Canihua to małe, bardzo zdrowe pseudozboże, które jest bezglutenowe i bardzo smaczne. Dziś canihua z borówkami na śniadanie w leniwy sobotni poranek :)
Lubię czasem wejść do jakiegoś sklepu w stylu bio, eko lub z żywnością orientalną i wyszukiwać nowe, nieznane powszechnie (lub tylko w Polsce) produkty. Dzięki temu natrafiłam na quinoa, nasiona chia (znałam je nim było to modne ;)) czy mąkę z żołędzi.
W ten sam sposób natrafiłam na Canihua – małe, bezglutenowe ziarenka, które mają mnóstwo prozdrowotnych właściwości. Porównywane są do quinoa (komosy ryżowej), choć mi one bardziej przypominają amarantus – i w formie i w smaku. Podaje się je zwykle ugotowane (jak kasze czy inne pseudozboża – tak jest określana), w wersji na słodko lub na słono. Ale nie tylko. Ziarenka canihua mogą stanowić także dodatek do zup, ciast lub nawet jako panierka do mięs, ryb lub warzyw (w wersji zmielonej)- zastosowań jest ogrom. Mogą one też spokojnie zastępować ryż czy makaron lub po prostu być sycącym dodatkiem do sałatek.
Ja z canihua zrobiłam już kilka sałatek, coś ala tabolueh, a także ala owsiankę, czyli ziarenka canihua z mlekiem i borówkami (przepis poniżej).
Dlaczego warto jeść canihua?
Wartości odżywcze canihua mnie zaskoczyły!
- wysoka zawartość białka, błonnika i przeciwutleniaczy
- bogata w wapń, fosfor, żelazo (100g zaspokaja aż 60% dziennego zapotrzebowania), cynk, witaminę B1,
- witaminę E oraz kwas foliowy
- szczególnie polecana osobom na diecie oraz wykonującym intensywny wysiłek fizyczny
- polecana przy anemii
- posiada niski indeks glikemiczny
- zmniejsza poziom cukru we krwi i poprawia procesy trawienia*
Jak gotować canihua
Tak jak kaszę! Ziarenka należy gotować w wodzie (lub w mleku) w proporcji 1 szklanka ziarenek na 1,5-2 szklanki wody.Gotuje się je ok. 15-20 minut. Po ugotowaniu nie zwiększają mocno swojej objętości.
Przed gotowaniem nie wymagają płukania.
Ja postanowiłam zrobić z nią najpiew cos na słodko, coś ala owsiankę i tak powstała canihua z borówkami.
Ziarenka canihua ugotowałam najpierw w wodzie, potem dodałam mleka, stewii i przypraw korzennych. Oczywiście pojawiły się też borówki i obowiązkowo orzechy – tym razem w łapki wpadły mi orzechy włoskie – ale spokojnie będą tu pasować też migdały lub nerkowce.
Canihua z borówkami na śniadanie
1 porcja
- 50 g ziarenek canihua
- woda
- ok. ½ -1 szklanki mleka (może być migdałowe, ryżowe lub krowie)
- stewia lub cukier
- borówki
- szczypta cynamonu, kardamonu i mielonego imbiru
- orzechy włoskie
Ziarenka canihua zalej wodą (2 razy więcej wody niż ziarenek), doprowadź do wrzenia i zmniejsz ogień. Przykryj i gotuj ok. 15-20 minut. Jeśli wody jest za mało to dolej.
Dodaj cynamon, kardamon, imbir oraz stewię (lub cukier).
Ugotowane ziarenka zalej mlekiem i podgrzej. Dodaj borówki i orzechy.
Blueberry Kaniwa Porridge
- 50 g Kaniwa
- water
- ½ – 1 glass of milk (almond, rice or normal)
- stewia or sugar
- blueberries
- pinch of cinnamon, cardamon, ginger
- walnuts
Place quinoa and water in a small pot and bring to the boil with the lid on. Once boiling turn the heat down to a simmer and add the cinnamon, cardamon, ginger and sweetener of choice. Simmer for 15-20 minutes or until the liquid is absorbed. If the porridge becomes too thick, you can add a little water. Add milk and heat.
Top with berries and nuts.
*żródło:mamzdrowie.pl
healwithfood.org