcie jaki to był smakowy orgazm :)
Ostatnie miejsce, które chcę opisać, praktycznie niczym szczególnym się nie wyróżnia – La Tarte Parisienne. Ot zwykła knajpka z dobrą kawą i bogatym menu śniadaniowo – lunchowym. Opisuję je z 3 powodów: zrobiłam tam zdjęcia ;), smakowało mi i podobało mi się. Miejsce jak wiele innych w Warszawie (do niej mam najlepsze porównanie), ale jeśli będziecie w pobliżu (Holloway Road) to warto wstąpić coś przekąsić i wypić dobrą kawę.
W pubach whisky nie żałują… albo ktoś wziął mi podwójną znając me możliwości ;)
A tutaj jeszcze kilka fotek miejsc, którymi Londyn zdobył moje serducho :) Jest to ogromne miasto, tłoczne i trochę przerażające, ale można się w nim zakochać.