W poniedziałek miałam przyjemność uczestniczyć w pokazie garnków marki Philipiak. W zasadzie był to pokaz połączony z gotowaniem, gdzie na żywo mogliśmy zobaczyć jak w nich gotować, dlaczego warto je posiadać i czym się wyróżniają na tle konkurencji.
Nie były to takie tradycyjne warsztaty kulinarne, było bardzo domowo i bez zbędnego pośpiechu. Wśród uczestników były osoby zainteresowane ich zakupem, ale także osoby, które takie garnki już posiadają i chcą nauczyć się lepiej wykorzystywać ich możliwości (których jest całkiem sporo, ale o tym za chwilę).
Wszystko odbyło się w SmArt Studio na Hożej, czyli w miejscu idealnym na takie spotkania – było gdzie usiąść, a także gotować czy porozmawiać.
Przyznam, ze pierwszy raz słyszałam o naczyniach (garnkach, nożach i ceramice) Philipiak i jestem pod wrażeniem.
Garnki produkowane są we Włoszech z najwyższej jakości, bezpiecznej dla zdrowia stali.
Mają grube dno termodyfuzyjne, które zapewnia równomierny rozkład ciepła. Pokrywki zaopatrzone są w termometr (który nie boi się zmywarki) i pozwala na kontrolowanie temperatury gotowania.
Bardzo spodobało mi się to, że uchwyty są tak zaprojektowane, że można w nie włożyć pokrywki garnków- rozwiązuje to mój odwieczny problem: gdzie położyć gorącą pokrywkę.
Ponadto krawędzie garnków są tak wyprofilowane, że można z nich przelewać płyny bez obawy, że coś się rozleje. Żegnajcie rozlane zupy i lejki!
Fajne jest też to, że w garnkach tych można przewozić jedzenie bez obaw, że zupa nam się wyleje w czasie transportu – pokrywka zasyca się dzięki parze wodnej wytworzonej w czasie gotowania.
Budowa naczyń umożliwia ustawiać je jedno na drugim i gotować na jednym palniku – oszczędność miejsca, a ponadto wszystkie potrawy są tak samo ciepłe.
Na garnki jest 25 lat gwarancji, ale podobno są one niezniszczalne w warunkach domowych- co potwierdziły osoby, które już je mają.
My w czasie warsztatów przygotowaliśmy kotleciki z 3 rodzajów mięsa- usmażyliśmy je bez tłuszczu i bez soli. Dno garnków nie wymaga oleju, a sól pochodzi z mięsa- sole fizjologiczne wystarczą. Ugotowaliśmy także warzywa na parze
Wpis ten jest wpisem sponsorowanym, ale wszystko co jest w nim napisane jest szczere i prawdziwe. Garnki i noże naprawdę zrobiły na mnie piorunujące wrażenie i chciałabym mieć je w domu. Niestety na chwilę obecną cena mi nie pozwoli na ich zakup, bo jak się domyślacie nie należą one do najtańszych. Jednak już wiem na co oszczędzać! :)
Wpis powstał we współpracy z firmą Philipiak.
9 Responses
Musze sie pochwalic, ze posiadam pelny zestaw naczyn Philipiak.n Jestem z nich bardzo zadowolona i polecam kazdej gospodyni. Naprawde warto. Potrawy sa smaczne i zdrowe, jesli lubicie troche posolic, nikt nie zabrania, polecam jednak uzywanie roznych rodzaji ziol. smacznego.
ja też używam mało soli, wolę różne zioła :)
A gdzie takie garnki można zakupić? Philipiak ma jakieś sklepy?
Mają salony w dużych miastach w Polsce. Zajrzyj na ich stronę, tam znajdziesz adresy. Możesz też wybrać się na pokaz naczyń Philipiaka i tam zobaczyć je w „akcji”.
A co to za pokazy Kasandra? Płatny jest taki udział w nich?
Pokaz to nic innego jak prezentacja naczyń philipiaka. Na pokaz możesz wybrać się za darmo. Zgłoś się na ich infolinię i poproś o zaproszenie.
Produkty Philipiaka dostępne są zarówno online, jak i w sklepach stacjonarnych. Z ich pełną listą można się zapoznać na stronie http://www.philipiaksalony.pl/jak-kupic. Jeżeli mają Panie jeszcze jakieś pytania – chętnie odpowiem.
Pozdrawiam, Marta Kowalewska
Online Ekspert marki PHILIPIAK
na stronie fejsowej philipiaka odpisano mi że termometry należy odkręcać przed włożeniem do zmywarki…
a tutaj czytam ze nie boją się zmywarki… dwubiegunowa rozbieżność nie wróży niczego dobrego potencjalnym klientom…
ten tekst ma prawie 2 lata… może się zmieniło :)