Muffinki na słono, zwane tez wytrawnymi…można je kochać lub nienawidzić. Zresztą jak ze wszystkim.
Ja je uwielbiam i chętnie robię na wszelkie spotkania ze znajomymi czy tez do pracy na II śniadanie.
Są zdrowsze od drożdżówki ze sklepu i bardziej sycące. Poza tym nie można się nimi znudzić. Możliwości jest ogrom, wystarczy zrobić przegląd lodówki lub kupić to na co ma się ochotę.
Ja zwykle piekę muffinki z suszonymi pomidorami i fetą, zwłaszcza jak na spotkaniu pojawia się ich wielka fanka Black Dresses, czyli Monika :-) Ja też chyba najbardziej je lubię.
Jednak ponieważ lubię eksperymentować, eksperymentuje z dodatkami bardzo często. Babeczki z kabanosami czy też z oliwkami i fetą są także bardzo smaczne.
Dziś kolejny eksperyment z wytrawnymi muffinkami, zwanymi też babeczkami. Z szynką, fetą i słonecznikiem. Z serową kołderką na wierzchu. Polecam!
Muffinki z szynką, fetą i słonecznikiem
6 sztuk
- 190g mąki pszennej
- 70g roztopionego masła
- 1 jajko
- 150-200ml mleka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 40-50g szynki w kawałku
- 70g sera feta
- pół szklanki słonecznika
- łyżeczka soli, zioł prowansalskich, ostrej mielonej papryki (może być wędzona)
- starty żółty ser na wierzch
- olej do posmarowania foremek
W misce mieszamy suche składniki-mąkę, proszek do pieczenia, przyprawy. W osobynym naczyniu łączymy roztopione masło, jajko i mleko (dajmy na początek mniej, potem ewentualnie, jeśli masa jest za gęsta można dolać więcej).
Zawartość obu naczyń łączymy, dodajemy słonecznik pokrojoną w kostkę fetę i szynkę. Mieszamy.
Foremki do muffinek smarujemy olejem lub wykładamy papilotkami, nakładamy ciasto do 2/3 objętości i posypujemy startym żółtym serem.
Pieczemy ok. 30 minut w temp. 190 st. C.
10 Responses
Ja należę do tej grupy, która kocha wytrawne muffiny!
Ja tez :)
Smakowite muffinki ! Muszę i ja zrobić podobne :)
Polecam szczerze :)
Z wytrawnych muffinek mi najbardziej smakują z papryka i fetą :)
Z papryka nie jadlam jeszcze,jak ja dodajesz? Tylko kroisz?
Agatko – świetne masz przepisy.. obserwuję Cię od dłuższego czasu. Szkoda, że wywiałaś z lubuskiego.. kojarzą mi się stare czasy z naszego sulęcińskiego L.O. :))
Zapraszam do mnie!! na mój blog kulinarny ( od połowy grudnia prowadzę) jak i kosmetyczny https://aneczka84.blogspot.com :)
Ano czasem tak niestety bywa,ze czlowiek musi wybyc.a za zaproszenie dziekuje:)
muszę się odważyć i takie zrobić:)
Ale tu nie ma czego sie bac :-)