Moim odwiecznym problemem jest niezdecydowanie.
Ciągle nie wiem, czego chcę, w co się ubrać, co zjeść…
No właśnie co zjeść, na co mam ochotę- te pytania nachodzą mnie zazwyczaj, gdy jestem bardzo głodna i kiszki grają mi marsza.
Wczoraj właśnie miałam taką nieprzyjemną sytuację. Zgłodniałam, i to bardzo i nie wiedziałam na co mam ochotę. Przeglądałam różne przepisy i nic mi nie odpowiadało.
Wiedziałam jedynie, że to co zjem, ma być smaczne, sycące, no i szybkie w przygotowaniu, bo inaczej dostanę skrętu kiszek ;)
Nie znalazłam żadnego ciekawego (w tamtej chwili) przepisu, więc zdałam się na starą i sprawdzoną metodę: makaron z …tym co pod ręką ;)
Wstawiłam wodę na makaron, a zanim sie zagrzała otworzyłam szafkę i wyciągnęłam to co mi wpadło w oczko ;) A były to nerkowce, ciecierzyca i czosnek.
Tym razem padło na makaron soba, który wskoczył do garnka. W czasie jego gotowania na oliwie zeszklił się czosnek, dołączyła do niego suszona papryka w płatkach i nerkowce. A potem wszystko ładnie się połączyło i uspokoiło skołatane nerwy mojego żołądka ;)
Soba z ciecierzycą i nerkowcami
1 porcja
•70g makaronu soba
•10g orzechów nerkowca, uprażonych
•50 g ciecierzycy z puszki/ugotowanej
•mały ząbek czosnku
•papryka suszona w płatkach, pieprz, sól
•kapka oliwy
•ser , najlepiej parmezan (u mnie parmezano podobny ser)
Makaron wrzucić do wrzącej wody i gotować ok.8-10 minut. W tym czasie na patelni rozgrzać kapkę oliwy, wrzucić zmiażdżony czosnek i paprykę i chwilę podsmażyć. Dodać odsączoną ciecierzycę i orzechy.
Makaron odcedzić, wrzucić na patelnię, doprawić sola i pieprzem i dokładnie wszystko wymieszać.
Przełożyć na talerz i posypać serem.
11 Responses
Z doświadczenia wiem, że takie proste połączenia są najsmaczniejsze, gratuluję pomysłu :)
Fajne i proste danie. Takie są najlepsze:)
To niezdecydowanie masz po mnie córcia… To okropnie utrudniająca życie cecha, prawda? ;(
A co do niezdedydowania kulinarnego, to jakoś wcale mnie nie dziwi, że padło na makaron ;)
U mnie niezdecydowana to była dzisiaj pogoda. Bo ja na obiad byłam zdecydowana jak niewiemco ;) Ciecierzyca ofkors ;))
Buziaki Misia – fajne rzeczy wpadły Ci w oczko ;))
Azzahar i Pincake dzieki :)
Casiu prawda prawda :/ czasem to aż mi słabo z głodu, a nie wiem co zjeśc, bo na byle co nie mam ochoty ;)
Oczko thanks :*
Hihi ;) Ale to taki fajny rodzaj niezdecydowania, co dobrze na smukłą linię robi ;)
Całkiem fajne danie. Podoba mi się kolor tego makaronu, a i chętnie kiedyś go kupimy, bo nigdy takiego nie jedliśmy. Jeśli chodzi o prażone nerkowce to chrupałem je wczoraj wieczorem w czasie oglądania filmu pt. „Kobiety pragną bardziej”;-) Notabene film jest troszkę o kobiecym niezdecydowaniu;-) Pozdrawiam niedzielnie!
ja tez czasami mam takie dni niezdecydowania… a swoja droga, to widze, ze u ciebie kroluje ciecierzyca! :-) na nia jestes zdecydowana… ;-))
Casiu no nie bardzo, bo zwykle makaronem sie zapycham ;p
Andrzeju spróbujcie koneicznie makaron soba, jest świetny. Tylko poszukajcie np. w realu (5zł), bo w innych sklepach moze kosztowac nawet 10zł (tej samej marki)- przynajmniej tak w Toruniu jest
Cudawianki na nia zawsze i wszędzie, choć potem cierpię przez to łakomstwo
No tak ja mam to samo… Jak nie wiem co do gara wrzucić, to wrzucam makaron. ;-)
Aga, w ostatni dzień, ale też przyłączam się do ciecierzycowego tygodnia. :) Pozdrowienia!
Małgosiu cieszę sie ogromnie, bo jedna Twoja potrawa z ciecierzycą bardzo przypadła mi do gustu :)