Zawsze miałam problem z tym jak zrobić naleśniki, a raczej jak je usmażyć, aby były cienkie i smaczne. W sumie to głównym problemem było: jak zrobić ciasto na naleśniki ?!
Babcia mówiła na oko, ciocia radziła by ciasto miało konsystencję śmietany, a ja się bałam.
Kilka razy wyszły mi naleśniki (klik), ba! Nawet całkiem smaczne usmażyłam te naleśniki, ale gdy Łukasz powiedział – usmażmy naleśniki w Majsterkowym warsztacie, miała ochotę krzyknąć i uciec. Moja kobieca intuicja mi podpowiadała, że nic dobrego z tego nie wyjdzie…
O dziwo naleśniki wyszły smaczne, o dziwo, bo 3 próby robiliśmy. Raz patelnia (dno dużej puszki) była nietrafiona, raz zapomnieliśmy posmarować patelnię (inna wersja- patelnia z grubej folii) tłuszczem. Trzeci raz już był udany, ale stres mieliśmy, że jednak nam się nie uda.
Zresztą zobaczcie sami! ;)
Wymyśliliśmy sobie naleśniki z sosem czekoladowym, posypane płatkami migdałowymi.
Łukasz wziął duże puszki, w jednej mieszałam ciasto za pomoca wygiętego druta i wkrętarki, druga posłużyła za patelnię- przy prażeniu migdałów dała radę, z ciastem naleśnikowym nie zdała egzaminu. Za piecyk posłużyły już wcześnie sprawdzone (przy robieniu burgerów- klik) cegły i butla z gazem.
Wciąż nie mamy pomysłu na dobrą patelnię, może Wy nas zainspirujecie? :)
Zasubskrybujcie nasze kanały, by nie przegapić naszych kulinarnych eksperymentów!